Wojciech J. zatrudniony w spółce od 2008 roku jest odpowiedzialny za ochronę strategicznych magazynów z rezerwami gazu. One są gwarantem energetycznego bezpieczeństwa milionów Polaków, tysiąca firm i instytucji w razie zatrzymania lub ograniczenia przez Rosjan przesyłu surowca.

„Rzeczpospolita” ustaliła, że J. od lat związany jest ze służbami specjalnymi. W latach 70. rozpoczął służbę w Wojskowej Służbie Wewnętrznej (kontrwywiad wojskowy PRL), potem służył m.in. w Wojskowych Służbach Informacyjnych, a w latach 90. w Urzędzie Ochrony Państwa.

W połowie lat 80. jako pracownik WSW został wysłany na szkolenie prowadzone w Moskwie przez KGB. „Jestem z tego dumny” – mówi J. w rozmowie z gazetą. „Skoro nawet Antoni Macierewicz nie umieścił mnie w raporcie z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, to znaczy, że nie brałem udziału w żadnej aferze” – dodaje.

Zszokowany informacjami o przeszłości szefa ochrony PGNiG jest jednak Zbigniew Wassermann. „Mamy do czynienia z firmą, która znajduje się na liście spółek strategicznych dla bezpieczeństwa Polski” – komentuje były minister-koordynator ds. służb specjalnych. Przypomina, że na szkolenia do Moskwy nie wysyłano osób przypadkowych. „Ich przyjęcie musiała zaakceptować strona radziecka. Dlatego pozostawały wątpliwości co do interesu, w jakim te osoby miały działać po powrocie do kraju” – zaznacza Wassermann.

Władze PGNiG zaznaczają, że o przeszłości J. nic nie wiedziały. Rzeczniczka prasowa spółki Joanna Zakrzewska w przesłanym do „Rz” piśmie zaznaczyła, że J. ma poświadczenie bezpieczeństwa wydane przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. „Otrzymanie tego typu dokumentu poprzedza szczegółowa procedura sprawdzająca” – dodaje.

Link Polskie Radio

http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/prasakrajowa/artykul138369.html?utm_source=sluchajonline&utm_medium=link&utm_campaign=

 

CZY PGNiG STWORZY ARMIĘ OCHRONIARZY

Władze w Moskwie uważają, że służby ochrony Gazpromu i Transneftu powinny być lepiej uzbrojone, pisze „Izwestia”. Oba koncerny kontrolują praktycznie wszystkie rosyjskie gazociągi i ropociągi.
Jak twierdzą eksperci obie firmy będą posiadały prywatne armie, których zadaniem będzie współpraca z krajowymi siłami zbrojnymi.

Służby ochrony koncernów zostaną wyposażone w pistolety, rewolwery, karabiny i inny nowoczesny sprzęt. Wszystko to ma na celu zapewnienie ochrony dla „narodowego skarbu", jakim są rurociągi. Działania władz rosyjskich wywołały już zaniepokojenie na Ukrainie. Kijów boi się, że służby ochrony mogą zostać w przyszłości użyte do zagranicznych interwencji. Gazeta uważa, że takie obawy są bezpodstawne.
 
WPROST

 

KOMENTARZ

Historie szefów ochrony krajowych monopolistów to szczególna historia. Przykład generała Anklewicza z Biura Bezpieczeństwa Orlen jest historią odniesieniową. Ochrona ponadnarodowych praktycznych działań biznesowych globalnych instytucji energetycznych to niezwykle trudne zadanie. Czy był zamysł budowy armii ochroniarzy pod szyldem PGNiG