Królu sondaży i co bedzie dalij?
FreeYourMind, śr., 07/10/2009 - 18:52
A co to za Hiobowe wieści zaczęły szczekaczki rozpowszechniać – przecież nie taka była umowa? Ledwie lawina błotna przeszła już ma być koniec świata? Jakże tak? Kto tam wajchą kręci w niewłaściwą stronę? Kto tam zapił w kabinie operatora i łbem o dźwignię nieprzytomnie walnął?
Teraz po tej wielkiej i wspaniałej operacji pod kryptonimem „przegrupowanie” (ileż to narządów przeszczepiono za jednym zamachem na tym stole operacyjnym! strach myśleć – byleby przeszczepy się przyjęły) „sondaże” powinny dać jeszcze większe poparcie „prezydentowi Tuskowi”, a nie zmniejszone. Nic z tego nie rozumiem. Na domiar złego już się wysuwa stały, cokampanijny i pewny jak cholera kandydat na prezydenta, czyli unikatowy żubr Czyste Ręce, który chleb z niejednego pieca już jadł, ale wciąż wygląda na to, że ma apetyt na więcej – nie to co Brzytwa, który odkąd się naczytał, jak kartezjański demon i intelekt wyostrzył, to już siedzi cicho i kontempluje platońskie dialogi z Gudzowatym.
Jeśliby zsumować wynik żubra z wynikiem dr. Olechowskiego (te same elektoraty, co tu dużo gadać), to już mamy 28% (przy domniemanych 31%, mamma mia, dla „króla sondaży”), a jeśliby jeszcze dodać te parę procent (9%) wyborców niezdecydowanych (tzn. takich, którzy czekają na poradę specjalistów z Ministerstwa Prawdy) – to wychodzi, panie dzieju, że 37% luda chce innego kandydata niż Tusk. Wiadome, że dla ludzi sterujących opinią publiczną elektorat Kaczyńskiego się nie liczy, bo to dzicz, a chodzi wyłącznie o zagospodarowanie „młodych, wykształconych z wielkich miast” oraz tych wszystkich ludzi dobrej woli, co się boją podsłuchów i policji politycznej, bo sami nie wiedzą, gdzie są zarchiwizowane ich komprmateriały (tzn. czy mają je jeszcze ludzie Kiszczaka, czy już ludzie Bondaryka, czy też wszystko w carskich archiwach na Kremlu leży skopiowane w tylu egzemplarzach, że głowa boli). Jednocześnie steruje się opinią publiczną nie bez powodu, bo nastroje społeczne takie lub siakie, wynoszą ku władzy takich lub siakich wybrańców Układu, tzn. tfu, losu. Jeśli więc posyła się poprzez jak zwykle obiektywny (swoją drogą jak te sondażownie nadążają z obróbką danych – czy to jakich czerwony cybermózg nie miele wszystkiego wraz z fusami po kawie? - jeden czort wi – skoro tych sondaży w ciągu dnia to się doliczyć nie można, a ja jeszcze jak długo żyję żadnego ankietera ani nie spotkałem, ani nie słyszałem w telefonie, choć pełnoletniość dawno uzyskałem; to chyba z jakiejś specjalnej listy losuje się obywateli do „badania opinii”, ale mniejsza z tym) sondaż sygnały o zmianie proporcji w „obszarze poparcia”, to nie tylko po to, by wpłynąć na preferencje wyborcze, lecz i by dać sygnał partii władzy, że „change is coming”. A więc, Tusku dziękujemy?
No jak tak? Czego tak? Paciemu tak? Kto to w ogóle taki sygnał posyła? Przecież nie wyborcy, co jeszcze chwilę temu w innym sondażu posłali sygnał, że wsio w pariadkie, towariszczy, że przegrupowanie git (66% na tak), nagle mówią „królowi sondaży” won. Wyborcy tak by nie powiedzieli, jeno sternicy, co Polskę składają z przeróżnych klocków już od 20 lat, a robią to tak sprytnie, że jeszcze żadnemu komuchowi ani agentowi się krzywda nie stała. Czyżby więc „król sondaży” okazał się za mało radykalny? Czy może za bardzo? A może zamiast przegrupowania należało wywalić Kamińskiego, zlikwidować CBA (czerwoni poparliby to z marszu), może i przy okazji IPN (jak sprzątać, to porządnie), a w przypadku „afery szulerskiej” pójść w zaparte? Ba. Taki wariant był możliwy, ale przecież nie został wykonany, skoro nazistowska gadzinówka ze swymi materiałami natychmiast zaczęła być cytowana nawet przez te media, które zawsze tę gadzinówkę cytowały z przekąsem albo szyderczym śmichem. „Król sondaży” chyba więc nie do końca rozpoznał mądrość etapu i nie dosłyszał, jak dr Olechowski zapewnia, że haków wyciągać nie będzie z czarodziejskiego kapelusza. Ruch w stronę Cimoszewicza był strzałem w płot z rykoszetem w plecy. Change is comin'! Elvis has left the buildin'! Albo jeszcze inaczej: afera szulerska to podzwonne nie dla kolesi rozkochanych w grach hazardowych, lecz dla Donka, który słabo zabezpieczył interesy Familii, a tej potrzeba kogoś mocniejszego. Tandem Olechowski-Cimoszewicz to figura zdradzająca o jakie środowiska chodzi. Zaraz ktoś po głupiemu zacznie to kojarzyć ze stroną rządową „okrągłego stołu”, jakby innych, mundurowych skojarzeń nie było. Nie czytaliście Państwo niedawnego obwieszczenia P. Skwiecińskiego, że dziś się znowu skończył komunizm? Widzę, że Państwo nie wiedzą, na jakim świecie żyją. Dokładnie tak jak król sondaży.
http://www.tvn24.pl/-1,1622913,0,1,prezydent-tusk-sie-chwieje,wiadomosc.html
http://www.tvn24.pl/12690,1622907,0,1,polacy-o-decyzji-tuska-zrobil-dobrze,wiadomosc.html
http://p.skwiecinski.salon24.pl/129783,cimoszewicz-czyli-kropka-nad-i
- FreeYourMind - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
2 komentarze
1. elektorat Kaczyńskiego się nie liczy, bo to dzicz,
2. nie dzicz, nie dzicz, tylko bydło - nie poprawiaj "profesora" B.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl