Na ile Polska jest niepodległa?
MariuszGdy, śr., 11/11/2009 - 01:32
Dziewięćdziesiąta pierwsza rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę skłania do refleksji. Zwłaszcza, że wielu w tym media, stara się porównać dwudziestolecie międzywojnia do dwudziestolecia, z jakim mamy do czynienia w Polsce po 1989. Tymczasem, podstawowa różnica miedzy II a III Rzeczpospolitą, wynika z poczucia dumy wolnego narodu, dążącego do upodmiotowienia swojej pozycji na arenie międzynarodowej. Takiego mocarstwowego myślenia, tak bardzo brakuje nam dzisiaj, kiedy zmuszeni jesteśmy szukać miejsca dla siebie tam, gdzie wskazują je nam silniejsi.
Przypomnijmy zatem, w II Rzeczpospolitej byli różni politycy, zdarzały się też skandale, a nawet korupcja. Dominującym był jednak wzór poświęcenia dla Ojczyzny i wierności imponderabiliom, który emanował z takich postaci, jak m.in.: Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, Roman Dmowski, Władysław Grabski czy Eugeniusz Kwiatkowski. Można się było nie zgadzać z takim czy innym rozumieniem interesu państwa, ale nie można im było zarzucić prywaty.
Niepodległa
Marszałek Piłsudski uważał, że nieważne, z kim się mówi, ważne, by w rozmowach z przedstawicielami innych państw występować jak równy z równym, bo tylko w ten sposób można bronić polskiego interesu narodowego. To poczucie dumy i wartości w II Rzeczpospolitej było głęboko wpojone, stąd brały się wzorce wychowawcze, przekładane na system edukacji, jakże różnej od tej obecnej. Nie sposób pominąć także sukcesów gospodarczych: silna i stabilna waluta, nowoczesna myśl naukowa i techniczna, rozwój własnego przemysłu, powstał m.in. Centralny Okręg Przemysłowy, magistrala węglowa uniezależniająca nas od Niemiec oraz port w Gdyni. A co zbudowaliśmy o własnych siłach przez ostatnie 20 lat?
II Rzeczpospolita powstała w skrajnie gorszych warunkach niż III RP, jej granice Polacy zmuszeni byli wywalczyć sobie sami. Warto sobie uświadomić, że ziemie polskie gospodarczo były bardziej zniszczone po I niż po II wojnie światowej. Wreszcie, musiano te ziemie gospodarczo, infrastrukturalnie i administracyjnie zjednoczyć po trzech systemach zaborczych. Jednak dochód narodowy na głowę był w latach trzydziestych wyższy niż w Hiszpanii, Portugalii czy krajach bałtyckich. To, że dzisiaj nikt – przynajmniej oficjalnie i przynajmniej na razie nie kwestionuje prawa Polaków do własnego państwa, że nie jest to państwo małe, ale średniej wielkości kraj w Europie, jest największym i trwałym osiągnięciem tamtego pokolenia.
Post-PRL
Tymczasem III Rzeczpospolita to jedynie, nieudolnie reformowana od środka, Polska Rzeczpospolita Ludowa. Rodziła się przecież w wyniku koncesjonowanych, zupełnie niedemokratycznych wyborów. Powstały w ten sposób twór państwowy nie miał nic wspólnego z ideałami niepodległościowymi kilku pokoleń Polaków pragnących przywrócenia II RP. Umożliwił za to uwłaszczenie nomenklatury komunistycznej, przywrócił również realny wpływ na władzę: renegatom, agentom i postkomunistom przefarbowanym w socjaldemokrację.
Czy Polska wybiła się na niepodległość po czerwcowych wyborach 1989 roku? Czy państwo działające w oparciu o konstytuantę pisaną pod dyktando okupanta, w którym 60 proc miejsc w Sejmie było z nadania komuny - a nie z wyboru, w którym prezydentem zostaje agent sowiecki - odpowiedzialny za śmierć wielu milionów swoich rodaków, mogło być niepodległe? Czy premier rządu pozwalający na niszczenie teczek z archiwów Sb-eckich, który wysyłał brygady antyterrorystyczne przeciwko patriotycznej młodzieży w obronie PZPR, był premierem niepodległego państwa? Wreszcie czy w normalnym, wolnym kraju pozwala się na rozkradanie majątku wypracowywanego przez pokolenia?
Odpowiedź jest oczywista – Polska po 1989 roku była mniej niepodległa od Królestwa Kongresowego (1815-1830). W tamtej Polsce, poza stwarzaniem pozorów, władza utożsamiana z premierem Mazowieckim, a potem także z prezydentem Wałęsą, miała mentalność lokaja, na dowód wystarczy sobie przypomnieć, choćby czas kryzysu związany z puczem Janajewa, kiedy to słano wiernopoddańcze depesze z Warszawy do Moskwy. Tymczasem, rozpadał się Związek Radziecki, kraje bałtyckie z marszu przywracały swój przedwojenny ustrój, Niemcy się jednoczyły, Czechy przeprowadziły uwłaszczenie. Polska pozostawała w tyle.
Wybijanie się na niepodległość
Przypomnijmy, Polska na niepodległość zaczęła się wybijać dopiero w wyniku przeprowadzenia pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych, w wyniku których, w pełni demokratycznie wyłoniony Sejm - powołał rząd Jana Olszewskiego. To właśnie ten rząd podjął wtedy, próbę zbudowania pierwszego po 1939., w pełni suwerennego, sprawiedliwego i sprawnego państwa. To właśnie rząd Jana Olszewskiego w wymiarze politycznym - próbował przeprowadzić dekomunizację, lustrację oraz oczyszczenie struktur państwa z aparatu bezpieczeństwa. W wymiarze gospodarczym starał się przeprowadzić reprywatyzację, wdrożyć w życie idee powszechnego uwłaszczenia. Niestety, rząd ten napotkał zmasowany opór wszystkich tych, którzy wierni ustaleniom z Magdalenki, postanowili nadal państwo i majątek narodowy traktować jako swoje, przekazane im na użytek żerowisko. Przypomnijmy, dokonano wtedy swoistego zamachu stanu, a już wkrótce postkomuniści (nie licząc krótkiej przerwy na rządy AWS-UW), przywrócili w Polsce swoje niepodzielne wpływy.
Była jeszcze, co prawda próba utworzenia IV RP. Polskie społeczeństwo, zszokowane, oburzone aferami, w tym najgłośniejszą z nich – aferą Rywina, przejrzało na oczy i podjęło decyzję o przeprowadzeniu radykalnych zmian. Większość głosów podczas wyborów w 2005 roku padło na ugrupowania, które w ten czy inny sposób kwestionowały istniejący porządek. Niestety, wtedy znowu górę wzięła małostkowość naszych dzisiejszych polityków, niezdolnych do stworzenia trwałej i większościowej koalicji, mogącej dokonać zmian w konstytucji, by radykalnie przemodelować nasz ustrój i kraj.
Polecam również krótką retrospekcję filmową poświęconą niepodległości:
Na dzień Święta Niepodległości - Gaude Mater Polonia
Mariusz A. Roman
[Fot. Wikipedia]
- MariuszGdy - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. 80 lat temu Sejm przyjął plan
80 lat temu Sejm przyjął plan budowy Centralnego Okręgu Przemysłowego
Centralny Okręg Przemysłowy był zwieńczeniem kilkunastoletnich starań Polski w zakresie przebudowy gospodarczej kraju.
Decyzja o budowie COP-u była związana z koniecznością uprzemysłowienia kraju i zlikwidowania przeludnienia wsi. COP
wpływał na zwiększenie możliwości obronnych kraju, scalał gospodarczo
ziemie byłych zaborów, podnosił prestiż kraju na arenie międzynarodowej
i wzmagał zaufanie społeczne do władzy państwowej.
— charakteryzował znaczenie COP-u prof. Jan Konefał („COP: Przeszłość-Teraźniejszość-Przyszłość”).
Centralny Okręg Przemysłowy był zwieńczeniem kilkunastoletnich starań Polski w zakresie przebudowy gospodarczej kraju.
Po raz pierwszy koncepcję stworzenia okręgu przemysłowego w ramach tzw.
trójkąta bezpieczeństwa w widłach rzek Wisły i Sanu wysunął w 1921 r.
minister spraw wojskowych Kazimierz Sosnkowski. Zamysł budowy
trójkąta bezpieczeństwa odżył w 1928 r. Prezydent Mościcki podpisał
wówczas nawet rozporządzenie, które przewidywało ulgi podatkowe dla
potencjalnych prywatnych inwestorów. Po kilkuletniej przerwie
spowodowanej kryzysem gospodarczym w 1935 r. powstało Biuro Planowania
Krajowego w Ministerstwie Skarbu, które opracowywało program uzdrowienia
polskiej gospodarki w ramach polityki interwencjonizmu państwowego.
Od lipca
1936 r. wdrażano w życie tzw. czteroletni plan inwestycyjny.
Przewidywał on przekazanie z budżetu państwa na rozwój przemysłu sumy
od 1,65 mld do 1,80 mld złotych, z czego najwięcej w czwartym roku planu
– 590 mln złotych. Wydatki na inwestycje przemysłowe miały być
pokrywane z różnych źródeł, m.in. z Funduszu Pracy, lokat
oszczędnościowych i ubezpieczeniowych w instytucjach państwowych, zysków
przedsiębiorstw państwowych lub pożyczek wewnętrznych.
Również
od 1936 r. Sztab Główny Wojska Polskiego i Ministerstwo Spraw
Wojskowych realizowało sześcioletni projekt modernizacji i rozbudowy
armii. W jego ramach powstał Fundusz Obrony Narodowej (FON) i Komitet Obrony Rzeczypospolitej (KOR). Całość miała kosztować 4,76 mld, później – z uwagi na niewydolność finansową Skarbu Państwa – sumy te sukcesywnie obniżano.
O koncentracji inwestycji przemysłowych w centralnej Polsce w ramach COP-u zadecydowano
na posiedzeniu Komisji Budżetowej Sejmu 5 lutego 1937 r. Minister
skarbu i wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski mówił wówczas:
Wiosną
1937 r., ze względu na pożyczkę od Francji (2,06 mld franków) – nakłady
na gospodarkę zwiększono z 1,80 mld do 2,40 mld zł, z czego 25 proc.
miano przeznaczyć na rozbudowę COP-u.
W ramach COP-u powstały
trzy regiony, w których – zależnie od specyfiki terytorium – skupiono
różne gałęzie przemysłu: region surowcowy (A) położony na Wyżynie
Małopolskiej (zwany regionem kielecko-radomskim), region aprowizacyjny
(B) położony na Wyżynie Lubelskiej (zwanym regionem lubelskim) i region
przemysłu przetwórczego (C) leżący na Nizinie Sandomierskiej, Pogórzu,
Beskidach i Wyżynie Małopolskiej (inaczej region sandomierski).
Całkowity obszar COP-u wynosił
59 951 km kw., a więc zajmował 15,4 proc ówczesnego terytorium Polski
(obejmował części czterech województw: kieleckiego, lubelskiego,
krakowskiego i lwowskiego). Według spisu ludności z 1931 r. obszar COP-u liczył 5 665 400 mieszkańców (z czego 2 942 200 w regionie C), a więc 18 proc. ówczesnej liczby ludności kraju. Na obszarze COP-u zdecydowanie
dominowała ludność wiejska (86,3 proc.). Cechował się on niskim
stopniem urbanizacji (jedynie 9 miast powyżej 20 tys. mieszkańców).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl