Skompromitować CBA?

"Chcąc skompromitować CBA, media szeroko i pikantnie zajmowały się agentem Tomaszem. Przy okazji pokazały zdjęcia, a nawet filmy z udziałem funkcjonariusza. To złamanie prawa, ponieważ w procesie Beaty Sawickiej występuje on jako świadek incognito, którego tożsamość jest chroniona tajemnicą państwową." czytamy w artykule Grzegorza Brońskiego na portalu http://niezalezna.pl/article/show/id/28307 Skompromitowanie CBA i odwet na funkcjonariuszu, który śmiał rzetelnie i fachowo wykonywać swoje obowiązki nie zważając KOGO pogrąża, to ważne, ale nie podstawowe cele. Wściekły atak na agenta Tomka to przede wszystkim niepozostawiający najmniejszych wątpiwości sygnał skierowany do pracowników służb mających chronić Polskę, nas. Mających chronić nas z jednej strony przed korupcją NIETYKALNYCH, a z drugiej zaś przed, nazwijmy to w skrócie, WSI, czyli Wspólnymy Siłamy Impogonimykota (IM - czyli wszystkim tym, którzy próbują NAM-WSI przeciwstawić się). Bardzo ważny sygnał: podniesiesz rękę na władzę, tę prawdziwą, która przez 20 lat rozwijała się niczym grzybnia w nowej rzeczywistości, umacniała swoje wpływy, to ta ręka zostanie odrąbana, że posłużymy się klasyką. WSI nie da żyć CBA, IPNowi, Mariuszowi Kamińskiemu, Antoniemu Macierewiczowi, Pawłowi Zyzakowi, Krzysztofowi Wyszkowskiemu, Jarosławowi Kaczyńskiemu, Lechowi Kaczyńskiemu, długo by wymieniać. Jak trzeba to i do piachu pośle. Tu nigdy nie było miejsca na żarty. Nie wolno podnosić ręki na WYŻSZY STAN, jaki po dwudziestu latach z takim trudem ugruntował swoją pozycję. Nie wolno podnosić ręki na uberstan lub bardziej swojsko UBEKISTAN. Skompromitowanie CBA i odwet na agencie Tomku to tylko produkt uboczny, choć trzeba przyznać mnóstwo satysfakcji przynoszący UBEKISTANOWI. Jak dziesięciolatkowi wyrywanie skrzydełek owadom lub dmuchanie żabki przez słomkę. Z tym, że WSI ma dwadzieścia lat, a licząc poprzednie wcielenie, siedemdziesiąt.