Patriotyczne faux pas? [2009-11-11 10:08]
Nic nie zmieniło się od zeszłego roku.
Wtedy pisałem, że w 1918 cieszyliśmy się z odzyskania granic, a po dziewięćdziesięciu latach przebieramy nogami nie mogąc się doczekać, kiedy granice nie będą już nas krępowały.
Oczywiście żaden to paradoks, ale raczej zwyczajny fakt, na który przy okazji wchodzącego w życie Traktatu Lizbońskiego warto zwrócić uwagę. Zwłaszcza, że w sensie okolicznościowo-patriotycznym identycznie i bez skrępowania przy tych samych frazesach się nadymamy.
A przecież okoliczności są zgoła odmienne już na pierwszy rzut oka i nie potrzeba wcale uruchamiać niemodnej, narodowo-wyzwoleńczej retoryki, by to zauważyć.
Zwyczajnie.
W 1918 roku Polska wróciła na mapę Europy, a ponad dziewięćdziesiąt lat później staje się częścią składową nowego podmiotu o nazwie Unia Europejska i jej granice na pewno nie są już tym samym. Po prostu, odwracając sytuację, gdyby kiedyś Polska miała wyodrębniła się z Unii, wtedy moglibyśmy dopatrywać się analogii z rokiem 1918.
W tej chwili jednak robimy coś dokładnie odwrotnego. I chociaż nie mamy pewności, jak eksperyment ten się zakończy, z całą pewnością jakiś obszar niepodległości oddajemy, a nie go powiększamy.
Tyle oczywiste chyba obserwacje.
Pozostaje więc jeszcze tylko pytanie, czy w obliczu takich zmian, obchodząc hucznie oficjalnie „Narodowe Święto Niepodległości” jakiegoś faux pas przypadkiem nie popełniamy.
Myślę, że dość szybko się o tym przekonamy.
- dzierzba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz