Stało się. Kaczyński podpisał

Różne miałem o nim zdanie, ale myślałem, że tego gniota, zwanego Traktatem Reformującym, nie podpisze. Wydawał mi się ostatnią barierą oporu. Teraz określam go tym wyrazem, zaczynającym się na (... ). Uzasadnienie. 1. sam zawarł kompromis z Tuskiem, że będzie ustawa kompetencyjna w zamian za podpisanie tego Traktatu. PO się z obietnicy nie wywiązało, więc i prezydent ma rozwiązane ręce. 2. Po niemieckich zmianach mamy do czynienia z innym dokumentem, bo przecież nie zobowiązywał się do podpisania z niemieckimi poprawkami dla nich. 3. w ogóle nie ma co podpisywać, bo po pierwszym referendum w Irlandii Traktat stał się makulaturą. --- Mam swoje zdanie o PiSie, nie zawsze pochlebne. Głosowałem na Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich, bo przecież nie na Tuska. Tyle alkoholu na świecie nie ma, by mnie tak spoić, bym zapomniał wyczyny Tuska za KLD czy UW. Zawiódł pan, prezydencie zaufanie moje i wielu Polaków. Szansę na reelekcję skutecznie pan pogrzebał. Przyjechał Baroso (czy jak go się tam pisze), Buzek i już w podskokach prezydent podpisuje. Dokument sprzeczny z polską Konstytucją, której ma pan zasrany obowiązek bronić. Dla mnie spadł pan niżej, niż Tusk. Bo o nim wiedziałem, że jest dupolizem i za uścisk dłoni Merkel czy Putina zrobi wszystko. Więc i się nie mam czemu dziwić! Od pana, prezydencie, oczekiwałem nieco więcej. Wiem, PiS też ma swoje wady, i to nie jedną. Ale kiedy ten sam PiS chce skierować TR do Trubunału Konstytucyjnego, to pan, zamiast poprzeć tą inicjatywę, podpisuje, byle szybciej. Jest pan szmatą. I może mnie pan zaskarżyć, gdzie chce, o obrazę urzędu Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Na wypadek takiego kroku, na żądanie BM24 podam swoje rzeczywiste dane osobowe, nie kryjąc się pod nickiem jlv2. Twierdzę wprost: jest pan zdrajcą.