W mediach pod radosnym tytulem mamy takie oto informacje:Dziura w polskim budżecie zmniejsza się z dnia na dzień (to ze strony glownej wp.pl).
No no no. Wiec co my czytamy w artykule?
„Wicepremier twierdzi, żedeficyt budżetu może być mniejszy o 10-15 mld zł od założonych w ustawie budżetowej 52,2 mld zł.”

No no no. To znaczy, ze jak bedzie deficyt to dziura chyba rosnie a nie zmniejsza sie co? Bo do istniejacej juz dziury dodamy jeszcze troche i bedziemy mieli jeszcze wiekszy dlug. Dziura caly czas rosnie. Zacznie sie zmniejszac tylko wtedy gdy nie bedziemy mieli deficytu. A skoro mamy deficyt, to dziura rosnie.

 A tu prosze jakie to proste. Wystarczy, ze rzad zajmie sie tylko i wylacznie prognozowana dziura na nastepny rok. I jesli zmniejszy prognozowana wartosc dziury, to co? SUKCES! Mi tam sie podoba. Po pierwsze – mozna powiedziec ludziom, ze dziura bedzie wynosila powiedzmy 52 miliardy. Nastepnie po kilku miesiacach zrobimy prognozy, ze jednak 42 miliardy. I co? Okaze sie, ze jestesmy 10 miliardow do przodu!!! Kurcze, miec a nie miec. A ile radosci co? 80 miliardow, ktore trzeba pozyczyc sie nie licza. Wazne, ze zarobimy na akcji 14 miliardow!!!!

 Jedno mnie zastanawia. Skoro tyle radosci przynosi informacja, ze bedziemy mieli dziure o kilkadziesiat miliardow mniejsza, niz sobie zalozyli, to ile by bylo radosci, gdyby kraj NIC NIE POZYCZAL? Ja tam sobie tego wyobrazic nie potrafie. 

Ps. Jak myslicie?
Nasi sa uczciwsi od Grekow????
http://biznes.onet.pl/grecy-oszukiwali-ke-i-eurostat-pomagal-im-goldman-,18543,3175603,1,prasa-detal