Szczęśliwego Nowego Roku!

Witam Joanno, nieś nam nadzieje, opromieniaj uśmiechem, szczęśliwą bądź ! Piotrze nasza opoko! dużo zdrowia ! i bądź !

...na przełaj i pod górę rozkazywać niech śpiewają kamieniom! Dziekuje wszystkim na Blogmedia 24.

Oby Wasze nadzieje spelniły sie w Nowym Roku! Zdrowia i dużo łask Bożych!

Wszystkiego czego sobie zyczysz i troszeczke wiecej w NOWYM ROKU Przyjemnego sylwestra! (...) Chcę zrobić dla ciebie coś Żebyś oniemiała wprost Na razie przyniosłem bez Biały jest ładny jest Weź! http://images6.fotosik.pl/119/91d4e8120b891573med.jpg

Pozdrawiam

Żadne słowa nie mogą opowiedzieć tego co w mojej duszy się dzieje , dziś czas na zabawę , wesołe harce aż do białego rana ..to przypomina ostatnie akordy na "Titanicu" do końca orkiestra grała a statek tonął .. Jakoś nie dostrzegam w obecnych realiach nawet skrawka "przyczółka" , czegoś co pozwoliłoby mi na powrót uwierzyć w sens dalszego zabiegania o możliwość adekwatnych do potrzeb zmian w naszym kraju . Cóż z tego że wiemy co zrobić jak na drodze ku tym zmianom stoją nowe "wykute" w kuźniach polskich uniwersytetów zastępy młodych junkrów z idealnie wymodelowaną psychiką , ideologicznie poprawnie "ułożonym" światopoglądowo kierunkiem myślenia zgodnym oczywiście z wytycznymi komisarzy UE , mającymi poparcie i naszych czynników w osobach A. Michnika z jego organem propagandowym GW .. Owi to wyborcy w przeważającej większości opowiedzieli się za wyborem Platformy jako tej , której wizje miały być jedynym remedium na "zagrożenie" jakie ze sobą niosła siła polityczną PiS , opowiadająca się za ponownym oczyszczeniem środowiska politycznego , gospodarczego , naukowego z wszelkich osób w przeszłości współpracujących z aparatem bezpieczeństwa SB a co za tym idzie ludzi , czasem tylko pośrednio , ale jednak powiązanym z wywiadem byłej ZSRR . Rozkład państwa jest już tak dalece posunięty prawie że we wszystkich ważnych sektorach że ponowna odbudowa i postawienie go na "nogi" będzie kosztowało nas kolejnym zmarnowanym "pokoleniem" bądź nawet dwoma .. Piszę te słowa w momencie gdy za moim oknem rozpryskują się petardy a race biją w niebo .. Nowy Rok 2010 rozpoczął się . Ludzie składają sobie życzenia jak co roku życząc sobie prawie że zawsze spełnienia kolejnych "cudów" które jak co rok zresztą nie spełniają się a jeśli już to może jednemu na 1000 bądź jeszcze rzadziej . Dziś przed południem mnie zaproponowano angaż w nowym miejscu pracy mojej znajomej wypowiedziano pracę , dlaczego tak się stało ..? Wiem że dziewczyna starała się jak mogła , nawet to nie pomogło ..zastał ją nowy rok z małym dzieckiem , mieszkaniem z nieopłaconym czynszem i niepewną przyszłością .. Zatem bawmy się póki "orkiestra gra na Titanicu"..póki sił starczy..

dzisiaj mamy noc radości i nadziei - niech ONY się martwią !

Właśnie dostałem angaż jako sprzedawca na stoisku alkoholowym w jednym z supermarketów jakich mnóstwo nastawiano w Polsce .."Papierowych" szklanych domów , do drenażu i tak przetrzepanych kieszeni Polaków .. Nawet 1000 zł nie zarobię przez miesiąc ale cóż powiadają że należę do grona tych "szczęśliwców" którzy to choć mają za co zapłacić za czynsz .. Żeby było jeszcze śmieszniej jestem abstynentem a moim zadaniem jest "doradzanie" w sprawach trunków.. Co za ironia losu .. Przynajmniej na tą chwile czuję się jak w domu wśród swoich ..i może właśnie za tą chwilę chciałbym Wam wszystkim serdecznie podziękować ..

Dziekuje za odwiedziny w tym dniu, a raczej nocy., za piekne kwiaty Erraty (az sie zarumienilam ;) za piosenki Pelargonii i kryski ,za zlote mysli Andrucha i zyczenia Maryli. Tutaj fajerwerki przycichly dla mnie wieczor tez juz sie konczy... i znow krok w nowy rok! Zycze glebi spojrzenia na otaczajaca rzeczywistosc i zaufania w dobro i chojnosc zycia. Niech sie spelni dla wszystkich.

Spoko! Nie jest AŻ tak źle! Młodzi są rówież bystrymi obserwatorami - dziwisz się, że nie chcą w dziurawych butach brać się za bary z tymi, co dziś opływają we wszystko? Przecież widzą i czują, że jako "dziady" szans nie mają żadnych! Liczą - jak to młodzi - na swój osobisty sukces, dążą do tego, uczą się - a to niekoniecznie znaczy, że ich "deklarowane" poglądy są prawdziwe. Tak jak napisał ktoś w sieci: do d... z taką socjalistyczną Unią (ale Shengen jak najbardziej niech zostanie :)) Czasem coś się musi przewróćić...żeby mogło stanąć na nogi! Lemingi Tuskowe od "zmień kraj" dziś siedzą raczej cicho, łapią bluesa powoli :) A Ty - masz już mały punkt "do przodu"!, z miejsca, gdzie się zarabia "byle_co" powinno się TYM BARDZIEJ szukać lepszej pracy! Sprawdzona metoda, to jest moment, w którym nie dość że nie wolno odpuścić, ale należy brać się w garść! Szukać jeszcze bardziej usilnie miejsca dla siebie. I jednego NIE WOLNO: poddać się! Czego Ci naj, naj, najserdeczniej życzę! P.S. Nie dalej jak wczoraj przypomniałam mojemu mężowi, jak parę latek temu zostaliśmy "nadepnięci" spłatą kredytu dzięki "cudowi bankowemu" Balcerowicza (kredyt wzięty na remont na 25 lat na 6% - a potem z dnia na dzień 115%/rocznie!) Przez kilka lat robiliśmy układy z inkasentem od energii, który rozkładał nam opłaty zimowe (ogrzewanie!) na letnie miesiące - bo nie mielibyśmy za co kupić...chleba! Rodzina i znajomi (12 osób!) wzięli (dla nas) pożyczki, po to żeby spłacić to jednego dnia, bo inaczej - po 5 latach "wyliczonych" rat, bank zająłby nasz dom. Zostały nam lata spłat rodzinie i nie wyremontowana do dziś stara chałupa! Nie daj sie!

Niech się spełni dla wszystkich. Musimy wierzyć i ufać w Opatrzność.

Trudna do uchwycenia deska ratunku ulotna jak oddech .. a jednak w objeciach wszystkich nas trzyma. ..Patrzec sercem i zobaczyc, sluchac sercem i uslyszec.

Selka ma rację . Moja sąsiadka przed świętami straciła pracę, też tragedia dla kolejnej rodziny. Przypomniałam Jej, jaki kryzys już przeżyła i wyszła z dołka. Kiedy sprowadziłam sie 10 lat temu , była tu straszna bieda, bezrobocie, bez szans ma poprawę. Przez ten czas , kiedy miała prace, zrobiła prawo jazdy, kupiła stary samochód, ma większe szanse, niż 10 lat wstecz. Dzisiaj jest w kolejnym dołku. Kolejny etap do walki . Nie do poddania się. Zycie nie układa sie po różach, jest 7 lat tłustych i 7 chudych. Wszyscy to przeszliśmy.

Tak przy okazji Noworocznych życzeń i zwierzeń, przypomnę maksymę mojego byłego szefa (a trudny i twardy był facet, nieludzko wymagający - ale także...od siebie!) - otóż zwykł był mówić: nie załamuj się, bo to się najzwyczajniej...nie opłaca! Na załamanie jest zawsze czas - na minutę...przed śmiercią! Wcześniej - to kiepska kalkulacja! No i czy nie miał racji?

Anioly patrza na nas jak na muchy w pajeczynie... uwolni sie? czy zginie? Dotknac nas nie moze, by skrzydel nie uszkodzic szepcze cicho do ucha, jak sie wyswobodzic... joanna - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Jesteście tu niczym te anioły , - z głębi serca serdecznie Wam za to dziękuję ...