Michnik dobroczyńca

avatar użytkownika Józef Wieczorek
Protestującym odpowiem: gdyby nie Adam Michnik, to teraz zainteresowałoby się wami SB, a potem trafilibyście do aresztu. A tak każdy może protestować - mówi prof. Śliwa. w tekście: Honorowy doktorat dla Adama Michnika http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,44425,7256088,Honorowy_doktorat_dla_Adama_Michnika.html Rektor nie ukrywa, że był inicjatorem przyznania tej godności Adamowi Michnikowi. nie boi się też ewentualnych demonstracji w dniu ceremonii wręczenia tytułu. ++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ W dniu 17 bm. (wtorek), godz. 10.30 rozpocznie się pikieta w proteście przeciwko doktoratowi h. c. dla Michnika. Miejsce demonstracji – przed budynkiem Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, ul. Podchorążych 2 (łączącą ul. Królewską i Bronowicką). http://krakjw.wordpress.com/2009/11/13/doktorat-honoris-causa-dla-adama-michnika/ Przyjdź na pikietę! podziękować Michnikowi-dobroczyńcy ,że nie pójdziesz siedzieć! (i za to co GW o Tobie i takich jak Ty napisze, i jak to się dalej potoczy.) === Niezłomne propagowanie wartości demokratycznych, czyli Michnik w kontekście osobistym http://blogmedia24.pl/node/21213

9 komentarzy

avatar użytkownika Józef Wieczorek

1. Syndrom strusia

http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=35131&lang=pl prof. dr hab. Michał Śliwa Id osoby: 35131 Dyscypliny KBN: nauki o polityce Specjalności: historia doktryn politycznych i prawnych Miejsca pracy: Aktualne: Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie; Wydział Humanistyczny; Instytut Politologii Wyższa Szkoła Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Świętokrzyskim; Wydział Nauk Społecznych i Technicznych Nieaktualne: Akademia Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie; Wydział Humanistyczny; Instytut Politologii Wyższa Szkoła Biznesu i Przedsiębiorczości w Ostrowcu Świętokrzyskim; Wydział Ekonomii i Politologii Pełnione funkcje: Aktualne: Rektor Uniwersytet Pedagogiczny im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie Nieaktualne: Rektor Akademia Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie Rektor Akademia Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie Członkostwo: Aktualne: Członek Polska Akademia Nauk; Wydziały PAN; Wydział I - Nauk Społecznych; Komitet Nauk Politycznych Ukończone studia: 1970, historia, Wyższa Szkoła Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, Uzyskany tytuł profesora: 1989, nauki polityczne ------------- 2006-11-16 Marek Wroński Pod uczelnianym dywanem Akademia Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie w maju 2006 r. obchodziła jubileusz 60-lecia założenia uczelni. W Komitecie Honorowym znalazły się znane osobistości. W czasie dwudniowych uroczystości, w których wzięło udział wiele wybitnych postaci ze świata nauki, edukacji i kultury, wręczono doktorat honoris causa kardynałowi Dziwiszowi. Kilku zasłużonych profesorów tej najstarszej uczelni pedagogicznej w Polsce otrzymało prestiżowe medale Komisji Edukacji Narodowej. Był wśród nich m.in. prof. Michał Śliwa, 60-letni politolog i historyk doktryn politycznych, były wieloletni rektor uczelni... Uważnym Czytelnikom moich artykułów („FA” 2/2005) nazwisko prof. Śliwy nie jest obce. To on, będąc członkiem Komitetu Redakcyjnego kwartalnika „Dzieje Najnowsze”, nie odniósł się do wydrukowanej tam recenzji książki Piotra Bilińskiego Feliks Koneczny (1862–1949). Życie i działalność (Ad Astra, Warszawa 2001), która była wcześniej recenzowanym przez niego doktoratem. Recenzent książki, prof. Rafał Stobiecki, zarzucił dr. Bilińskiemu plagiatowe przejęcia kilkunastu stron tekstu, które absolutnie nie uchodzą historykowi (patrz „FA” 6/2005). W całej tej sprawie prawie trzy lata milczała Rada Wydziału Humanistycznego AP w Krakowie i dopiero po publikacjach na łamach „Forum Akademickiego” podjęto formalną decyzję, potępiającą praktyki doktoranta, jednak nie unieważniając doktoratu.... Rektor, który nie wie... Przepisy dyscyplinarne jasno mówią, że rektor po otrzymaniu wiadomości o wykroczeniu pracownika naukowego zleca rzecznikowi dyscyplinarnemu uczelni przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego. Po potwierdzeniu faktów rektor kieruje sprawę do uczelnianej komisji dyscyplinarnej. ========= Syndrom strusia Marek Wroński http://forumakad.pl/archiwum/2005/02/18-zann-syndrom_strusia.htm Jednym z denerwujących zachowań, jakie ostatnio dają się zaobserwować wśród naukowców, jest brak reakcji na recenzje publikowane w czasopismach naukowych czy też pomijanie milczeniem publikacji, w których zarzucono konkretnym autorom złamanie zasad cytowania. I tak na przykład w numerze 2 czasopisma historycznego „Dzieje Najnowsze” z 2002 roku, na stronach 222-228 ukazała się recenzja pióra profesora Rafała Stobieckiego z Uniwersytetu Łódzkiego. Omówił w niej książkę Piotra Bilińskiego Feliks Koneczny (1862-1949). Życie i działalność, która jest rozprawą doktorską, obronioną 19 października 2001 w Akademii Pedagogicznej w Krakowie. Promotorem był profesor Andrzej Jaeschke, zaś recenzentami: profesor Jerzy Maternicki z Uniwersytetu Rzeszowskiego i profesor Michał Śliwa z Krakowa.

Józef Wieczorek

avatar użytkownika Egon

2. prof. dr hab. Michał Śliwa

http://www.kudowa.pl/programkonfer.pdf

Temat prelekcji na pewno ciekawy :)

 

 

Pzdr.

avatar użytkownika Beta

3. Oto fragmenty protestu

Oto fragmenty protestu wystosowanego przez część pracowników UP w Krakowie: ,,Wniosek o przyznanie tegoż doktoratu honoris causa został zainicjowany odgórnie". ,,Należy wyjaśnić,że decyzja przyznania tegoż doktoratu była niezgodna z wolą większości osób(...)". Tylko 36 osób, czyli 46,2 zagłosowało ,,tak"( ...). " ,,Najpierw pomysł podsunięto Instytutowi Filozofii i Socjologii, gdzie został odrzucony przez radę tegoż Instytutu(...)".
avatar użytkownika Lancelot

4. Grunt to "frunt"

I dopasowana idełologicnie kadra naukowa jak taki "prof" Śliwa w occie.Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Egon

5. Mówi profesor

Protestującym odpowiem: gdyby nie Adam Michnik, to teraz zainteresowałoby się wami SB, a potem trafilibyście do aresztu. A tak każdy może protestować - mówi prof. Śliwa. ---------- Też ciekawe podejście. SB !!! ,czyli człowiek na nasze czasy.Zrobiłby karierę w polityce... Miała być demokracja,a tu każdy wygaduje co chce... Pzdr.
avatar użytkownika Joanna K.

6. W Krakowie szefem WSW (dla młodszych: Wojskowa Służba

Wewnętrzna, późniejsza WSI - kontrwywiad zajmujący się zwalczaniem opozycji zamiast osłanianiem interesów Polski) był płk.Śliwa - czy nie tatuś szan. profesura? Ci nie tylko ściśle pracowali z SB oficjalnie ale i stosunki towarzyskie były nad wyraz ożywione.

Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.

                              /-/ J.Piłsudski

avatar użytkownika Józef Wieczorek

7. Errata do wystawy

Errata do wystawy “Adam Michnik – historyk i twórca historii” http://krakjw.wordpress.com/2009/11/16/errata-do-wystawy/

Józef Wieczorek

avatar użytkownika salonek

8. SB nadal rządzi

Bez przesady. To dzięki Machnikowi i jemu podobnych funkcjonariusze SB mają się świetnie. Służby przejęły skarbówkę i wiele innych resortów, a Michnik tylko temu przyklaskuje. Razem mogą wszystko: Człowiek Bondaryka w finansach Piotr Nisztor 02-12-2008, ostatnia aktualizacja 02-12-2008 02:31 Wiceminister Andrzej Parafianowicz. Zdaniem niektórych swoją pozycję zawdzięcza znajomości z szefem ABW. Andrzej Parafianowicz pracował razem z Krzysztofem Bondarykiem w Polskiej Telefonii Cyfrowej. Obaj mieli kontrakty menedżerskie. Już po objęciu państwowych urzędów otrzymali z poprzedniego miejsca pracy pieniądze z tytułu tzw. zakazu konkurencji źródło: East News/SE Andrzej Parafianowicz pracował razem z Krzysztofem Bondarykiem w Polskiej Telefonii Cyfrowej. Obaj mieli kontrakty menedżerskie. Już po objęciu państwowych urzędów otrzymali z poprzedniego miejsca pracy pieniądze z tytułu tzw. zakazu konkurencji +zobacz więcej Małomówny, chłodny, chroniący swoją prywatność, fachowiec od walki z praniem brudnych pieniędzy – tak w kilku słowach znajomi 45-letniego Andrzeja Parafianowicza charakteryzują tego jednego z najbardziej wpływowych ludzi w Polsce nadzorującego walkę z przestępczością finansową. Jako wiceminister finansów, generalny inspektor informacji finansowej, generalny inspektor kontroli skarbowej i pełnomocnik rządu ds. nieprawidłowości finansowych na szkodę Polski i Unii Europejskiej Parafianowicz ma dostęp do wszystkich baz danych o obywatelach i podmiotach gospodarczych w kraju. Decyduje o działaniach m.in. wywiadu skarbowego i kontroli skarbowej. Może wnioskować o prześwietlenie finansów dowolnego obywatela, ma też obowiązek zawiadomić organy ścigania o każdym budzącym wątpliwości przepływie finansowym czy zrealizowanej transakcji. „Rz” sprawdziła, kim jest człowiek, który dba o bezpieczeństwo polskiego sektora finansowego. "Parafianowicz po objęciu funkcji w resorcie na niektóre kierownicze stanowiska mianował funkcjonariuszy ABW" Zaufany Bondaryka Andrzej Parafianowicz urodził się 25 października 1963 roku, jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz podyplomowych studiów bankowości i finansów w Szkole Głównej Handlowej. Ma żonę i dwójkę dzieci. Jego kariera rozpoczęła się w 1998 r. dzięki Krzysztofowi Bondarykowi, ówczesnemu wiceministrowi spraw wewnętrznych, dziś kierującemu Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wcześniej pracował m.in. w Generalnym Inspektoracie Nadzoru Bankowego Narodowego Banku Polskiego. Właśnie Bondaryk postanowił ściągnąć 35-letniego Parafianowicza do współpracy przy tworzeniu Krajowego Centrum Informacji Kryminalnej. KCIK miał koordynować pracę wszystkich służb zwalczających przestępczość zorganizowaną. Tu miały wpływać informacje operacyjne Urzędu Ochrony Państwa, Wojskowych Służb Informacyjnych, Straży Granicznej, policji oraz pochodzące od organów finansowych i skarbowych. – To był świetny pomysł, ale Bondaryka zaczęto krytykować, że tworząc KCIK, chce uzyskać nieograniczony dostęp do informacji o działaniach służb. Sejm zresztą się nie zgodzi, aby to centrum koordynowało działania służb – mówi jeden z ówczesnych wysokich oficerów UOP. Podkreśla, że w tym czasie Parafianowicz należał do najbardziej zaufanych współpracowników Bondaryka. Gdy więc ten stracił funkcję wiceministra, z resortu odszedł także Parafianowicz. Małomówny fachowiec – Andrzeja Parafianowicza poznałem w resorcie spraw wewnętrznych. Pracował wtedy również jako ekspert rady ds. informacji finansowej przy Ministerstwie Finansów, której przewodniczyłem jako główny inspektor informacji finansowej – mówi „Rz” Ireneusz Wilk, były główny inspektor informacji finansowej, dziś wzięty prawnik, reprezentujący m.in. rodzinę Włodzimierza Olewnika, którego syn został uprowadzony, a następnie zamordowany. – Relacje z Parafianowiczem układały się bardzo dobrze. Wprawdzie jest osobą zamkniętą, ale jeśli chodzi o walkę z praniem brudnych pieniędzy to fachowiec – podkreśla Wilk. Kompetencje Parafianowicza dostrzegli w 2001 r. szefowie Banku Handlowego, którzy chcieli wdrożyć w firmie program przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy. – Gdy Bank Handlowy przejęli Amerykanie [Citigroup – red.], do walki z praniem brudnych pieniędzy zaczęto przywiązywać wielką wagę. Szukano fachowca, który mógłby się tym zająć – mówi „Rz” Cezary Stypułkowski, były prezes Banku Handlowego, potem prezes PZU. – Dobrze mi się z nim współpracowało, bo wydawał się dość sprawny. Zgodnie z procedurami wprowadzonymi przez Parafianowicza co kwartał sprawdzano, czy ważni politycy i menedżerowie spółek Skarbu Państwa nie wykorzystują swoich kont do prania brudnych pieniędzy. Powód? Osoby pełniące funkcje publiczne to klienci wysokiego ryzyka – uznał BH. Koledzy z Ery Parafianowicz zasiadał też w radzie nadzorczej Mostostalu Zabrze, którego akcje ma do dziś. Krótko był także zatrudniony na dyrektorskich stanowiskach w spółce córce Polskiej Grupy Energetycznej – PGE Górnictwo i Energetyka, zarządzającej kilkoma dużymi polskimi elektrowniami. Z kolei w Polskiej Telefonii Cyfrowej (operatorze Era GSM) po raz kolejny skrzyżowały się drogi Parafianowicza i Bondaryka. Obaj mieli kontrakty menedżerskie na kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Bondaryk był szefem pionu bezpieczeństwa, a Parafianowicz szefem kadr. – W praktyce mieli ogromny wpływ na to, co się działo w firmie – mówi biznesmen związany z branżą telekomunikacyjną. Jak ich ocenia zarząd PTC? – Nie udzielamy informacji o byłych i obecnych pracownikach – usłyszeliśmy w biurze prasowym firmy. Gdy PO wygrała wybory, wiadomo było, że Bondaryk zostanie szefem ABW. Szybko się okazało, że do rządu Donalda Tuska trafi również Parafianowicz. – W dużej mierze swoją dzisiejszą pozycję zawdzięcza rekomendacji Bondaryka – mówi jeden z wpływowych polityków PO. – Plan był taki, aby współpraca między ABW a służbami finansowymi i skarbowymi przebiegała bez zarzutu. Konflikt interesów? Obejmując urzędy państwowe, Bondaryk i Parafianowicz musieli zrezygnować z pracy w PTC. Ale zgodnie z umową przysługiwały im pieniądze z tytułu tzw. zakazu konkurencji. Zaczęły w ratach wpływać na ich konta, gdy pełnili już swoje funkcje. Sprawa wywołała kontrowersje. Bondaryk miał otrzymać ok. 500 tys. zł, a Parafianowicz nie mniej niż 300 tys. zł. Politycy PiS twierdzą, że to konflikt interesów. Kilka dni temu zwrócili się do premiera o zbadanie sprawy. Zapowiedzieli też, że zajmie się tym sejmowa speckomisja. – Parafianowicz mimo niewyobrażalnych kompetencji jest poza kontrolą którejkolwiek z sejmowych komisji. W przypadku takiego konfliktu interesów należy się zastanowić, czy nie powinien zrezygnować ze stanowiska – mówi Zbigniew Wassermann, były koordynator ds. służb specjalnych, poseł PiS. Sam Parafianowicz w rozmowie z „Rz” przekonywał, że o konflikcie interesów nie ma mowy. Dobre relacje z ABW Tu po objęciu funkcji wiceministra Parafianowicz zaczął wymieniać szefów departamentów, na niektóre stanowiska mianując funkcjonariuszy ABW. Zastrzegający anonimowość jeden z urzędników resortu przyznaje, że niemal każdą decyzję personalną Parafianowicz konsultował z Bondarykiem. – Rozmawiają przynajmniej kilka razy dziennie. Zaczęliśmy nawet go nazywać „cichociemny z Rakowieckiej” – opowiada nasz rozmówca. Parafianowicz przyznaje, że z Bondarykiem zna się od wielu lat, ale nie są przyjaciółmi. Jednak potwierdził, że sprawując urząd, utrzymuje kontakty z szefem ABW. – Zwracałem się do niego jako do szefa ABW o wyznaczenie osób, które nadawałyby się do pracy w resorcie – mówi wiceminister. Kontrowersje wzbudził też rozważany przez Parafianowicza plan przeniesienia centrum przetwarzania danych Ministerstwa Finansów z Radomia do Emowa pod Warszawą, gdzie miałoby sąsiadować z ośrodkiem szkoleniowym ABW. W mediach pojawia się informacja, że w ten sposób funkcjonariusze agencji będą mieli niekontrolowany dostęp do informacji o obywatelach RP. – To bzdury – mówi Parafianowicz. – Rozpatrywaliśmy tylko propozycję.Dodaje, że po sprawdzeniu warunków oferty ABW nie zaakceptowano jej. – I stało się to, zanim pojawiły się publikacje na ten temat – podkreśla wiceminister. – Ale nawet gdybyśmy ją przyjęli, serwery byłyby odpowiednio zabezpieczone i funkcjonowałyby w sposób zupełnie odizolowany i niezależny od działalności ośrodka szkoleniowego – tłumaczy Parafianowicz. masz pytanie, wyślij e-mail do autora p.nisztor@rp.pl Rzeczpospolita
avatar użytkownika Józef Wieczorek

9. SB nadal rządzi

No toż przecież o tym mowa i Michnik ma na to swój 'dobroczynny' wpływ.

Józef Wieczorek