Eksperyment naukowy MARS-500 rozpocznie się pod koniec marca 2010 roku
Eksperyment naukowy MARS-500 rozpocznie się pod koniec marca 2010 roku
Eksperyment naukowy MARS-500 imitujący lot na Czerwoną Planetę rozpocznie się pod koniec marca 2010 roku, oświadczono w Instytucie Problemów Medyczno-Biologicznych Rosyjskiej Akademii Nauk. Sześcioro ochotników z Rosji, Europy i może z Chin spędzą w pełnej izolacji 520 dni, wypełniając funkcje załogi statku kosmicznego. Żyć będą w kompleksie eksperymentalnym, imitującym statek lecący na Marsa. Eksperyment składać się będzie z 3 etapów: 240-dniowy wirtualny lot z Ziemi na Marsa, 30-dniowy pobyt na planecie i 240-dniowy powrót.
Link http://ruvr.ru/main.php?lng=pol&q=9371&cid=99&p=09.01.2010
Przygotowanie astronautów do misji MARS 500 |
http://www.youtube.com/watch?v=7YP-E3AvKeQ
Symulator to ważny element trening długotrwalej izolacji w przestrzeni kosmicznej.
Opis misji
Dwa tygodnie temu informowalismy o tym, że Europejska Agencja Kosmiczna poszukuje sześciu ochotników do wzięcia udziału w 500-dniowej symulacji lotu na Marsa. Perspektywa nie jest, szczerze powiedziawszy, zbyt miła: chętni zostaną zamknięci na 500 dni w rosyjskiej izolatce, gdzie będą „udawać”, że lecą na Czerwoną Planetę, lądują na niej, a potem podejmują kilkumiesięczy powrót na Ziemię. Przez cały ten okres, oczywiście, nie oderwą stóp od Ziemi.
Cel jest prosty: chodzi o to, aby zbadać, jakie psychologiczne efekty będzie miała tak długa izolacja niewielkiej grupki osób. Czy jednak izolacja w Moskwie jest tym samym, co izolacja podczas pełnej emocji misji kosmicznej?
Czy misja Mars-500 będzie wiarygodna?
Oczywiście, założenie eksperymentu jest takie, że, kiedy sześciu europejskich śmiałków zostanie zamkniętych w komorze bez okien, znajdujące się na zewnątrz centrum dowodzenia dołoży wszelkich starań, aby ich wrażenia były niemal identyczne, jak podczas prawdziwej misji.
Kilku rzeczy nie da się jednak symulować – na przykład przeciążeń grawitacyjnych, nieważkości czy promieniowania, na które narażona jest każda z misji kosmicznych. Peter Suedfeld z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej w Vancouver uważa, że takie eksperymenty nie posiadają także kluczowego elementu psychologicznego: niebezpieczna podróż kosmiczna zakłada poruszanie się po nieznanym terytorium i niemozność uzyskania pomocy w sytuacji krytycznej. W Moskwie, mimo wszystko, być może pomoc nadejdzie. Zdaniem Suedfelda, psychologowie skorzystaliby duzo bardziej, czytając dzienniki dawnych odkrywców, niż zamykając ochotników w izolatce.
A jednak Mars-500 może odkryć takie zależności, których dawne dzienniki pokazać nie są w stanie. Na przykład poziom hormonów we krwi w różnych fazach misji i reakcje układu immunologicznego na izolację i spory poziom stresu.
POLSKIE RADIO
http://www.polskieradio.pl/nauka/artykul.aspx?id=119816
EFEKT BIG BROTHER
Sześciu mężczyzn zamknięto na ponad trzy miesiące w „promie kosmicznym”, w którym pomieszczenia mają po 3m². Pomoże to przetestować rosyjskiemu Instytutowi Problemów Biomedycznych (IBMP) oraz Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) ludzką odporność psychiczną, będącą czynnikiem nie tylko nieprzewidywalnym, ale i interesującym.
Po selekcji zawodowej i całej grupie testów fizycznych i psychologicznych na towarzyszy czterech Rosjan wybrano francuskiego pilota airbusa i niemieckiego inżyniera w wojsku. Pokonali oni 6000 kandydatów. Drugi – bezprecedensowy – etap, który ma się odbyć na koniec 2009 roku przewiduje 520 dni w izolacji, czyli ponad rok zamknięcia.
Badania te mają związek z przewidzianą na 2030 rok misją na Marsa. Załogowy lot na Czerwoną Planetę i z powrotem trwałby około rok, podczas którego, w zależności od układu planet, pokonano by dystans długości od 55 do 400 milionów kilometrów. Dla porównania, rekord najdłuższego lotu załogowego wynosi 437 dni, a największa pokonana odległość wynosi 400 171 kilometrów.
autor: France DutertreTłumaczenie: Kasia Kowalczyk
http://www.cafebabel.pl/article/29592/mars500-big-brother-w-kosmosie.html
Pierwsze testy 105 dniowe obiecujące
- kejow - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz