Przemilczane donosy
Unicorn, śr., 25/11/2009 - 21:56
Nadal posługuję się wspomnieniami Szczęsnego Brzozowskiego- polecam, o tym co pan przeżył nie poczytacie w mediach "polskojęzycznych." Szczególnie w kontekście "wybryków Ukraińców, warto pamiętać co robili Litwini, przed i po zajęciu tych terenów przez Niemców...Ale wracając do innych mniejszości:
"Zadziwiającym jest fakt, że Żydzi — zawsze poinformowani i zorientowani — nie rozumieli sytuacji, dla nich już nie fatalnej, a wręcz tragicznej, jaka wytworzyła się w Niemczech przed wybuchem II wojny światowej i w pierwszych dwóch latach wojennych. Byli całkowicie bezradni. Być może nie mogli pojąć nienawiści, która ogarnęła naród niemiecki odurzony rasistowskimi bredniami. Nie mogli psychicznie pogodzić się z tym, że naród przez nich uwielbiany odtrącił ich mimo, iż Żydzi zamieszkali w Niemczech zawsze rzetelnie pracowali dla państwa niemieckiego, a Żydzi zamieszkali w krajach słowiańskich i anglosaskich od wieków działali w duchu wybitnie proniemieckim. Sądzili więc chyba, że ta nagonka antyżydowska jest czymś przejściowym i szybko przeminie. Przecież Żydzi działając w duchu proniemieckim tym samym działali przeciw interesom narodów słowiańskich, a przede wszystkim narodu polskiego (kiedy w 1918 roku fakt powstania państwa polskiego przyjęli nieufnie, powątpiewająco, gdy w okresie walki o granice państwa polskiego i o miejsce Polski w Europie sprzyjali politycznym tendencjom nieprzychylnym Polsce, gdy na terenach polskich rozmawiali między sobą po rosyjsku np. w Lublinie, Wilnie, Warszawie), a więc czynnie popierali politykę Niemiec na zachodzie i Rosji — na wschodzie. Teraz nie mogli więc pojąć niezrozumiałej reakcji Niemców."
Za: Z. S. Brzozowski, Litwa- Wilno 1910- 1945, Paryż 1987, s. 54.
"Po mieście krążyły małe odkryte ciężarówki ze stojącymi na nich młodymi Żydami, którzy wskazywali szoferom drogę według podanych adresów. Stale spotykałem zapełnione platformy ciężarówek wiozących nieszczęśliwych ludzi, często z małymi dziećmi i zgrzybiałymi starcami. Nastrój rozpaczy i tragizmu ogarnął ludność Kowna. Stało się wielkie niewypowiedziane nieszczęście. Ludzi niewinnych, już nie tylko bez wyroku sądowego, ale nawet zwykłego oskarżenia, deportowano w nieznane. Wystarczał anonim osobistego wroga, donos sąsiada, chęć połączenia się z rodziną w Generalnej Guberni, aby znaleźć się na listach przeznaczonych do wywózki."
Ibidem, s. 55.
Hitler przechytrzył "wodza proletariatu" i zaatakował...
"Przez cały dzień, wzdłuż Wielkiej Pohulanki, cofały się nieprzerwanym strumieniem samochody, ciężarówki i działa sowieckie. Most drewniany Za Zakrętem nie był bombardowany, co ułatwiało wojskom sowieckim cofanie się (tutaj warto wspomnieć, że początkowe niemieckie sukcesy na wschodzie wynikają w dużej mierze z masowych odwrotów wojsk sowieckich, niszczenia sprzętu i niechęci do walki, co przełożyło się na liczbę jeńców. To największy mit II wojny światowej...Z wiadomych przyczyn Niemcy nie przyznają się, że bezproblemowo zdobywali kolejne miasta, praktycznie bez walk a później korzystali ze zdobytego sprzętu, który często był nowocześniejszy od ich wyposażenia...Unicorn).
Chodziłem po mieście i obserwowałem wojnę z bliska. Widziałem wielu młodych Żydów, jak stali przez dłuższy okres czasu na chodniku patrząc na cofające się pojazdy i namyślali się, bezwiednie wykonując ruchy ludzi nie mogących się zdecydować: to podbiegali w stronę pojazdów, to znów cofali się — wielu z nich po chwili wahania biegło do ruszających pojazdów i wskakiwało. Żołnierze nie protestowali; jechali jakby tego nie widzieli. Ci Żydzi, którym nie zabrakło odwagi i decyzji wygrali: tylko w ten sposób mogli siebie ocalić. Przyszłość okazała się gorsza od najbardziej pesymistycznych przewidywań."
Ibidem, s. 62.
"Nastrój ludności wileńskiej w niczym nie różnił się od nastroju mieszkańców Kowna. Spotykałem, podobnie jak w Kownie, ciężarówki z Żydem na stopniach jadące po kolejne ofiary. Widziałem wywożone zakonnice. Idąc ulicą Suwalską do domu, w którym mieszkała moja rodzina, przy drzwiach wejściowych zobaczyłem typową ciężarówkę. Wszedłem szybko do bramy i przystanąłem niezdecydowany. Wybiegł do mnie bardzo zdenerwowany dozorca mówiąc: ,,Niech pan tu nie stoi, niech pan idzie, czy nie widzi pan co się tu dzieje? Rodzina jest w domu".
Ibidem, s. 56.
tags: historia,, Kresy,, Niemcy,, Sowiety,, Żydzi
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz