Wiesław Mojzych Wiki3 – wspomnienie
Fakt, że Wiesław Mojzych zmarł okazał się dla mnie zaskoczeniem, przykrym zaskoczeniem. Tym bardziej, że rozmawiałem z nim przed świętami Bożego Narodzenia i planowałem rozmawiać (jak wspólnie ustaliliśmy) po Nowym Roku. Nie zdążyłem zadzwonić, ale postać Wiesia zapadła mi w pamięci. Ci którzy spotkali go latem 2008 roku u Ufki, chyba potwierdzą, że był to człowiek, którego niełatwo zapomnieć.
Dlatego przypominam mój tekst z 23 sierpnia 2008 roku o Wiesławie Mojzychu.
Spotkanie u Ufki – jeden gentelmen tylko
Właśnie odpocząłem po przyjeździe z imprezy i po pokrzepiającej drzemce naszła mnie pewna refleksja, którą chcę się podzielić. Otóż okazuje się, że w gościnnych progach rancza Ufki pojawił się tylko jeden gentelmen, a był nim Wiki3.
Wszyscy zacni panowie przybyli do Rudziszek (ja również, o zgrozo!) nie wykazali się – oprócz oczywiście Wikiego – minimalną choćby kulturą wymaganą podczas wizyty u kobiety. Nie, nie, to nie pomyłka, co napisałem. Koledzy nie wiem czy zauważyliście, że Wiki3 JAKO JEDYNY wręczył gospodyni bukiet kwiatów, róż. A pozostali co (ja też, niestety)? Ano nic! Wstyd i hańba!
Poczuwam się więc do obowiązku podziękować Wikiemu, że choć on uratował honor rodzaju męskiego (stara szkoła, wiadomo!). Pozostali – za brak obycia, żeby nie używać mocniejszych słów – do kąta marsz! (ja już idę i stamtąd postaram się ewentualnie odpowiadać na komentarze).
Ale zanim udam się do kąta mam prośbę do Ufki: Wybaczysz nam barbarzyńskie zachowanie?
215182
- Koteusz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz