Kochamy ich kiedy umierają zbiorowo

avatar użytkownika kryska
Kiedy żyją, pracują i zarabiają nienawidzimy ich. Ale za to jakże ich kochamy zwłaszcza wtedy kiedy umierają, umierają zbiorowo. Bo przecież Polak potrafi. Polak potrafi siedzieć w górniczej kabzie i liczyć górnikowi dutki i mocno go nienawidzić właśnie za to, za to, że pracuje i zarabia. Bo Polak nie chce łożyc na tych umorusanych niedouków, którym nie chce się robić, tylko zjeżdzają się do Warszawki aby poprotestować i truć powietrze światłym i wykształconym. Ale kiedy zdarzy się katastrofa i umierają zbiorowo jakże Polak kocha górnika. Bo wtedy kochać tego czarnego od węgla robola, który tyra jak koń pod ziemią w gruncie rzeczy za marne pieniądze jest wskazane i jest poprawne politycznie. Wtedy studia telewizyjne zapełniają się kiwającymi i gdaczącymi głowami salonowców rwących niemal włosy ze swoich mądrych łebków. I nikt juz nie pamięta, że nieco wcześniej ci sami mądrale podjudzali społeczeństwo z tychże samych telewizorni na tych samych górników, równiez na tych, których Bóg juz powołał na swoje zielone łąki. I rozdzwaniają się telefony i swoje kondolencje składają rózne babki i dziadki, którzy parę tygodni wcześniej rzucali inwektywami na górników do ucha ojca Miecugowa w kabareciku po 22giej. Ale dziś należy kochać brać górniczą, bo tak nakazują media i tak jest poprawnie. Upłynie jakiś czas i znowu się zacznie medialne obdzieranie górników z resztek ich godności zawodowej, bo Polak potrafi. Górnik - zawód niezwykły Wielu uważa, że górnictwo to coś przypadkowego, nieczysta robota i w ogóle praca należąca do gatunku tych, które wymagają bardziej wysiłku fizycznego aniżeli umiejętności. Mnie zaś, o ile myśli moje zmierzają w dobrym kierunku, wydaje się, że sprawa wygląda zupełnie inaczej... pisał we wstępie do "DE RE METALLICA LIBRI XII", jednego z pierwszych i najważniejszych w dziejach opracowań dotyczących wiedzy górniczej, hutniczej i mineralogicznej Georgius Agricola (właściwie Georg Bauer), jeden z najwybitniejszych umysłów tamtego okresu. Mimo upływu niemal pięciu stuleci od wydania owego dzieła (w 1556 r. w Bazylei) powszechne wyobrażenie o charakterze zawodu górniczego, niezwykle trafnie uchwycone w cytowanym fragmencie, nie uległo zmianie. A przecież górnictwo, rozumiane jako umiejętności poszukiwania i wydobywania surowców naturalnych, dawniej obejmujące również wiedzę hutniczą i metalurgiczną, jest jedną z najważniejszych i najstarszych dziedzin działalności człowieka. Szczególny charakter zawodu górniczego, wymagającego zarówno obszernej wiedzy jak i odwagi, sprawia, że od stuleci górników darzono szacunkiem, specjalnymi przywilejami i dobrze wynagradzano. Praca w górnictwie wymaga wysokich kwalifikacji zawodowych, a w kopalniach podziemnych ponadto dużej odporności psychicznej i znacznego wysiłku fizycznego. Praca ta niszczy zdrowie i zagraża życiu w stopniu większym niż inne zajęcia. Z tej przyczyny, w trosce o stworzenie jak najlepszych warunków dla rozwoju produkcji górniczej, już od czasów feudalnych górnikom nadawano przywileje podnosząc tym atrakcyjność zawodu. Najważniejszym z nich była wolność osobista i niezależność od miejscowej władzy administracyjno-sądowej. Wolność ta, wyróżniająca zespół ludzi związanych z górnictwem z ogółu ludności nieuprzywilejowanej, była najważniejszym czynnikiem kształtującym kulturę zawodu górniczego. Podnosiła go, przynajmniej w świadomości górników, do rangi zajęć równych obowiązkom stanu rycerskiego. Tytułem do tego było ryzyko utraty życia występujące w zawodzie górniczym. A jak to wygląda u nas? Niech każdy sobie odpowie. Ja właśnie to uczyniłam i gardzę tymi wszytkimi hipokrytami, którzy na codzień na górniku suchej nitki nie zostawiają. http://gornicy.net/ ps. właśnie zmarł 15 górnik ciężko poparzony w ubiegły piątek. Boże miej go w swojej opiece.
Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika mariko

1. Kryska..

Dziekuje, ze napisala Pani slowa prawdy. W taki sam sposob ludzie opluwaja inne zawody wymagajace duzo trudu i odwagi. Nie daruja tez sportowcom, juz tradycyjnie podliczaja wartosc nagrod, a jak nie ma dobrego wyniku - to popuszczaja wodze fantazji, byle utopic w blocie. Pamietam reportaz z akcji ratowniczej wydobywania rannych po zawaleniu sie hali katowickiej- ktos zadzwonil do telewizji, ze ratownicy lekcewaza akcje, palac papierosy. Okazalo sie, ze to byl termometr w ustach, bo potrzebne byly obie rece. Teraz snuja opowiesci, ze {Prezydent oglosil zalobe narodowa od poniedzialku, aby mogl wziac udzial w dozynkach i zatanczyc, a przeciez trzeba by odwolac mistrzostwa Europy w koszykowce /nie jestem kibicem/ ktore zmierzaly ku koncowi. Pewnie byly jeszcze inne wzgledy o ktorych nie wiemy. Pozdrawiam serdecznie.
avatar użytkownika andruch2001

2. Kryska

cieszę się osobiście z uwagi na ten tekst dodatkowo że nie jest w tonie zakłamanym lecz mimo cierpkich słów jest odpowiadający rzeczywistości . Praca w tych podziemiach to pomimo tego że od czasu mojego zatrudnienia na KWK Sośnica minęło 27 lat w dalszym ciągu nie zmieniła się pod jednym podstawowym względem .. Dalej są trupy i im więcej techniki tym jakby ich przybywało . Jak się okazuje po ostatnim wybuchu już 15 dołowych nie powróci do rodzin . Przeszli na wieczną wartę do św.Barbary . Cześć ich pamięci .

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com