Niemieckie nazwy, Walka trwa !!! (vantomas-galicja 1)

avatar użytkownika Maryla
Jacek Bezeg (2010-02-12), całość, wraz z pouczającymi zdjęciami "niezawisłego Sądu" na ospn.opole.pl/

            „(...) Nigdzie  na świecie nie znajdziemy chyba miejsca, gdzie poza nazwami miejscowości w języku lokalnym stosowano by również nazwy polskie. Z całą pewnością nie znajdziemy takiego miejsca na terenie Republiki Federalnej Niemiec, a przecież, do czasu zdelegalizowania przez Hitlera, mniejszość polska na terenie tego państwa istniała i cieszyła się jakimiś prawami. To co słyszymy obecnie o traktowaniu tam Polaków, na pewno nie kojarzy się z tym co było przed rokiem 1933, chociaż i wtedy łatwo nie było, ale raczej przypomina okres późniejszy.
            A u nas? Odwrotnie. Nie dość, że mamy, ustanowione przez Sejm Rzeczypospolitej Polski prawo, które dopuszcza takie rzeczy, jak stosowanie niemieckiego nazewnictwa na ziemiach, o które przed laty "walczyli Powstańcy, śląscy bojownicy w tym wielkim Powstaniu" to jeszcze mamy lokalnych urzędników, którzy w swej nadgorliwości przy jego realizacji posuwają się do łamania innych przepisów.

Upadek naszego państwa jest naprawdę zatrważający.

Dobrze, że znajdują się ludzie, którzy próbują na różne sposoby bronić "polskiej racji stanu". Szkoda, że w najwyższych władzach, wśród prawodawców, trudno o takich. Tam, mamy już tylko samych "europejczyków", którzy otwarcie przyznają się do braku zielonego pojęcia o tym, czym też taka racja może być. 
            Władze naszych zachodnich sąsiadów, dla odmiany, mają w kwestiach "niemieckiej racji stanu" orientację bardzo dobrą i świetnie potrafią swoje cele realizować. Także na terenie naszego kraju. Wielu mieszkańców pod-opolskich miejscowości, którzy oficjalnie opowiedzieli się za ich dodatkowymi niemieckimi nazwami, w prywatnych rozmowach przyznaje, że czuli się do takiej deklaracji przymuszeni. Obywatele Polski, na terenie własnego kraju, czuli się przymuszeni do opowiedzenia się za niemieckością! To
kto tu rządzi?

            Złamanie prawa do jakiego doszło podczas nadawania dodatkowych nazw przez Radę Miejską w Ozimku, a polegające na niewłaściwym sposobie zorganizowania konsultacji ze społecznością lokalną, było powodem zaskarżenia uchwał Rady do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu przez pana Tomasza Strzałkowskiego Radnego Powiatu Opolskiego Ziemskiego. We wtorek, 9 lutego w Opolu przy ulicy Kośnego 70, odbyło się przed tym sądem 12 rozpraw. Dwanaście, bo tyle podjęto wadliwych uchwał na sesji Rady.

            Na pierwszej rozprawie zebrało się tylu zainteresowanych, że ledwie dla wszystkich wystarczyło miejsc.

            Przewodniczyła Sędzia WSA Elżbieta Naumowicz, a sprawozdawcami były Sędzia WSA Elżbieta Kmiecik  i Sędzia WSA Ewa Janowska .

            Wyroki w 11 sprawach były jednakowe. Sąd oddalił powództwo uznając, że pan Tomasz Strzałkowski radny powiatowy w sprawach tych nie posiadał interesu prawnego. W oparciu o taką konstatację, Sąd, sprawy zasadniczej, czyli prawidłowości podejmowanych uchwał, nie badał. Wszystkie argumenty przedstawione przez pełnomocnika w piśmie procesowym, a wywodzące taki interes na kilka różnych sposobów i z kilku różnych źródeł zostały odrzucone. Sala orzeczenie takie przyjęła z oburzeniem i na kolejnych rozprawach, przy malejącej nadziei na inne rozwiązanie, publiczność stopniowo się rozeszła.
            Skoro w obliczu naszego (?) prawa nie mamy żadnego interesu w polskim obliczu naszych ziem, naszych wsi i miasteczek, to co można ze sobą zrobić? A może one nie są już nasze i trzeba nam wyjechać do Polski? Tylko gdzie ona jest? - zastanawiano się głośno w przerwach między rozprawami. (...)”
 
PS. Pozdrawiam niniejszym Polaków z Piastowskiej Opolszczyzny. Tak trzymać !!! Małopolska jest z Wami .. http://vantomas.salon24.pl/160290,niemieckie-nazwy-walka-trwa
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz