Fircyk w zalotach
kryska, czw., 05/11/2009 - 19:37
Chciałby ale jeszcze nie teraz.
Chciałby ale może jeszcze póżniej.
Chciałby a boi się.
A może nie chce ale będzie musiał.
Wczoraj u blondynki z kropką Włodek cedził słowa przez zaciśnięte zęby /jakiś szczękościsk żubromana dopadł czy brzuchomówstwo / jak to nie ma ochoty i zamiaru wystartować w wyborach prezydenckich w roku 2010.
http://www.tvn24.pl/8291,1,kropka_nad_i.html
Blondynka chciała koniecznie wycisnąć z niego to pełne nadziei słowo TAK ale Cimoszewicz krygował sie jak cnotliwa dzieweczka i zdradził tylko rąbek tajemnicy o wyczekiwaniu na rozmowę z premierem Tuskim na temat niegodziwości jakich doznał od jedynie słusznej obecnie partii PO w poprzedniej kampanii prezydenckiej.
Pamiętamy te afere wyreżyserowaną przez Miodowicza , która miała na celu zdmuchnięcie rywala Tuska z pola bitwy o tron w Pałacu Prezydencki.
PO razem z Miodowiczem zdmuchnęło Pana Włodka i już Tusk witał się z gąskaa , już zewsząd spoglądał na nas z bilbordów "uroczy" prezydent Donek a tu maści los, kaczor mu wlazł w paradę i został Donald prezydentem tylko na bilbordach a salon i postkomuna z tymi bilbordami w szufladach.
Cimoszewicz przemyślał sprawę w ciągu nocy i już dziś w radio RMF FM orzekł, że mimo, że nie chce ale kto wie czy nie będzie musiał.
Włodzimierz Cimoszewicz: Groźba reelekcji Kaczyńskiego sprawi, że wystartuję w wyborach
Gdyby stało się coś nadzwyczajnego w państwie i groziłoby, że wynik wyborów prezydenckich będzie bardzo zły, zastanowiłbym się nad wystartowaniem w wyborach - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM były premier Włodzimierz Cimoszewicz.
Jak dodaje, takim bliskim scenariuszem byłaby groźba reelekcji Lecha Kaczyńskiego.
http://www.rmf.fm/fakty,164506,Wlodzimierz,Cimos...
I tak bezsenna noc zmieniła Fircyka w zalotach na naszego ZBAWCĘ.
On będzie tym, który uchroni Polskę przed nadciągającym Armagedonem.
Tak więc postkomunista Włodzimierz Cimoszewicz dołączył do grona obywateli troszczących się o przyszłość narodu polskiego.
Bo od dawien dawna wiadomo, że największą klęską dla Polski byłaby kolejna prezydentura Lecha Kaczyńskiego.
Politycy doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak wygląda "przeciętny wyborca" i na co można go nabrać, w jaki sposób nim manipulować.
Bo przeciętny Polak zakompleksiony ale prawdziwy europejczyk wie, że Polska winna mieć prezydenta ładnego, wysokiego, o niebieskich oczkach i bujnym zaroście, który może zatańczyć a i zaśpiewa jak będzie trzeba.
Takiego prezydenta chcą Polacy a przynajmniej większość.
ps. czy Bolesław mieści sie w tej kategorii?
Pytam, bo ostatnio tez mówił, że kto wie czy nie będzie musiał chociaż jak wcześniej też nie chce.
Tylko co nam z takich prezydentów męczenników?
- kryska - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz