Gazowy Stalin i "wyzwalanie"
Kolejny odcinek z cyklu, kto od kogo ściągał...Wiadomo- Niemcy testowali u Sowietów "ciężkie traktory" i inne wojskowe gadżety, Sowieci uczyli u Niemców swoją kadrę. Dzięki sowieckim zamówieniom Niemcy wyszły z kryzysu; dzięki niemieckim kredytom ZSRS mógł z powodzeniem się zbroić...Wiemy, że Hitler nie był dobry bo gazował. Cóż, miał dobrego nauczyciela. Tak jak od kilkudziesięciu lat modna jest broń atomowa, tak po I wojnie światowej trendy wskazywały na broń chemiczną. Polski wywiad, a za nim i francuski wiedział doskonale zarówno o konszachtach sowiecko- niemieckich jak i o broni chemicznej rozwijanej w ZSRS. Odbiciem tej wiedzy była książka Gaz 303 Antoniego Marczyńskiego, popularnego pisarza przedwojennego, tworzącego cykl o detektywie- amatorze Rafale Króliku. Cykl jest mieszaniną książek podróżniczych, sensacyjnych, detektywistycznych, klasycznego romansu i egzotyki z pewną dawką szpiegostwa i delikatnej propagandy, rozumianej jako dawne "bawiąc- uczyć."
Źródło obrazka: Aukcja ebay. Kopia: Imageshack.us.
Jednym z pierwszych fascynatów broni chemicznej był Lew Trocki. Na wykładzie 19 maja 1924 r. mówił m.in., że "Eskadry samolotów o potężnej ładowności i zasięgu działania [transportując broń chemiczną] przenoszą się na głębokie tyły przeciwnika, niwecząc w ten sposób nie tylko [tradycyjny] front ale też różnicę pomiędzy wojskiem a ludnością cywilną."
Za: B. Musiał, Na Zachód po trupie Polski, Warszawa 2009, s. 274.
W 1925 rozpoczęto w ZSRS prace nad bronią chemiczną. W 1929 roku dysponowano już wieloma typami tej broni, zarówno do celów obronnych jak i ofensywnych. W raporcie Woroszyłowa (op. cit., s. 275) z czerwca 1929 można przeczytać, że stan broni chemicznej nie jest zbyt dobry pomimo poniesionych nakładów, tym bardziej, że ma ona być główną bronią kolejnej wojny. W 1933 uznano, że jakość broni chemicznej polepszyła się, z czym nie zgadzał się tzw. rzeźnik Tambowa, później zgładzony M. Tuchaczewski. W 1933 Armia Czerwona otrzymała tysiąc ton broni chemicznej, na lata 1934- 1937 planowano kolejne 8 tysięcy ton. Podczas mobilizacji miano produkować 63 tysiące ton broni chemicznej rocznie. W 1934 bron chemiczną produkowały trzy zakłady: zakład chemiczny nr 1 w Moskwie produkował trujące gazy, zakład nr 102 w Czapajewsku- gazy i pociski chemiczne, a zakład w Stalingradzie (opisany w powieści Marczyńskiego)- chemiczne miny i bomby (ibidem, s. 275).
Tuchaczewski w swojej doktrynie wojennej postulował masowe użycie czołgów, samolotów i broni chemicznej. "Wsławił się" stłumieniem powstania w gubernii tambowskiej, gdzie doszło do jednego z największych buntów chłopskich w historii sowieckiej Rosji. Tuchaczewski miał prawie 100 tysięczną armię z ciężką artylerią i samolotami. Armia ta brutalnie spacyfikowała powstanie metodami iście rewolucyjnymi, m.in. poprzez branie zakładników, rozstrzeliwania, internowania w obozach koncentracyjnych, niszczenie całych wiosek, grabieże i plądrowanie. Do lipca 1921 utworzono siedem obozów koncentracyjnych, gdzie umieszczono ok. 50 tysięcy ludzi- kobiety, starców i dzieci (ibidem, s. 63). 12 czerwca 1921 Tuchaczewski rozkazał użyć gazów trujących: "Resztki rozbitych band i pojedynczy bandyci nadal zbierają się w lasach. Lasy, w których ukrywają się bandyci, należy oczyścić gazem. Wszystko trzeba zaplanować tak, aby chmury gazy wniknęły do lasu i wytępiły wszystko, co się w nim chowa." Tydzień później bolszewiccy przywódcy cofnęli ten radykalny rozkaz (ibidem, s. 63).
Zgodnie z planami Tuchaczewskiego: "masowe wykorzystanie czołgów i samolotów umożliwi niszczycielski atak 150 dywizji jednocześnie na odcinku 450 kilometrów i całkowite zniszczenie sił wroga do 100-200 km w głąb, także przy masowym użyciu chemicznych środków bojowych." (ibidem, s. 244).
Czy gdyby Stalin uprzedził Hitlera i "wyzwolił" Europę dzisiaj gdzieś na emigracji czytalibyśmy o obozach sowieckich, gdzie ludzie byli gazowani?
tags: gaz, broń, chemiczna, Stalin, Trocki, ZSRS, Sowiety, Hitler, wojna
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz