Budżet na rok 2010 nie do zrealizowania i wręcz niebezpieczny.Kto ma wiedzę, ten ma władzę.
"My tu walczymy, różne rozmowy" - Grad chciał przerwać przetargAfera stoczniowa zatacza coraz szersze kręgi. Ze stenogramów, do których dotarł tygodnik "Wprost", wynika, że w pierwszym dniu przetargu na majątek Stoczni Gdynia S.A. procedurę chciał przerwać minister skarbu Aleksander Grad. "Wprost" powołuje się na raport CBA, jaki dostały najważniejsze osoby w państwie. » |
Stenogramy CBA z afery: no ku... niechby przesłali potwierdzenie
Afera stoczniowa nabiera tempa. Tygodnik "Wprost" dotarł do informacji przesłanych przez CBA najważniejszym osobom w państwie, z których wynika, że w procesie przetargowym majątku stoczni gdyńskiej i szczecińskiej miały miejsce nieprawidłowości. »
Stenogramy CBA z afery: no ku... niechby przesłali potwierdzenie
Afera stoczniowa nabiera tempa. Tygodnik "Wprost" dotarł do informacji przesłanych przez CBA najważniejszym osobom w państwie, z których wynika, że w procesie przetargowym majątku stoczni gdyńskiej i szczecińskiej miały miejsce nieprawidłowości. »
Urzędnik Grada będzie ukarany za pijacki napad
Rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór powiedział, że zostały wszczęte procedury dyscyplinarne w sprawie Grzegorza K. Chodzi o wicedyrektora jednego z departamentów nadzoru właścicielskiego w Ministerstwie Skarbu Państwa, który - według doniesień medialnych - po pijanemu miał napaść na radnego z Augustowa. »
Graś: przetarg stoczniowy otoczony był osłoną kontrwywiadowczą
Przetarg stoczniowy był otoczony osłoną kontrwywiadowczą; jeśli służby specjalne podejrzewały nieprawidłowości, powinny powiadomić prokuraturę - powiedział w sobotę rzecznik rządu Paweł Graś, odnosząc się do informacji, że do... »
MINISTER FAWORYZOWAŁ KATARCZYKÓW?
"Stenogramy to kompromitacja"
Publikacja przez "Wprost" stenogramów rozmów kierownictwa resortu skarbu i ARP, mogących świadczyć o faworyzowaniu Katarczyków...czytaj dalej »
Jak premier prosił
o opinię prezydenta
SZCZYGŁO: CZTERY LINIJKI, ŻADNYCH WYJAŚNIEŃ
|
Cyberataki na Polskę jak na razie nieskuteczne
Do ataków w polskiej cyberprzestrzeni dochodzi dosyć często, jak dotąd udaje się im jednak zapobiegać powiedziała rzecznik ABW ppłk Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska. "Rzeczpospolita" podała, że do jednego z takich ataków doszło w połowie września, a celem były serwery polskich instytucji państwowych. »
.
Budżet na rok 2010 – powtórka z rozrywki?
Nowy budżet jest ryzykowny, nie do zrealizowania i wręcz niebezpieczny dla stabilności polskich finansów publicznych. Najprawdopodobniej będziemy mieli powtórkę z tarapatów, które towarzyszyły budżetowi w 2009 r., łącznie z jego nowelizacją. »
W listopadzie 2008 r. „Gazeta Finansowa” w artykule „Katastrofa budżetowa coraz bliżej” dokładnie przewidziała wydarzenia zawiązane z polskim budżetem na 2009 r., których właśnie jesteśmy świadkami. Na naszych oczach spełniają się te najczarniejsze scenariusze dotyczące deficytu budżetowego, polityki fiskalnej, stanu zadłużenia Skarbu Państwa, choć minister finansów bardzo surowo oceniał swych krytyków, nazywając ich ignorantami ekonomicznymi.
Nietrafione prognozy
Trafnie jak widać poinformowaliśmy wówczas polską opinię publiczną, że „dziura Bauca” może powrócić w 2009 r. i konieczna będzie nowelizacja budżetu. Przewidywaliśmy, że wzrost PKB na poziomie 3,7 proc. w 2009 r. zaplanowany przez ministra finansów można włożyć między bajki. Podobnie jak i deficyt na poziomie 18,2 mld zł. Ówczesne dane dotyczące wskaźników makroekonomicznych i dochodów budżetowych uważaliśmy od samego początku za absolutnie nierealistyczne. Niepoprawny optymizm ministra finansów, niczym nieuzasadniony, dotyczył wzrostu inwestycji o 10 proc., wzrostu wydatków podatkowych, dochodów z prywatyzacji na poziomie 12 mld zł, wzrostu produkcji przemysłowej, wzrostu konsumpcji, eksportu. Ostatecznie skończyło się to nowelizacją budżetu w czerwcu tego roku. W styczniu 2009 r. wszystko było już jasne, stąd tytuł kolejnego artykułu z „Gazety Finansowej” – „Czarna dziura wchłonie tegoroczny budżet”. Stało się bowiem jasne, że kryzys będzie miał istotny wpływ na polską gospodarkę. Nierealna okazała się większość założeń makroekonomicznych ministra finansów. Deficyt trzeba było podnieść do 27 mld zł, a realnie tak naprawdę wyniesie on z końcem tego roku ok. 50-60 mld zł. Wzrost PKB trzeba było obniżyć z 3,7 proc. do niewiele powyżej 0,5 proc. Minister finansów musiał też wystąpić o pomoc finansową do MFW, o tzw. linię kredytową w kwocie 20 mld USD. Czy po tak szkolnych błędach ministra w prognozowaniu, projektowaniu, a następnie wykonywaniu budżetu, kolejne zapowiedzi można traktować poważnie?
Kolejna pomyłka?
Jeszcze dwa tygodnie temu minister Rostowski zapowiadał, że deficyt w 2009 r. będzie jednak mniejszy od zaplanowanego i znowelizowanego w kwocie 27 mld zł i wyniesie sporo mniej, bo 22 mld zł. Dziś już zmienił zdanie. Będzie gorzej, bo wpływy i dochody podatkowe są coraz gorsze. Nie będzie wyższych wpływów z VAT-u ani z PIT-u. W ciągu 2 tygodni poinformował więc o radykalnej zmianie o 5 mld zł. I znowu zapowiadany deficyt budżetowy na rok 2010 na poziomie 52 mld zł został znacznie zaniżony. Jest on z gruntu nieprawdziwy, a dane makroekonomiczne są wzięte z kosmosu. Nie doliczono do niego na starcie deficytu środków unijnych w kwocie aż 14,5 mld zł czy 25 mld deficytu w budżecie drogowym. Wydatki na drogi przerzucono bowiem do krajowego funduszu drogowego, który ma sobie sam pożyczyć na rynku co najmniej 10 mld zł pod postacią obligacji. Choć minister infrastruktury zapowiada, że w 2010 r. wybuduje zaledwie 48 km autostrad. Realny deficyt budżetowy w 2008 r. wyniesie między 90 a 100 mld zł i to jak dobrze pójdzie. Minister finansów znowu nas zapewnia, że to roztropny, bezpieczny budżet, że zadba o to, aby deficyt nie zagrażał państwu. Zaplanowane potrzeby pożyczkowe państwa w 2010 r., czyli to, ile trzeba będzie pożyczyć, to kwota wręcz astronomiczna, rzędu 203 mld zł. To absolutny rekord ostatniego 20-lecia. To blisko 1/3 całego zadłużenia państwa polskiego, wynoszącego ok. 650 mld zł, jakie zafundowali nam wszyscy kolejni ministrowie finansów. Przypomnijmy, że ten sam minister finansów w tym roku zadłużył już nas brutto, w ramach potrzeb pożyczkowych, na kwotę 155 mld zł, znacząco również zadłużając nas za granicą. Dziś ten dług to niebagatelna kwota 150 mld euro. Liczą się do tego długi banków, jak i przedsiębiorstw.
Klapa za klapą
Jak można planować inflację w budżecie na 2010 r. na poziomie 1 proc., gdy rok 2009 zamkniemy inflacją ok. 4 proc. Chyba że z góry założono oszustwo, bo im wyższa inflacja, tym wyższe dochody budżetowe. Czyżby w 2010 r. miałoby nie być żadnych podwyżek cen? Przecież energetycy już zapowiadają podwyżki energii elektrycznej w przyszłym roku rzędu 20 proc. Znowu z gigantycznym rozmachem zaplanowano dochody budżetowe, podatkowe i z prywatyzacji (na poziomie 25 mld zł). W tym roku dochodów z prywatyzacji miało być 12 mld zł, a jest jak na razie ok. 4 mld zł. Chyba że w 2010 r. tanio sprzedamy PZU. Załamują się właśnie sztandarowe projekty prywatyzacyjne przewidziane na ten rok. Chociażby Enei, Azotów Tarnów, Ciechu. Może skończyć się tak, że szwedzki Vattenfall całkowicie słusznie skieruje sprawę prywatyzacji Enei do KNF, a może nawet do polskiej prokuratury, skoro polskich władz nie interesuje, co dzieje się wokół tej prywatyzacji. Nie wyszło z KGHM, może nie wyjść z zakładami chemicznymi. Ministerstwo w pośpiechu prywatyzacyjnym zapomniało o ustawie o ofercie publicznej i ogłoszeniu wezwań. Budżet na 2010 r. jest dodatkowo groźny dla stabilności polskich finansów publicznych, bo gwarantuje przekroczenie w przyszłym roku progu 55 proc. długu publicznego w relacji do PKB i zbliżenie się do konstytucyjnego progu 60-proc. zadłużenia. A to oznacza stan wyjątkowy polskich finansów publicznych na 2011 r. Tym bardziej, że minister Rostowski z rozbrajającą szczerością stwierdza publicznie, że musi mieć 25 mld dochodów z prywatyzacji, bo planu awaryjnego nie ma.
W 2010 będzie gorzej
Projekt budżetu nie tylko nie gwarantuje spokojnego przejścia przez czas burzy, ale wręcz wciąga nas w oko cyklonu związanego z problemami w finansach publicznych. Od 1 grudnia aż do maja 2010 r. rząd będzie musiał wypłacić 12,7 mld zł polskim rolnikom w ramach dopłat bezpośrednich po kursie 4,22 za euro. A to dużo więcej niż to, co musiał zapłacić rolnikom w 2008 r. Wówczas było to 9 mld zł. Praktycznie znowu wszystkie rodzaje dochodów podatkowych mają w 2010 r. rosnąć. Z VAT-u 106 mld zł (wzrost o 9 proc.), z akcyzy 53 mld zł, z CIT-u 26 mld zł (wzrost o 10 proc.), z PIT-u 36 mld zł (3,3 proc. więcej). Warto zadać proste pytanie, jak mają wzrastać dochody podatkowe, skoro wszystko będzie spadać – płace, zatrudnienie, produkcja przemysłowa, handel, eksport, obroty płatnicze. PIT liczony będzie przecież po nowych, znacznie niższych stawkach 18 i 32, a bezrobocie raczej wzrośnie. Jak mogą rosnąć dochody od przedsiębiorstw w Polsce, jeśli coraz więcej z nich przynosi straty zamiast zysków. W I półroczu 2009 r. prawie 31 proc. średnich i dużych przedsiębiorstw w naszym kraju było deficytowe według danych GUS. Wśród 8,6 tys. firm zatrudniających więcej niż 49 pracowników ok. 3 tys. miało w I półroczu ujemną rentowność i było to o 10 proc. więcej firm niż w roku ubiegłym. A zatrudniają one aż 532 tys. pracowników, część więc zwolnią. W ciągu trzech kwartałów 2009 r. zbankrutowało 500 firm. To o 60 proc. więcej niż w 2008 r. Druga połowa wcale nie będzie lepsza, znacząco zmniejsza się zapotrzebowanie za granicą na nasze towary. Spada eksport, aż o 22 proc. i to głównie do naszych największych partnerów – Niemiec, Rosji, Czech, czyli najbliższych sąsiadów. Dlaczego więc w 2010 r. dochody podatkowe mają rosnąć i to znacząco? Czy tylko dlatego, że minister finansów zadekretował koniec problemów i koniec kryzysu?
Problemy są niemal pewne
Dziś całą konstrukcję budżetu, utrzymania polskich finansów publicznych nad wodą, oparto jedynie na dwóch filarach: na wyprzedaży majątku narodowego nazywanej prywatyzacją, choć często sprzedajemy polskie firmy państwowym przecież koncernom, tyle że zagranicznym i sztucznym podtrzymywaniu silnego złotego. Gdy tylko jeden z nich zachwieje się, cała konstrukcja polskiego budżetu i długu publicznego runie. Od lata 2009 r. ministrowi finansów udało się napompować kurs złotego dzięki sprzedaniu środków unijnych na niespotykaną skalę o równowartości 16 mld zł, które zaliczył sobie do dochodów budżetu, oraz ogromnej ilości nowych emisji obligacji denominowanych w walutach obcych. Tylko w lipcu i w sierpniu wyemitowano obligacje na kwotę 3,5 mld USD, co wzmocniło napływ do Polski kapitału spekulacyjnego. Nic dziwnego, że minister Rostowski dostał nagrodę dla najlepszego ministra finansów właśnie od inwestorów krótkoterminowych i bankierów.
Janusz Szewczak
Autor jest analitykiem gospodarczym
Trzeci IMM czyli „Kto ma wiedzę, ten ma władzę”!
W dniu 22 października w warszawskiej siedzibie Agory S.A. odbędzie się już trzeci z cyklu Interactive Marketing Meetings organizowanych przez Grupę Interaktywną działającą w ramach Stowarzyszenia Marketingu Bezpośredniego oraz Internet... »
BRYTYJCZYCY WOLĄ TORYSÓW
Wyspy zakonserwowane
Brytyjczycy są zdania, że lepsze propozycje dla ich ojczyzny ma Partia Konserwatywna. Mieszkańcy Wysp są zdania, że w 10...czytaj dalej »
"The Sunday Times": Niemcy i Francja szukają haka na Klausa
CZESKI PREZYDENT "PRZESZKODĄ"
Po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego przez Polskę, Europa czeka na podpis czeskiego prezydenta Vaclava Klausa. Do polityka...czytaj dalej »
Jestem gotowy zaskarżyć traktat |
Z mecenasem Piotrem Łukaszem Andrzejewskim, senatorem RP, rozmawia Mariusz Bober |
||||
> Więcej < |
Jarosław Kaczyński nie podpisze się pod wnioskiem o skierowanie traktatu lizbońskiego do Trybunału Konstytucyjnego
Niech Trybunał wyjaśni zasadnicze kwestie |
Symbolizująca pogrzeb polskiej suwerenności trumna była głównym rekwizytem uczestników protestu przeciwko podpisaniu aktu ratyfikacji traktatu lizbońskiego przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Manifestanci, trzymając transparenty z napisami: "Grabarzom Polski nie", "Zdrajcy pod trybunał", domagali się niepodpisywania dokumentu i przeprowadzenia referendum w tej sprawie. Prezydent w swoim przemówieniu uzasadniał, że po zaakceptowaniu umowy przez Irlandię nie ma przeszkód w jej parafowaniu. W związku z ratyfikacją PiS zapowiedziało, że przestawi projekt ustawy wzmacniającej rolę polskiego parlamentu w implementacji unijnego prawa. |
||||
> Więcej < |
Traktat godzi w Konstytucję |
Z Antonim Macierewiczem, posłem PiS, rozmawia Anna Ambroziak |
||
> Więcej < |
Tarcza antyrakietowa - Włochy zamiast Polski?
Włochy mogą odegrać "strategiczną rolę" w nowym projekcie tarczy antyrakietowej, proponowanym przez USA w miejsce poprzedniego planu budowy jej elementów w Polsce i Czechach - powiedział ambasador USA przy NATO Ivo Daalder dziennikowi "La Stampa". Podkreślił, że Włochy mogłyby oddać do dyspozycji swoje radary nad Morzem Śródziemnym. »
Węgry: tysiące osób protestują przeciwko budżetowi
Kilka tysięcy demonstrantów zebrało się w sobotę przed węgierskim parlamentem w Budapeszcie, by zaprotestować przeciwko projektowi budżetu na 2010 r., który ich zdaniem zagrozi obywatelom najbardziej dotkniętym przez kryzys. »
PUTIN PODPISZE POROZUMIENIE
Rosja dogadała się z Chinami ws. rakiet
10 dokumentów, a wśród nich porozumienie dotyczące rakiet balistycznych, popiszą Rosja i Chiny podczas wizyty premiera Władimira...czytaj dalej »
Azerbejdżan potępia porozumienie turecko-armeńskie
Azerbejdżan potępił w niedzielę porozumienie między Turcja i Armenią otwierające drogę do normalizacji stosunków między obu krajami i ostrzegł przed destabilizacją sytuacji na południowym Kaukazie. »
Komik w bezlitosny sposób wyszydził ObamęProgram "Saturday Night Live" powstał w połowie lat 1970-tych w trudnych dla amerykańskiej polityki czasach, kiedy na jaw wypłynęła afera Watergate obniżając rekordowo szacunek dla polityków, kiedy zmieniały się wartości kulturowe, a wielu widzów czekało na coś nowego i śmiałego. » |
Geje ruszyli na Biały Dom »
Porozumienie militarne Rosji i Chin, podpiszą "ważny dokument"
Rosja i Chiny podpiszą podczas wizyty premiera Władimira Putina w Pekinie liczne porozumienia, w tym jedno dotyczące rakiet balistycznych - poinformował rosyjski rząd w nocy w oficjalnym komunikacie. »
Kryzys skurczył zakupy Bułgarów o połowę
Kryzys skurczył zakupy trwałych dóbr w Bułgarii o prawie połowę - wskazuje oficjalna statystyka, opublikowana w sobotę przez dziennik "Sega". Jednocześnie zaciągnięte przed lat kredyty konsumpcyjne zaczynają coraz bardziej... »
Desant polskich gazowników na Buenos Aires
Na światową konferencję gazową do Buenos Aires poleciało z Polski 28 osób. Polska delegacja mogła konkurować z ekipą Norwegii, największego w Europie i trzeciego w świecie eksportera gazu, który wysłał do boskiego Buenos 30 osób. »
Lwów: marsz sławy UPAOkoło stu osób przemaszerowało ulicami Lwowa w marszu sławy Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Jego uczestnicy, ubrani w mundury z czasów II wojny światowej, kroczyli przez centrum miasta w kolumnie prowadzonej przez jeźdźców na koniach. Niektórzy nieśli repliki broni. » |
Lech Kaczyński spotkał się Benedyktem XVIPrezydent Lech Kaczyński spotkał się w Watykanie z papieżem Benedyktem XVI po mszy kanonizacyjnej błogosławionego abpa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. » |
Ojczyzno moja, nie zapomnę Ciebie! |
Kazanie JE księdza biskupa Józefa Zawitkowskiego, biskupa pomocniczego diecezji łowickiej, wygłoszone w Iłowie 20 września 2009 r. z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, podczas uroczystości odsłonięcia tablicy upamiętniającej bohaterską śmierć i pierwszy grób generała Franciszka Seweryna Włada |
||||
> Więcej < |
- Maryla - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
napisz pierwszy komentarz