Wywieszam białą flagę
Zrobiłem to już wcześniej; wielokrotnie prosiłem o stonowanie słownictwa wypowiedzi; niestety każdorazowo wypowiedziom lidera towarzyszył aplauz niewybrednej klaki; rozbierzmy jeszcze raz, po raz ostatni słówko „tradycjota”.
Autor twierdzi, że to niewinny neologizm oznaczający tradycjonalistę, który prawi idiotyzmy; zastanówmy się, kiedy użycie tego epitetu jest więc dozwolone, a kiedy przekształca się w pospolity bluzg.
Czy można zwracać się tak do kogoś, kto notorycznie wygaduje głupstwa, czy to z nieumiejętności, czy z bezmyślności? niestety, ale zdecydowanie nie; o takim indywiduum mówi się po prostu „idiota”, a nie „tradycjota”; przypinanie tradi do idiotyzmów jakiegoś idioty, to po prostu czysta złośliwość; z definicji tradycjonalności wynika bowiem konieczność pewnej samoświadomości nieznanej (również z definicji) idiocie.
Oczywiście, w ferworze dyskusji padają czasem mocniejsze słowa, ale zawsze ad personam, i takie sytuacje łatwo są korygowane przez samych zainteresowanych; niestety ogólne wypowiedzi kierowane do wszystkich, a nie tylko do rozmówcy, wykrzykiwanie, że tradycjoci, to ch***nie, k***licy, itp.; to czyste bluzgi słane na oślep komu popadnie, w celu uderzenia słowem drugiego człowieka, poniżenia go i wyżycia się na nim.
Dotyczy to również tytułów wpisów na blogach; nie można pisać w sposób obraźliwy i lżący całych społeczności, bo to oprócz tego, że jest chore, jest również wielkim zgorszeniem dla postronnych użytkowników i czytelników takich postów.
Prosiłem naprawdę wiele razy o stosowanie się do cywilizowanych zasad dyskusji, ale bezskutecznie; klaka popleczników dopinguje swojego przewodnika w tym ślepym szale, gdyż odczuwa wielką satysfakcję, gdy jakimś brzydkim słowem dotknie się nielubianego BFrondowicza; sami raczej się nie „wychylają”; maja wszakże swoje „mięso armatnie”; co prawda człowiek ten musi cierpieć przez taką sytuację, ale czyż nie należy go poświęcić za tę radochę jaką sprawia przypieprzenie komuś nielubianemu, i to cudzymi rękoma i na czyjeś konto?
Dlatego zwracam się teraz do klakierów i stronników chamstwa i bluzgów: opamiętajcie się w końcu; to ślepe wywijaniem bluzgami i chamstwem w rezultacie zaszkodzi tylko jednej osobie – jeśli Wam naprawdę na niej zależy wytłumaczcie konieczność opamiętania się w celu wyjścia z tej sytuacji.
Ja nie czuję się już na siłach dyskutować z tym człowiekiem – wywieszam białą flagę – poddaję się.
Czuję się jakbym śpiewał refren, ale może tak trzeba – kilka razy już przepraszałem – przepraszam po raz kolejny, jeśli w ferworze dyskusji kogoś uraziłem; nigdy nie zwalczam ludzi tylko poglądy i całą tą sytuacją czuję się już kompletnie zażenowany.
Jednak nie mogę zmilczeć kiedy z ambony bluźni się i miesza z błotem tradycję, dlatego uważam, że jeśli kogoś nie stać na dostosowanie się do norm obyczajowych, jakie obowiązują na BF, powinien odejść; proponuję wybanować każdego, kto będzie ubliżał i urągał w swoich wpisach, w sposób notoryczny i nie rokujący poprawy, innym userom i komu popadnie przy okazji. Tak dłużej być nie może, aby jeden (czy kilku ludzi) człowiek paraliżował i psuł opinię całemu BlogForum.
- Jaacek2 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz