SŁOWO DO OBYWATELI
Mój wniosek do Sejmu skierowałem jako protest przeciwko bezprawnym "zagospodarowaniom" chłopskiej ziemi, ale i w obronie niezawisłości sądów. Jest tragicznym dla Obywateli jeżeli organy administracji wydają bezprawne decyzje w ich sprawach, a prokuratorzy na tej podstawie fabrykują akty oskarżenia i nakazy aresztowania.
Na podstawie takich decyzji i postanowień przeprowadza się egzekucje, które sa niczym innym, jak tylko rabunkiem w majestacie prawa.
Prawdziwą tragedią jest to, że na podstawie takich decyzji i aktów oskarżenia fabrykuje się procesy sądowe, które prowadzą tylko do utraty niezawisłości sędziów. W takich procesach są oni zmuszani do świadomego wydawania niesprawiedliwych wyroków przez zamydlanie prawa i prawdy. W pozornym procesie karnym, w który mnie uwikłano, czyniono wszystko aby przekonać opinię publiczną, że poczynania administracji i prokuratury opieraja sie na przepisach prawa.
W tę sferę zaangażowano telewizję i prasę, ale kiedy okazało się, że na oczach publiczności przez woal kłamstwa przyświeca prawda, przerwano sprawozdania z procesu i nie pokazano opinii publicznej zakonczenia tej afery. Nie zapadł żaden rozstrzygający wyrok w sądach, a amnestia była tylko furtką, przez którą wybiegli sprawcy.
Dla mnie amnestia miała stanowić mur nie do przebicia, bowiem od "dobrodziejstwa" nie ma odwołania.
Obowiązujący Kodeks Postępowania Administracyjnego domaga się aby każda decyzja administracyjna wydana bez podstawy prawnej, stała się nieważna. Powołując się zatem na art. 156 par.1, pkt 2 Kpa wniosłem o stwierdzenie nieważności zarówno decyzji Naczelnika Gminy w Ciepłowodach, jak i Wojewody Wałbrzyskiego jako wydanych bez podstawy prawnej.
Przepis art. 35, par.1 Kpa mówi: " Organy administracji państwowej są zobowiaząne załatwiać sprawy bez zbędnej zwłoki, te zaś,które posiadają pełną dokumentację , najwyżej w ciągu jednego miesiąca".
Tymczasem od wniesienia wniosku upłynęło 19 miesięcy, a sprawa nie została rozstrzygnięta ostatecznie, choć przeszła przez wszystkie szczeble kompetencyjnych pionów. Nieodparcie nasuwają się wnioski, że:
1. równość wobec prawa jest fikcją
2. ochrona posiadania realizuje się według uznania administracji, a nie na podstawie przepisów prawa
3. zapis w Konstytucji i gwarancje są chwytem proagandowym, który ma utrzyma chłopów w błędzie
4. łwnicy, radni, posłowie oraz kółka rolnicze nie reprezentują chłopskich wyborców i ich interesów, lecz są parawanem biurokracji.
W tym stanie rzeczy skierowanie wniosku do Sejmu stało się konjiecznością. Jego kopie skierowałem do redakcji wielu gazet, telewizji i do Obywateli. Przeszło czteroletnie zmagania potwierdziły brak sądów sprawiedliwych i zmuszają mnie przedłożyć "rzecz" pod społeczny osąd ludzi uczciwych.
Domagam się publicznego osądzenia afery, która stawia pod znakiem zapytania prawa i gwarancje udzielone chłopom.
Jest to także pytanie o to, czy takie afery fabrykuje draństwo, czy Państwo, i gdzie przebiega granica. Warunkiem porozumienia narodowego jest szacunek dla prawa i prawdy, które są warunkiem ładu i porządku w Państwie, a więc i spokoju społecznego.
Tylko od Was zależy czy w tej walce o prawo i prawdę pozostanę sam i czy kazdy z Was ma w przyszłości walczyć samotnie.
Stanisław Helski
Kobyla Głowa sierpień 1986