Widmo Rzeczypospolitej
„Widmo Rzeczpospolitej…”
Tytuł jest fragmentem rosyjskiego komentarza, jaki pojawił się w moskiewskiej prasie po ogłoszeniu przez UEFA decyzji o polsko-ukraińskiej organizacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej – Euro 2012. Cały komentarz miał treść następującą: „Widmo Rzeczpospolitej (Obojga Narodów) gra w piłkę nożną.”
Komentarz jest niewątpliwie złośliwy, ale przyznajmy otwarcie, trudno o celniejszą ironię. I trudno też odmówić Rosjanom do niej prawa. Szkoda tylko, że my, Polacy jesteśmy jedynie biernymi odbiorcami podobnych złośliwości, tak, jak jesteśmy biernymi obserwatorami całej polityki realizowanej na nasz koszt i w imieniu Rzeczpospolitej przez wrogie i obce narodowo bandy rządzących zdrajców i przestępców.
Ten komentarz, choć złośliwy, zawiera w sobie pełnię dramatycznej, historycznej prawdy. Prawdy o tym, kim jesteśmy i czym jest dzisiaj – i mimo wszystko za naszym bezmyślnym, bezwiednym, więc karygodnym przyzwoleniem – nasza Ojczyzna.
Ten komentarz może śmieszyć i śmieszy, ale nie rozbawi polskiego nacjonalisty.
Widziałem nie raz radujące się polskie gęby, a to z tego, że Polska jest w UE, a że będzie u nas Euro 2012, że będziemy mieli w końcu eurowalutę, że zamiast polskimi, jeździć będą po Polsce niemieckimi kolejami itd., itp. Widziałem często wyprane z rozumienia konieczności posiadania narodowego państwa i rządu wykształcone polskie gęby, wyśmiewające przeciwników UE – przeciwników „nowoczesności”? – mój Boże -, jak i całej prozachodniej polityki. I rzecz znamienna, mimowolnie potwierdzona statystycznie przez socjologów na usługach liberalnych mediów (czytaj: żydomediów), że im, kto posiada wyższy stopień wykształcenia (głównie uniwersyteckiego, humanistycznego) i mieszka w dużym mieście (a więc jest poddany silnemu medialnemu marketingowi politycznemu, inaczej oszustwu), tym jest większym politycznym głupcem. Oczywiście ci usługowi socjolodzy i media nie mówią o politycznej głupocie wykształconych (czytaj: zindoktrynowanych), tylko wręcz przeciwnie, mówią o słusznej, nowoczesnej, otwartej – obywatelskiej, kosmopolitycznej, chwalebnej antynacjonalistycznej postawie radujących się z własnej nieświadomej, politycznej ułomności tych nieszczęśników.
Przypomina się końcowe zdanie z „Rewizora” M. Gogola: „No i z kogo się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie.”
Od momentu pojawienia się informacji, że nasz kraj (razem z Ukrainą) będzie organizatorem Euro 2012 można było mieć wątpliwości, czy rządząca przestępcza zgraja (kolejne rządy: PiS, PO) wywiąże się z tego zadania. Czy w jakimś momencie nie zostanie ono przekazane jakiemuś innemu państwu? Dziś te wątpliwości wzrosły, potęguje je spadek znaczenia najistotniejszego, politycznego czynnika tego przedsięwzięcia.
Dla nikogo nie powinno być tajemnicą, że przyznanie Polsce i Ukrainie organizacji Euro 2012 miało przede wszystkim na celu umocnienie na Ukrainie wpływów europejskich i w ogóle zachodnich, czyli wpływów Żydostwa europejskiego, wschodniego oraz Żydostwa anglosaskiego, zachodniego (USA, Wlk. Brytania) i odcięcie Rosji od Ukrainy. Natomiast wspólna organizacja Euro 2012 nie miała i nie ma na celu zbliżenia Polski i Ukrainy. Żydowska władza w Polsce czyniąca honory prezydentowi Juszczence, potomkowi oficera zbrodniczych band UPA (Juszczenkę uhonorował także KUL w 2009 r.!), pomija milczeniem wymordowanie na Ukrainie przez OUN UPA kilkaset tysięcy Polaków. A bez wspólnego pochylenia się nad tą zbrodnią, bez jej wyjaśnienia trudno budować dobre stosunki polsko-ukraińskie. Nie mają też takiego zamiaru rządzący Polską, a tym bardziej ich mocodawcy z UE i USA. Z kolei sam Juszczenka wynosząc na piedestał barbarzyńców z UPA podsyca jednocześnie antyukraińskie nastroje wśród Polaków, jak i antypolskie wśród Ukraińców (formułowane są na Ukrainie pretensje do Ziemi Przemyskiej). Fakt, że barbarzyński szowinizm Ukraińców (nie wolno używać tu pojęcia nacjonalizm, jak robi to choćby Radio Maryja) względem Polaków zainspirowany i organizowany w latach 1930. przez ukraińskich prawników żydowskiego pochodzenia i finansowany ze źródeł niemieckich i żydowskich dopełnia całości obrazu i wiele wyjaśnia.
Obecne wybory prezydenckie na Ukrainie pokazują jednak wyraźne umacnianie się na niej wpływów rosyjskich i to niezależnie od tego, czy wygra je W. Janukowycz (tego życzę Ukrainie i nam Polakom), czy J. Timoszenko. Zatem wpływy Zachodu na Ukrainie słabną, maleje, więc znaczenie czynnika politycznego w postaci organizacji Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Niezmienne pozostają korzyści ekonomiczne, które odniosą wyłącznie banki zagraniczne (głównie kapitał żydowski) udzielające kredytów na niezbędne inwestycje (stadiony, hotele, drogi) oraz firmy zagraniczne je realizujące. Ewentualne przeniesienie Euro 2012 do innego państwa nie zakłóci już tych zysków.
Tak, wiec rezultatem Euro 2012 będzie znaczny wzrost zadłużenia RP (i Ukrainy), czyli nas podatników na rzecz obcych banków. Wpływy ze sprzedaży biletów na mecze, z obsługi kibiców–turystów i z transmisji medialnych zostaną pochłonięte przez lichwiarskie oprocentowanie zagranicznych kredytów – trzeba to uwzględniać, jeśli daje się rządzącej zgrai przyzwolenie na likwidację rodzimego systemu bankowego.
Podsumowując: za ewentualne umocnienie na Ukrainie politycznych wpływów Żydostwa z UE i z USA zapłaci polski i ukraiński podatnik – to złodziejski majstersztyk światowej finansowej mafii.
Polska – poletko niczyje (?)
To tu, między Odrą i Bugiem, między Bałtykiem i Sudetami i Karpatami rozgrywają swoje interesy niemal wszystkie liczące się w świecie polityczne siły – grają wszystkich interesy, tylko naszych, polskich tu nie ma.
Na polskiej arenie politycznej dominują dwie siły: UE i USA, czyli Żydostwo wschodnie, budujące obóz UE i Żydostwo zachodnie, które po doprowadzeniu do upadku gospodarczego USA i wywołaniu światowego kryzysu ostatecznie łamiącego dominację $ USA jako światowej (i narodowej) waluty, podejmuje próby utrzymania swojej pozycji.
Interesy tych dwu sił są nie tyle ze sobą sprzeczne, co konkurencyjne – wszak walka toczy się w rodzinie - w rodzinie żydowskiej. Wszyscy spoza „rodziny”, a zwłaszcza kraje i narody chrześcijańskie, a szczególnie katolickie, są przez tę „rodzinę” traktowani dwojako: nienawiść skrywaną – stosuje zachodnia część „rodziny”, nienawiść jawną – jej wschodni kuzyni (w UE otwarcie zwalcza się Chrystusowy Krzyż i katolickie wartości).
Żydostwo zachodnie (USA) jest twórcą koncepcji stworzenia korytarza Gruzja-Ukraina-Polska, którym miały być do Europy dostarczane ropa i gaz z Kazachstanu i Turkmenistanu. Może powinniśmy okazać wdzięczność naszym przyjaciołom, USA i Niemcom (UE), że nie potraktowali nas bombami i nie rozbili jak w 1995 r. Jugosławii, tworząc z niej podobny korytarz? Prawdopodobnie obawiali się bliskości Rosji i naszego niedawnego członkostwa w Układzie Warszawskim. Oczywiście transport ropy i gazu odbywałby się pod finansową kontrolą światowej dolarowej mafii z USA. W ten sposób zachodnia część „rodziny” chciała kontrolować swoich wschodnich kuzynów z UE. Jednak Rosja wysyłając wojska do Osetii Południowej i dając tym samym po łapach fagasowi wysługującemu się całej „rodzinie”, Saakaszwilemu (prezydent Gruzji z nadania USA), uniemożliwiła sprytny interesik zachodniej części „rodzinki”. Tylko Ukraina „została, jak ten głupi wał” (filmowe powiedzenie J. Himilsbacha - przyzwoity, choć powinowaty „rodzinki”) ze zbudowaną na swoim terytorium większą częścią rurociągu Odessa-Brody-Płock-Gdańsk, którym teraz może sobie puszczać mydlane bańki w tę i z powrotem.
Ach ci okropni, autorytarni, totalitarni Putin i Miedwiediew – burzą się „postępowe”, światowe żydomedia – nie chcą podporządkować Rosji interesom poczciwej, światowej żydowskiej „rodziny”. W tym chórze światowych zbirów zawodzi swoim ochrypłym dyszkantem także medialna oraz rządząca Polską hołota.
Wzrost wpływów politycznych Rosji na Ukrainie i fiasko budowy wspomnianego rurociągu to niewątpliwe przyczyny zainstalowania w Polsce amerykańskiej bazy wojskowej z rakietami wymierzonymi w Rosję – jest na to zgoda rządu PO. Zachodniej części „rodzinki”, czyli USA, chodzi też o utrudnienie i konfliktowanie stosunków UE oraz Niemiec z Rosją. Ale jednocześnie także o zabezpieczenie stanu posiadania i kontrolowanie całego obszaru tzw. Zachodu, który został opanowany przez Żydostwo zachodnie i wschodnie.
To wszystko dzieje się naszym kosztem i na naszej, polskiej ziemi.
Udział Polski w realizacji interesów USA może mieć dla nas bardzo przykry finał po zakończeniu budowy Gazociągu Północnego, który połączy Niemcy i UE z Rosją. Nie można wykluczyć, że Rosja eliminując interesy USA w Europie nie przedłuży umowy z Polską na dostawy gazu dotychczasowym rurociągiem proponując korzystanie z rosyjskiego gazu przesyłanego Gazociągiem Północnym. Z pewnością skorzystają z tego Niemcy i UE dokładając do ceny rosyjskiego gazu własne marże przesyłowe. Polska dodatkowo straciłaby znaczne dochody z dotychczasowej opłaty przesyłowej rosyjskiego gazu do Niemiec i UE. Za to wszystko zapłacić będzie musiał polski podatnik, którego dobrobyt nie znajduje się w sferze zainteresowań rządzących.
W wyniku rządowych decyzji (rządu PO) polskie zasoby gazu, szacowane przy obecnym zużyciu na 100 – 150 lat eksploatacji, przejmą od 2010 r. koncerny finansowej mafii z USA. Im będą płacić Polacy za polski gaz. To wszystko m.in. na wypadek, gdyby powstał kiedyś polski rząd narodowy chcący odzyskać dla nas suwerenność gospodarczą i polityczną i zbliżyć nas z Rosją – dodajmy: z Rosją ponownie chrześcijańską, a nie z żydo-bolszewicką, która powinna być naszym naturalnym strategicznym partnerem, a nie wrogiem.
Ktoś słusznie może zauważyć, że to przecież PiS jest proUSA (i oczywiście proUE), a PO jest proUE (i pro niemiecka), więc dlaczego PO sprzyja USA? Wszystko się zgadza. Zbliżają się w Polsce wybory, a więc PO musi zapewnić sobie przychylność żydomediów należących do Żydostwa zachodniego (USA). Tak, jak PiS szuka poparcia u Żydostwa wschodniego (UE) – to przecież L. Kaczyński negocjował i ratyfikował traktat lizboński. Polskie interesy w tej grze nie są istotne. Zresztą, dlaczego rządzący u nas Żydzi mieliby realizować jakieś polskie interesy?
Mężowie Opa(trz)czności
Kto żyw i zaszczytu głosowania dostąpił, niech na elekcyję bieży i spośród mężów zacnych a uczciwych, o Rzeczpospolitą i jej lud dbających, najlepszego na prezydenta i posła niech nam wybiera. Wszak obywatelski to obowiązek kartkę do urny wrzucić.
Staropolszczyzna tak, jak potęga Rzeczpospolitej to już historia, w dodatku mało znana. Obcoplemienne kanalie zawiadujące polską oświatą pieczołowicie zadbały o to, żeby Polacy nie znali prawdziwych przyczyn upadku najpotężniejszego kiedyś państwa Europy, katolickiej Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Upadek Polski wywołały te same przyczyny, które legły u podłoża regresu wszystkich kolejnych państw Europy goszczących na swojej ziemi przodków naszych żydowskich partnerów od „ekumenicznego” dialogu.
Współczesnym, z przełomu XX i XXI wieku, klinicznym przykładem rozkładu moralnego, kulturowego, gospodarczego, a w końcu niebawem i politycznego wywołanego tymi samymi czynnikami są USA, które już od 2006 r. przygotowują się na wprowadzenie stanu wojennego na wypadek rozruchów ulicznych niezadowolonej z rosnącej nędzy i bezrobocia ludności USA.
Także UE przygotowuje się na podobne zdarzenia. W przypisach traktatu lizbońskiego znajduje się zapis o możliwości stosowania kary śmierci za udział w zamieszkach ulicznych.
W Polsce (i w UE) zwiększono znacznie uprawnienia straży miejskich. Agencje ochrony zatrudniają 2 – 3 razy tyle uzbrojonych osób, co policja. Te dwie formacje mają zastąpić działania porządkowe policji, gdy ta, wyposażona (za pieniądze podatników) w odpowiedni sprzęt bojowy, będzie pacyfikowała ewentualne zamieszki uliczne społeczeństw niezadowolonych z Żydo-rządów.
Od stycznia 2010 r. rozmowy telefoniczne i poczta elektroniczna mogą być legalnie kontrolowane - powinniśmy jeszcze pamiętać pojawiający się po 13.12.1981 głos w telefonie: „rozmowa kontrolowana”. Czego tak bardzo obawiają się „elity” Zachodu i „nasze”, krajowe?
W takim klimacie część z nas poddających się żydomedialnej manipulacji pójdzie do urn wyborczych głosować na te same zgrane gęby antypolskich oszustów i zdrajców. Żydomedia nie dopuszczą przedstawicieli Narodu, nacjonalistów do głosu, będą wspierać i reklamować wyłącznie antynarodowe kanalie. Te kanalie nie mają nam nic do zaoferowania, nie potrafią już nawet powiedzieć, co nam zniszczą, co ukradną – sprywatyzują, bo wszystko już ukradziono lub ukraść zaplanowano.
Bezmyślni, zindoktrynowani przez żydomedia Polacy tworzą elektoraty odzwierciedlające kapitałową przynależność żydomediów. I tak zwolennicy PO będą, bardziej nieświadomie niż świadomie, wspierać w Polsce interesy UE i Niemiec, a nieświadomi zwolennicy PiS wesprą w Polsce interesy USA i UE. Nazwy PO i PiS są oczywiście tymczasowe, gdy się zużyją pojawią się nowe. Mieliśmy już przecież UW, UD, KLD, AWS, PC itd. Niezmienne pozostają tylko narodowa przynależność przestępców i ich antypolskie interesy.
Kolejne afery i badające je sejmowe komisje nie wyjaśnią żadnej z nich, nie doprowadzą do aresztowania przestępców spośród rządzącej „elity”, którą przecież same współtworzą, a której dyspozycjom podlegają. Te medialne igrzyska skutecznie zastępują rzetelną polityczną debatę o naprawie Rzeczpospolitej, a służą wyłącznie wykreowaniu jednej lub drugiej antypolskiej mafii na rządowe stanowiska. To tak, jak zabawa w berka: teraz gonisz ty, a ja uciekam i tak na zmianę, co cztery lata – tyle trwa kadencja sejmu.
Takie są poziom i standardy żydowskiej polityki i nie tylko w Polsce.
Premier Tusk chodzi dziś pewnie w glorii „europejskiej” chwały. Odebrał niemiecką nagrodę im. Karola Wielkiego „za wkład w integrację europejską i za przezwyciężanie antyeuropejskich nacjonalizmów”, czyli za niszczenie słusznych narodowych ambicji Polaków i naszego majątku narodowego (np. polskich stoczni - proces ich niszczenia rozpoczęli pobratymcy Tuska już w 1981 r.).
Premier J. Kaczyński, co prawda nagrody żadnej nie dostał, ale złożył żydowskiej Fundacji. S. Batorego przyrzeczenie i sumiennie je wypełnił, usuwając z sejmu partie niepochodzące z żydowskiego „okrągłostołowego” rozdania, Samoobronę i LPR, a to chyba równie liczący się sukces.
Kto zatem wygra wybory, prezydenckie i parlamentarne?
„Elektorat PO na razie jest pokorny jak ciele, przyjmie wszystko.” – to myśl P. Śpiewaka („POLSKA” – The Times, str. V, 22.01.2010). P. Śpiewak to żydowskiego pochodzenia były poseł PO, wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego. UW jest najbardziej zażydzoną uczelnią w Polsce i dzięki temu plasuje się na czele listy najlepszych uczelni w naszym kraju.
Myśl P. Śpiewaka nie jest znowuż taka oryginalna. Inny Żyd, wybitny antyPolak, A. Michnik kilka lat wcześniej w australijskiej TV wyznał, że „Polacy dają się nam (tzn. rządzącemu i medialnemu Żydostwu – D.K.) prowadzić niczym stado baranów”, a więc pójdą i za PO, i za PiS, i za SLD, i za PSL, i za każdą nową wymyśloną przez Żydostwo nazwą partyjnej, tej samej antypolskiej mafii.
Rzeczpospolita w XXI wieku
Polska dzisiaj nie posiada polskiej, narodowej inteligencji, własnego systemu bankowego, nie ma już prawie własnego przemysłu, nie ma własnego handlu, upada rolnictwo, służba zdrowia i system oświaty. Praktycznie nie wypłaca się zasiłków bezrobotnym. Zdemontowano prawie polską armię, ale polski podatnik utrzymuje polskich żołnierzy w Iraku i w Afganistanie, broniących tam zbrodniczych interesów światowej finansowej mafii.
Polska dzisiaj posiada: 700 mld zł długu publicznego, 200 mld € (euro) tj. ok. 800 mld zł długu zagranicznego (całkowite zadłużenie, łącznie z odsetkami, w 1980 r. wynosiło 20 mld $ USA), ponad 200 mld zł kredytów (długów) konsumpcyjnych, 15 mld zł długów na kartach kredytowych, ujemny bilans płatności między Polską a UE (dopłacamy do UE) i 52% bezrobocie – PKB wynosi ok. 1500 mld zł.
Rząd Tuska w ciągu dwóch lat realizacji genialnych reform PO powiększył zadłużenie publiczne kraju o 130 mld zł i pobił tym samym wcześniejsze „osiągnięcia” poprzednich rządów. Na obsługę zadłużenia (czyli na wypłatę samych odsetek bez spłaty/wykupu długu) publicznego (przy aktualnej jego wielkości) trzeba przeznaczyć z budżetu państwa każdego roku 30 mld zł (ochrona zdrowia to ok. 36 mld zł). Ponad drugie tyle pochłonie obsługa długu zagranicznego (bez jego spłat – tzn. dług pozostaje i przyrasta).
Na 38 mln Polaków (ok. 6 mln z tej liczby pracuje poza Polską powiększając PKB innych państw) ok. 2,5 mln żyje w kraju w skrajnej nędzy, 40% żyje poniżej granicy minimum socjalnego (tj. mniej niż 10 zł/dzień), szacunkowe dane (raczej zaniżone) mówią o 500 tys. bezdomnych Polaków.
Gdy kończyłem pisać ten tekst 25.01.2010 r., spiker w radiu mówił, że mamy ostrą zimę i że tej doby zamarzło kolejnych „około” 20 Polaków.
To nic, w następnych wyborach znów wybierzemy antypolskie kanalie.
Dariusz Kosiur
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz