Ewolucja w polityce, czyli dlaczego niektóre małpy nie chcą zejść z drzewa ?
szuan, pt., 19/02/2010 - 22:32
Problem jest równie stary jak Teoria Ewolucji; skoro bowiem natura tak się rządzi ,aby postęp był stały i zawsze pozytywny, to dlaczego wbrew jej prawom niektóre małpy nie zlazły z drzewa a siedzą na nim do dzisiaj ?!
O ile z Teorią można sobie poradzić argumentem, że to przecież tylko teoria a nie dogmat, tak z samym problemem już nie tak łatwo. Zwłaszcza kiedy jego efekty ( a raczej objawy) da się zauważyć nie tylko w ewolucji jako takiej, a nawet w polityce. Szeroko pojętej polityce.
Zgodnie z zasadą ewolucji, lepsze ewoluuje z gorszego, ryby zaczynają mieć dość wody i lezą diabli wiedzą po co na ląd, ( wersje samobójstwa w stylu lemingów nauka odrzuca, nie wierzy bowiem że aż tyle ryb zmieniło by zdanie i pozostało przy życiu…) , dinozaury wymierają czyniąc miejsce dla ssaków, (nowa wersja mówi o pogardzie dla własnej „puszystości” i przemianie w jakże anorektyczce ptaki…) , potem małpy zaczynają robić narzędzia ( podobno pierwszym był otwieracz do konserw, tfu – do mózgów … w końcu to najzdrowsze białko) , żyrafom wydłużają się szyje ( hm no to nie jest dobry przykład – na razie znaleźli żyrafy z krótką i długą szyja, na dowód ewolucji brak ciągle wersji pośredniej…) i tak dalej i tak dalej.
Efektem jest w konsekwencji uzyskiwanie wyższego poziomu rozwoju, co nieodmiennie wiąże się z odchodzeniem w przeszłość form poprzednich.
Przepraszam za dłuższy wykład, ale skoro mam się odnieść do ewolucji, to wypadało by choć naświetlić „temat”. Ale ad rem…
W polityce, a zwłaszcza na poziomie wybranego okresu czasu i przestrzeni (obecnej ery Nadwiślańskiej) przy odrobinie dobrej woli daje się zauważyć zbliżone efekty.
I równie jak w Teorii Ewolucji, co rusz natknie się dociekliwy obserwator na pewne , jakby to określić, „nieścisłości”. Zatem skoro ewoluujemy w demokrację, zwłaszcza w wersji słowno – medialnej (demokracja wywalczona, demokracja zagrożona, równanie do demokracji itp. itd.) to skąd biorą się przypadki, kiedy to zamiast postępowej demokracji mamy w kraju partię komunistyczna, czyli przykład „ryby wymarłej” ?
Wiem, że są wyjątki i taka Latimeria daje się nawet czasami złowić, choć pochodzenia ma zamierzchłe, ale to wybryk natury a nie constans !
A u nas pozostałości po zbrodniczym systemie mają się całkiem dobrze, sterując z „drugiego siedzenia” w najlepsze i nawet zyskują nowych wielbicieli ?! No to jak określić cała tą „lewicową” bandę – „nie całkiem umarli” ?
Zamiast podziwiać jak ładnie wiszą jako ozdoba muzeów, natknąć się na nich można w telewizji, w innych mediach i nawet na ulicy – o dziwo nawet na plakatach z podobizną kandydata na prezydenta ! No to jak z ta ewolucją ? Zapomniała ich „wyewoluować” czy zostawiła sobie jak latimerię – do oglądania ? Bo konsumować na trzeźwo to się tego świństwa nie da…
Albo inny przykład – demokracja jawi się jako system równości, zwłaszcza w zakresie dostępu do sprawiedliwego prawa, równych szans itp. – a partia która pokazuje obywatelom jak ta równość w praktyce funkcjonuje ( na przykład do dobrego działania gospodarki niezbędne są elementy „przyspieszaczy decyzyjnych” jak P. Rosół – kto ma problem z decyzja, to Rosół „przyśpieszy załatwienie” i problemu nie ma…) co miesiąc zyskuje i zyskuje, i zyskuje w poparciu ! Jak mamut na wadze, tak zyskuje ! A powinna dawno zamarznąć wobec wszechobecnego chłodu wyborców i ich lodowatych spojrzeń na członków (nie oburzać się ! mam na myśli członków w sensie przynależności do partii ! ..choć to w sumie to samo…)
Ale wracając do małp. Jak mówiłem, niektóre były (i są ) tak wredne i uparte, że raz na drzewo wlazłszy, ni cholery zleźć z niego nie chcą, choć im niewygodnie, jak spadną to boli, a żreć nie ma co. To co ich tam trzyma ? Ano nic innego chyba, jak zwykła małpia zawziętość !
I podobnie jest u nas – niektórzy tak się trzymają tych swoich partii , sojuszów, i demokratycznych ( z nazwy), obywatelskich ( także z nazwy), że nijak im nie przetłumaczysz ! Nawet jak im pokazujesz, że gdzie indziej lepiej i postęp przed nimi, to tak się zawzięli, że nic ich nie ruszy ! Glosują , popierają, wybierają, jak te małpy co liście z głodu żrą zamiast na królika polować…
I do tego na te rozwinięte bardziej małpy to z góry mordy drą, wrzeszczą i na głowy rzucają czym się da. A niektóre to nawet i nas..ć potrafią ! (jeden wyzywa od bydła, drugi chce watahy dorzynać, trzeci świadectwa zdrowia się domaga, czwarty nic tylko pluje i pluje…)
Znaczy się , odporne na wiedzę . A jak same nie mogą, to wszystko zrobią, żeby ich więcej było , bo w kupie zawsze raźniej. Kto słyszał wyjce w kupie, wie o czym mowie, kto nie słyszał, nie ma czego żałować.
Pytanie jest jedno, ale za to zasadnicze – patrząc na świat, to wyginiecie im szybko nie grozi. Wiem, że podobno ludzi więcej niż małp, ale co z nimi zrobić ? W rezerwacie nie da się zamknąć ( a kto miejsce na taki wielki rezerwat znajdzie ?!) , żyć z nimi ciężko, bo jak nie nakarmisz to ci na głowę wlezą, a wytrzymać coraz ciężej !
Pogodziłem się , że w tym kraju i tym czasie, na uparte „mały” natykam się co chwila. I na blogach, i w mediach , i w pracy.
Ale powoli mam dość !
Znacie jakiś dobry sposób na „uparte składniki ewolucji” ?
- szuan - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz