Matrix – odpięta wtyczka? (Konrad Banachewicz)
Jak powszechnie wiadomo wszystkim młodym wykształconym z dużych miast (zwanym skrótowo lemingami lub Gotami), w Polsce panuje aktualnie dobrobyt i ogólnie jest super – dzięki zwartej mobilizacji sił postępu udało się odsunąć od władzy wraży kaczystowski reżim, a pod rządami Partii Miłości kraj rośnie w siłę i ludzie żyją dostatniej.
Nie wiedzielibyśmy o tym, gdyby nie największa polska gazeta – “Wyborcza”. Na czele tego flagowego okrętu polskich mediów stoi niestrudzenie od ponad dwóch dekad Adam Michnik – wielki autorytet, niestrudzenie blokujący drogę demonom odwiecznego polskiego nacjonalizmu, antysemityzmu, ksenofobii i temu podobnych plag egipskich.
Skoro tylu ludzi w to wierzy,coś musi być na rzeczy – w końcu w demokracji głos ludu rzecz święta. Adam Michnik propaguje od lat wartości demokratyczne z polityce (wyliczając, kogo do władzy dopuścić nie wolno) i kulturze (dyskusje w GW o wpływie choroby psychicznej Herberta na jego poglądy), tudzież humanistyczne (sugestie o uzasadnionej konieczności strzelania do robotników, padające w rozmowie z Kiszczakiem) że doprawdy: jest oczywistą oczywistością, że nikt inny nie położył tak wielkich zasług dla demokratycznego humanizmu w kraju nad Wisłą. Nic więc dziwnego, że Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie postanowił tego wielkiego Polaka (określającego się jako “żydokomunę w sensie ścisłym“) uhonorować doktoratem – jak przystało na przyjaciela “ludzi honoru“, honorowym.
Ale nagle – jak to! larum grajcie! – pracownicy niższego szczebla UP zaprotestowali przeciwko zaplanowanej na listopad uroczystości! Krytykują pomysł przyznania Michnikowi doktoratu honoris causa – z uwagi na jego wyrazistą orientację polityczną i zaangażowanie w bieżący spór! Ośmielają się podważać jego dorobek naukowy, nie doceniając pereł mądrości zawartych we wstępniakach i felietonach – z takich ilości dumny byłby nawet towarzysz Stachanow!
Trzeba powiedzieć jasno: żarty się skończyły, źle się dzieje w królewskich grodzie Krakowie. Od paru lat znacząco osłabł strumień listów protestacyjnych sygnowanych przez niezależnych intelektualistów – choć poprzednio był to główny produkt eksportowy tego miasta. Potem dopuszczono do publikacji pracę magisterską Zyzaka, podważającą wielkość mitu naszego narodowego symbolu Lecha W. – protestując, przeciw próbie kontroli uczelni przez właściwe organa (a czy niewinni mają coś do ukrycia?)… A teraz siły ciemnogrodu nie chcą uhonorować wielkiego bojownika o humanizm, demokrację, postęp i w ogóle kwiatki w każdym wazonie!
Tak dalej być nie może – panie premierze, wzywam pana do zajęcia się tą sprawą z właściwą pańskiemu rządowi energią, kompetencją i odwagą przecinania gordyjskich węzłów naszej rzeczywistości. Tusku, musisz!
http://banan.salon24.pl/135910,matrix-odpieta-wtyczka- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz