Chlebowski i Kaczmarek triumfują

avatar użytkownika chinaski
Szykuje się przedwczesny finał "ukręcenia łba" aferze hazardowej. Posłuchajmy Chlebowskiego: "Wracam, żeby wziąć się do pracy parlamentarnej" - wyjaśnił dziennikarzom. Dlaczego tak długo milczał? "Potrzebowałem trochę czasu, by spędzić go z rodziną i najbliższymi, którzy przeżyli to najbardziej" - powiedział. Dodał też, że czas ten przydał się "na refleksję". "Cieszę się, że w międzyczasie powstała komisja śledcza (do wyjaśnienia afery hazardowej)" - oznajmił i zapewnił, że jest gotów zeznawać jak najszybciej. "Niestosowne zdania, które wypowiedziałem, nie powinny paść z moich ust" - pokajał się. http://www.dziennik.pl/polityka/article494921/Chlebowski_Wracam_do_polityki.html Nie dziwie się. Opinia publiczna pozwoliła PO zawładnąć komisją śledczą, przełknęliśmy sprytna zagrywkę z ustawą hazardową (, którą eksperci okrzyknęli bublem prawnym), królowały tematy zastępcze (np. kwestia nierealnej propozycji zmian w Konstytucji). Dziś zachowanie Zbycha przypomina nieco postawę innego "zwycięzcy"- Janusza Kaczmarka. Obaj Panowie publicznie wpadli, wypocili się, niektórzy wręcz myśleli o samobójstwie...Dziś są zadowoleni, triumfują, obiecują powrót, albo kpią z nieudolności organów ścigania. (Kaczmarek, patrz- http://www.dziennik.pl/polityka/article494891/Kaczmarek_do_Engelkinga_Kup_sobie_koze.html). Gdy interesy takich kolesi były realnie zagrożone, "Gazeta Wyborcza" z pomocą TVNu, obwieszczała zagrożenie demokracji, mięliśmy "totalne podsłuchowisko", policję polityczną. Do rangi symbolu wywindowano nieszczęśliwy wypadek z B. Blidą. Skoro Platformę wciaż bezwarunkowo popiera większość obywateli... Chyba faktycznie zasłużyliśmy na uśmiechnięte gęby Zbycha i Pana od śrub samochodowych...
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz