Prezydent zawodzi, Lenin triumfuje (Paweł Paliwoda)

avatar użytkownika Maryla

Nowy kształt UE potwierdzi tezę, że "Lenin wiecznie żywy"

Lech Kaczyński był w trudnej sytuacji – z wielu względów, z których wspomnę o jednym. Trwa ofensywa PO na CBA i osobę jej szefa Mariusza Kamińskiego. Wściekłość, zajadłość i determinacja po stronie PO są wielkie. Donald Tusku nie może znieść, że w jego państwie panoszy się jakiś nazależny od jego rozkazów polityk. Tym bardziej, że Kamiński nie zważa na partyjne tożsamości i co chwilę wykrywa ostatnio jakąś aferę, w którą zamieszani są politycy PO. Po wykryciu przez CBA afery hazardowej – materiały na ten temat opublikowała „Rzeczpospolita” – Andrzej Czuma (były już minister sprawiedliwości) oraz Julia Pitera (pełnomocnik premiera ds. zwalczania korupcji [= ds. zwalczania Mariusza Kamińskiego], która nie wykryła dotąd żadnej poważniejszej afery -  jeśli w ogóle wykryła cokolwiek  – starali się publicznie bagatelizować wielki ciężar gatunkowy tej sprawy, robiąc przy tym szum wokół rzekomych wykroczeń proceduralnych w działaniach CBA. A już instytucja ta sygnalizuje możliwość uwikłania polityków PO w korupcję związaną z procesami prywatyzacji stoczni w Gdyni i Szczecinie. Gdyby Lech Kaczyński nie podpisał TL, media służalcze wobec PO odciągałyby uwagę opinii publicznej od skandalicznego zamachu PO na szefa CBA i od afery hazardowej, kierując ją na obstrukcję stosowaną przez prezydenta w sprawie TL. Mimo to pytanie pozostaje: czy warto było podpisywać? Moim zdaniem – absolutnie nie!!!

Mariusz Kamiński to jeden z najuczciwszych wysokich funkcjonariuszy państwowych. Poznałem go w Lidze Republikańskiej, której był szefem. Człowiek ideowy, spokojny, precyzyjny, konsekwentny. Niczym innym niż bełkotem pijanego zająca są stawiane mu oskarżenia o „niekompetencję”. PO już wytypowało jego następcę. Ale do odwołania szefa CBA potrzebna jest m.in. opinia prezydenta. A Lech Kaczyński z wydaniem takiej opinii się nie spieszy. Donald Tusku oznajmił, że jeśli prezydent szybko nie zaopiniuje decyzji premiera, nakaże usunąć Kamińskiego z zajmowanego stanowiska bez konsultacji z prezydentem. Byłoby to sprzeczne z prawem. No, ale co z tego? Premier najpierw został królem PO, a teraz chce zostać królem Polski. Będzie się  przejmował jakimiś prawnymi duperelami, On, przyszły Monarcha.

 

czytaj dalej

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz