Zaiste wynalazek.

avatar użytkownika MoherowyFighter

Bloger Mireks stwierdził, że można być absolutnie nietolerancyjnym w stosunku do prowadzenia dyskusji o charakterze erystycznym. Cholera, przecież to jest wynalazek na miarę przewrotu kopernikańskiego. Bierzemy wobec tego najzwyklejszy słownik, może być nawet i portal wiedzy.onet.pl i czytamy, że:

Erystyka, sztuka prowadzenia sporów, dyskusji, umiejętność takiego argumentowania, by dowieść słuszności głoszonego poglądu, bez względu na rodzaj argumentów i używanych zwrotów retorycznych, przekonać poprzez to oponenta i skutecznie odeprzeć lub obalić jego pogląd (tezę). Dalej tutaj.

Ludzie, kto może wytłumaczyć na czym polega być absolutnie nietolerancyjnym w stosunku do prowadzenia dyskusji o charakterze cechującym się sztuką prowadzenia tej dyskusji? Przecież erystyka jest czymś właściwym prowadzeniu dyskusji, gdyż zawiera odmienność poglądów. Bez niej erystyki zwyczajnie nie ma. To owa odmienność warunkuje istnienie sporu. Znowu bierzemy ten słownik i czytamy:

Dyskusja, wymiana zdań na określony temat, podczas której uczestnicy prezentują swoje, na ogół odmienne poglądy. Celem dyskusji jest próba wypracowania wspólnego stanowiska możliwego do przyjęcia przez strony. Dalej tutaj.

Widzicie Państwo? „Na ogół odmienne”. A to oznacza brak jednomyślności, jak w partii bolszewickiej. Czyżby wobec tego można byłoby być absolutnie nietolerancyjnym w stosunku do prowadzenia dyskusji, w której są poglądy odmienne? To na czym ma polegać ta dyskusja jednomyślna? A zresztą skąd wiadomo, że ona jest jednomyślna? Czy w Sèvrès jest jakiś wzorzec jednomyślności? Przez kogo on został opracowany i przyjęty? Jak wygląda symbol jednomyślności zgodnie z Międzynarodowym Układem Jednostek Miar? A może jest to w Tablicy Mendelejewa? To jest wielkość fizyczna, matematyczna czy chemiczna? Czy jednomyślność, to jakaś wartość logarytmiczna, trygonometryczna, parametr, a może to wynik jakiejś pochodnej? Czy zapis jednomyślności jest ujęty w układzie dziesiętnym, binarnym, heksadecymalnym, jakim? Ludzie, kto pomoże?

5 komentarzy

avatar użytkownika dodam

1. "bez względu na rodzaj argumentów

i używanych zwrotów retorycznych" czyli również nieetycznych. Dyskusja erystyczna to dyskusja na zasadzie "cel uświęca środki". Te nieuczciwe sklasyfikował Schopenhauer wyróżniając aż bodaj 40 metod. Co ciekawe, akademickie przykłady użycia erystyki nieuczciwej przynosi niemal każdy artykuł Gazety Wyborczej. Żeby było śmieszniej pełne jej są wypowiedzi Mireksa. Posługiwanie się interlokutora nieuczciwą erystyką nie zawsze zauważymy w ferworze dyskusji. Dlatego dobrze jest zapoznać się z systematyką Schopenhauera. Pozwoli automatycznie wyławiać takie próby.
avatar użytkownika andruch2001

2. Ooo bardzo zawiły to temat

Ale przyznaję arcy ciekawy , wszelkie dociekania w tym próby ale i gotowe "wzorce", matryce , jakimi posługują się główne tuby propagandy POrąbańców ( Partii Oszustów ) ...ale i nie tylko jak można się domyślić z podobnej techniki korzystają wszelkie inne "SiłY z LSD-owskimi włącznie ... Pomimo definicji określającej samo "zjawisko" odnoszę wrażenie że to raczej pojęcie umowne a nie ściśle sklasyfikowane ,,jak to spróbował ustalić ba wpasować do kontekstu , Moherowy... By nie pogubić się do reszty warto pewnie skorzystać z rady dodam i zapoznać się z "systematyką Schopenhauera" ..
Ostatnio zmieniony przez andruch2001 o czw., 04/02/2010 - 12:01.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com

avatar użytkownika MoherowyFighter

3. Dodam,

Schopenhaera czytałem chyba ze trzy razy. Zaś w czasach "salonowych" nawet gdzieś tam w jakimś wpisie bogato się na nim oparłem. Znam te sztuczki.
avatar użytkownika TW Petrus13

4. faktycznie zawiłe

jak moja binarka ;),ale i w niej nie ma jedności,bo określa dwa stany - nawet nierozumny jednokomórkowiec je rozróżnia.Czyli że coś jest,i czegoś nie ma.Z tego mini wykładu zrozumiałem że chodzi o to żeby w dyskusji sprowadzić przeciwnika do stanu (nul) zero.Specjalistą w tej metodzie jest Leszek Miler (chyba pamiętacie) jego wywód naukowy. pozdrawiam.


 

avatar użytkownika dodam

5. "Schopenhaera czytałem"

Dobrze. Uważam, że dorobek Schopenhaera jest jedną z tych rzeczy, o których każdy powinien wiedzieć tak jak się wie n.p. o myciu zębów. Oszczędzilibyśmy mnóstwo czasu marnowanego na jałowe dyskusje. Wracając do głównego wątku, myślę, że nieporozumienie wzięło się stąd, że Mireks błędnie związał termin "erystyka" z wyłącznie nieetycznymi chwytami, podczas gdy w rzeczywistości, zgodnie z przytoczoną definicją, termin ten obejmuje wszystkie sposoby, uczciwe i nieuczciwe. Przebrnąłem przez dyskusję pod jego wpisem. Wydaje mi się, że w tym przypadku mamy do czynienia z barierą możliwości intelektualnych. On wszedł w obszar wyraźnie przekraczający ją i na tym chciałbym zakończyć.