W świetle ostatnich doniesień mediów, nowa umowa gazowa z Rosją wygląda jak zdrada Polski.

Bezpieczeństwo energetyczne Polski, wbrew zapowiedziom, nie jest priorytetem obecnego rządu. Świadczy o tym m.in. podpisanie umowy długoterminowej na dostawy rosyjskiego gazu. Rząd Donalda Tuska woli zwiększać uzależnienie od Rosji niż wspierać inicjatywy dające szanse na energetyczną samowystarczalność kraju.

Bogate polskie złoża

W ostatnich tygodniach media informowały o bardzo obiecujących badaniach geologicznych prowadzonych w Polsce. Portal internetowy Wirtualny Nowy Przemysł informował, że bieszczadzkie złoże ropy naftowej jest dużo większe niż początkowo sądzono. Łączna pojemność złóż może przekroczyć 0,5 mld baryłek, czyli około 68 mln ton. Zgodnie z danymi Państwowego Instytutu Geologicznego złoże to mogłoby zaspokoić zapotrzebowanie całego kraju na około 3 lata (w 2003 roku w Polsce zużycie ropy wyniosło 20,9 mln ton). Przejście na krajowe złoże dałoby gigantyczne zyski. W 2003 roku import ropy do naszego kraju kosztował ponad 4 miliardy dolarów. Trzy lata importu surowca to koszt około 12 miliardów dolarów, czyli 36 miliardów złotych. Tyle mamy szansę zaoszczędzić, jeśli uda się eksploatować złoża ropy zlokalizowane w polskich Bieszczadach.

Z doniesień „Dziennika Bałtyckiego” wynika natomiast, że Polska ma szansę na wykorzystanie dotąd niedostępnych złóż gazu. W nich mogą się znajdować gigantyczne ilości surowca, który dzięki nowoczesnym technologiom może być wykorzystywany w energetyce. We wisi Łebień pod Lęborkiem rozpoczną się w kwietniu pierwsze wiercenia niekonwencjonalne w złożach gazu. Jak informował Główny Geolog Kraju, wiceminister środowiska Henryk Jacek Jezierski Polski gaz może pokryć zapotrzebowanie kraju nawet na 200 lat!!! Według Jezierskiego, wydobycie mogłoby się zacząć za 10 lat. Naszymi złożami gazu interesują się największe koncerny energetyczne świata, mając nadzieję na zyski z wydobycia błękitnego paliwa.

Kolejne doniesienia energetyczne przynosi „Dziennik Zachodni”. Gazeta pisała, że w kopalni doświadczalnej „Barbara” zostanie przeprowadzona próba podziemnego zgazowania węgla. Dzięki niemu pozyskuje się wodór, który jest bardzo wydajnych energetycznie gazem. Jeśli próba się powiedzie, polskie kopalnie może czekać prawdziwa rewolucja. Pozyskiwany gaz mógłby zostać wykorzystany w energetyce i przemyśle chemicznym. Dzięki nowej technologii możnaby sięgnąć po złoża, których eksploatacja rękoma samych górników jest zbyt niebezpieczna. W sumie w polskich zasobach znajduje się aż 212 miliardów ton węgla, który teoretycznie – dzięki nowej technologii – może posłużyć do produkcji energii.

Rząd wybiera Rosjan

Informacje przekazane przez media pokazują, że w Polsce jest szansa na rewolucję energetyczną i częściowe uniezależnienie się od dostaw surowców. Rząd jednak zamiast wspierać krajowe badania geologiczne wolał podpisać długoterminową umowę z Rosją. Na jej mocy do końca 2037 roku będziemy kupować od Gazpromu aż 10,2 miliarda metrów sześciennych gazu rocznie. Obecnie otrzymujemy od Rosjan ok. 7,2 miliardy metrów sześciennych.

Umowa z Rosją została skrytykowana przez ekspertów. Nie można się bowiem z niej wycofać, zmienić wielkości importu, a jej zerwanie jest nieopłacalne. Umowa ta jest skandaliczna, ponieważ wiąże nas na lata ze spółką, która prowadzi ostrą walkę polityczną z przeciwnikami Kremla, prowadzi inicjatywy uderzające bezpośrednio w interesy Polski, jak Gazociąg Północny, czy Południowy, a jej budżet jest w coraz gorszej sytuacji.

Dodatkowo, co najgorsze, podpisanie umowy z rosyjskim koncernem podważa sensowność dywersyfikacji polskich źródeł surowców. Po co Polska ma wydawać miliony czy miliardy na szukanie i eksploatacje własnych zasobów geologicznych, czy pozyskiwanie nowych dostawców skoro ma stałe źródło dostaw z Rosji – zapewne takie argumenty pojawią się w debacie o dywersyfikacji.

Jak pisali w swojej analizie profesorowie Stanisław Rychlicki i Jakub Siemek, w związku ze wzrostem importu gazu z Rosji, ewentualne zwiększenie wydobycia gazu z krajowych złóż lub pozyskanie ich z nowych źródeł przestaje być opłacalne. Zbyt duża ilość sprowadzanego surowca „spowodowałby niekorzystne perturbacje finansowe i technologiczne w sensie zagospodarowania sprowadzonego gazu”. Wygląda więc na to, że umowa gazowa z Rosją może zniweczyć wszelkie szanse na wzrost znaczenia krajowych zasobów energetycznych w polskiej gospodarce. Co więcej, może zniweczyć plany zdywersyfikowania dostaw surowców energetycznych.

Polska - energetyczny satelita

Umowa z Rosją cofa Polskę kilkadziesiąt lat wstecz, do głębokiego PRLu. Uzależnia nas od rosyjskiej gospodarki, rosyjskiego gazu i decyzji podejmowanych na Kremlu, choć niezależność energetyczna, przyjemniej częściowa, być może jest na wyciągnięcie ręki. Kontrakt na gaz pokazuje, że rząd Tuska nie przykłada wagi do dywersyfikacji dostaw surowców do Polski. Kwestia umowy z Gazpromem wpisuje się w całą serię decyzji czy zaniechań polskiego rządu, które przekreślają ten proces.

Warszawa nie wykazała determinacji w blokowaniu budowy Gazociągu Północnego, który omija polskie terytorium. Sprowadza on niebezpieczeństwo odcięcia dostaw do Polski, a jednocześnie blokuje naturalny rozwój polskich portów, ograniczając dostęp do nich największym statkom. Polski rząd nie działa aktywnie w sprawie wspólnej polsko-litewskiej budowy elektrowni atomowej w Ignalinie, wciąż nie ma również konkretnych planów budowy polskiej elektrowni atomowej, a rząd kochający PRowskie zagrania nie prowadzi żadnej kampanii na rzecz poprawy wizerunku energetyki atomowej w społeczeństwie. Prace nad budową gazoportu w Świnoujściu wciąż się ślimaczą. Warszawa zdaje się nie przykładać także wagi do takich spraw jak sytuacja rafinerii Możejki, czy próba przejęcia przez Orlen naftoportu w Kłajpedzie, który obniżyłby ogromnie koszty eksploatacji litewskiej rafinerii. Nie próbowała wpływać na wzrost tempa prac przy budowie rurociągu Odessa-Brody.

Politycy koalicji w kwestii energetyki zdają się kierować sentymentem za czasami PRLu. Kierują się logiką komunistycznych aparatczyków, działając tak jakby to co pewne i bezpieczne dla Polski mogło pochodzić tylko zza Wschodniej granicy.

źr.
http://nafta.wnp.pl/brytyjska-firma-szacuje-zloza-ropy-w-bieszczadach-na-ponad-0-5-mld-barylek,100210_1_0_0.html

http://www.dziennikzachodni.pl/slask/217606,czy-nasze-kopalnie-zamiast-wegla-beda-wydobywac-wodor,id,t.html

http://forsal.pl/artykuly/395737,sekmokas_litwa_nie_sprzeda_grupie_pkn_orlen_terminalu_naftowego_w_klajpedzie.html

http://www.dziennikbaltycki.pl/stronaglowna/215262,na-pomorzu-sa-duze-zloza-gazu-w-kwietniu-pierwszy-odwiert,id,t.html

http://www.statsoft.pl/sem2004/tematyczne/pdf/Ryzyko_wolumetryczne.pdf

http://www.pgi.gov.pl/old/index.php?option=news&task=viewarticle&sid=123&Itemid=2

http://www.sitg.pl/4impgaz.doc