Rząd walczy o zdrowie, aż trup się ściele gęsto (Andrzej-Łódź)

avatar użytkownika Redakcja BM24

W chwili, gdy na naszych oczach dogorywa system ochrony zdrowia, nadal nie brakuje głosów domagających się od minister Kopacz pilnych rozwiązań w kwestii szczepionek. Wirus świńskiej grypy grasuje sobie po Polsce od wielu tygodni nie czyniąc większych szkód, tym niemniej histeria szczepieniaczy nadal przysłania prawdziwe ludzkie dramaty, rozgrywające się nie w światłach jupiterów, lecz w domach - wśród ludzi zostawionych samym sobie.

Fala epidemiczna spowodowała na razie 2-3 zgony, co w skali kraju jest liczbą znikomą. Jakie straty w ludziach spowoduje wstrzymanie tomografii komputerowej, do jakiego doszło np. w Radzyniu Podlaskim? Kompletnie nie rozumiem, jak w obecnej sytuacji można ustawiać sprawę szczepionek jako priorytet.

Różnie można oceniać przygotowanie min. zdrowia do epidemii, której zresztą jeszcze nie ma, jednakże nawet skrajnie negatywna ocena nie dotyczy głównej winy pani Kopacz, jaką jest doprowadzenie do zapaści systemu. My tymczasem nadal tkwimy po uszy w problemie szczepionek , głusi na to, że największe szpitale Poznania, Łodzi czy Dolnego Śląska odwołują zabiegi i i diagnostykę.

Piszę to odpowiedzialnie: pomimo wysiłków personelu szpitali, odsunięcie terminów oznacza wyrok śmierci dla dziesiątek osób, dla sporej grupy oznacza to przynajmniej utratę zdrowia.

Słowa "strajk" użytego przez OZZL nie można brać dosłownie, szpitale rzeczywiście bowiem mają przestoje jak podczas strajku, ale przerwy nie biorą się z woli pracowników, lecz z powodu zaprzestania finansowania procedur. Po strajkach za rządów PiS personel medyczny zakasał rękawy i odrobił w parę miesięcy zaległości. Tym razem tak się nie stanie, gdyż nie będzie możliwości sfinansowania "odróbek", zatem opóźnienia mają charakter trwały i nieodwracalny. Na dziś stoi blisko 70 szpitali, czyli ok. 10% całego kraju.

Niewiele lepiej wygląda sprawa z Podstawową Opieką Zdrowotną, która znajduje się na krawędzi powszechnego protestu. Rząd przeforsował w sierpniu ustawę, która stawia przychodnie przed nierealistycznymi oczekiwaniami ustawodwacy. Przykładem może być np. nakaz zapewnienia opieki położniczej przez 10 godz. dziennie (oczywiście dla dobra pacjentów), co w praktyce oznacza rezygnację z podejmowania przez POZ takich zobowiązań. W ten sposób dla rządu i NFZ powstają w ten sposób realne oszczędności, wprowadzone tylnymi drzwiami. Pozbawienie opieki biedniejszych grup, których nie stać na prywatną opiekę położniczą nikogo nie interesuje. Podobne zadanie mają np. restrykcje wobec osób zatrudnionych w 2-3 miejscach, co w medycynie jest normą.

My tymczasem "pastwimy się nad szczepionkami". Zresztą, może i ma to sens, żeby ratować zdrowych, skoro na przewlekle chorych rząd położył najwyraźniej krzyżyk.

 

dr Paweł Grzesiowski, NIL, Rynek Zdrowia - Śląsk, Łódź, Poznań, OZZL

Oświadczenie Bożeny Janickiej w sprawie polityki rządu

http://zakopane1973.salon24.pl/138954,rzad-walczy-o-zdrowie-az-trup-sie-sciele-gesto
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz