Siła postkomunistycznej nienawiści. (Edmund Dantes)
Dzisiejsze internetowe wydanie "Dziennika" przynosi informację o wyborczych planach Cimoszewicza.
Ex-komunista informuje, że nie planuje startować w wyborach. A oto kluczowe zdanie przekazu Cimoszewicza:
"Jestem gotów poprzeć tego, który skutecznie zablokuje reelekcję obecnego prezydenta. I to podtrzymuję. Jeśli to będzie Donald Tusk - to jemu."
Czyli nie ważne, kto będzie prezydentem - ważne, żeby nie był nim Kaczyński.
W 2005 roku kiedy Cimoszewicz był liderem przedwyborczych sondaży prezydenckich, ludzie związani z PO wydobyli na forum publiczne byłą asystentkę Cimoszewicza - Jarucką, która złożyła zeznania dotyczących niejasnych kombinacji z oświadczeniem majątkowym Cimoszewicza.
Po nagłośnieniu tej sprawy - Cimoszewicz wycofał się ze startu w wyborach i widocznie trauma po tamtych wydarzeniach jest na tyle silna, że obecnie mimo, sporych szans - nie zdecydował się kandydować.
Zarówno Cimoszewicza, jak i Tuska, (wierzcie mi drodzy czytelnicy) - szczerze nie cierpię. Niemniej uważam, był to brudny cios poniżej pasa, jakim został skasowany Cimoszewicz jako rywal Tuska (bo w tamtym czasie wydawało się, że decydująca batalia rozegra się między tymi dwoma politykami).
Normalny człowiek na miejscu Cimoszewicza nigdy już nie podałby ręki Tuskowi i miał go w głębokiej pogardzie, za stosowanie takich tricków. Tymczasem okazuje się, że dominującą cechą jest postkomunistyczna nienawiść do prawych ludzi - w tym wypadku Kaczyńskich. To oni w oczach postkomunisty są naczelnym złem. Rywalizacja z Tuskiem, to tylko mała kłótnia w rodzinie. Prawdziwy konflikt to postkomuna kontra PiS.
A może należałoby spojrzeć na to z innej strony: dziadek Tuska był w Wehrmachcie, ojciec Cimoszewicza - w stalinowskiej Informacji Wojskowej. A matka Kaczyńskich - była żołnierzem AK.
Antypolskie sojusze są wiecznie żywe.
http://www.dziennik.pl/polityka/article522397/Cimoszewicz_Zablokuje_Kaczynskiego.html
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz