SŁOWA POLSKIEGO KARMELITY, 1769.

avatar użytkownika nissan
Mowa karmelity Marka w 1769 r. w konwencie OO. Bernardynów na Kalwarii w dzień św. Karola w czasie Konfederacji Barskiej ( )Będzie temu lat siedm, gdym dnia jednego modląc się i płacząc w mej celi nad krajem, ujrzał przed sobą Anioła Polski. Takem Go widział, jako Was teraz widzę, Was wszystkich przed sobą w tym kościele. Bóg raczył mi dodać tyle siły, iżem mógł znieść oblicze tego Księcia Niebios. Powiedział mi wiele rzeczy, których mi nie wolno wyjawić; za to Wam powiem wszystko bez ogródki, co może być powiedziane dla dobra dusz Waszych, albowiem rozmowy Anioła nie mogą obrazić ni szlachcica, ni magnata, ni króla samego – wszyscy wobec Niego są tylko sługami znikomymi. Marku! ozwał się do mnie, twoja ojczyzna jest w niebezpieczeństwie – nierząd ją gubi. Wszyscy chcą rządzić prócz tych, co są godnymi tego. Biedny król saski, którego każdy kocha, a nikt nie wspiera, zamieni w tych dniach swą koronę ziemską na koronę niebieską, wieczną, a nierząd trwać będzie dalej, wzmoże się jeszcze. Berło zdeptane będzie na ziemi, a nikt nie będzie się chciał po nie schylić i dzierżyć je. W rozmaity sposób podnosiłem głos mój do wszystkich waszych wielkich panów. Od wszystkich jedną smutną otrzymałem odpowiedź. Wszędzie grzeszna obojętność, wszędzie zapoznanie obowiązków i praw Bożych. Byłem najprzód u Radziwiłła, wojewody Wileńskiego. Przekładałem, błagałem: "Jedź do Warszawy, podejmij się Ty urzędów. Cała Litwa za Tobą, zbaw Twą ojczyznę". Zrazu rozczulił się, płakał. "Ja bym chętnie poszedł żebrać, byleby tylko ojczyzna moja była zbawioną". Ale od Ciebie nikt nie żąda Twej fortuny ani Twego życia, tylko osiądź we Warszawie i oddaj się całkiem pracom zarządu, dobru Twych braci. Wiesz, co mi na to w końcu odpowiedział? "Ale mopanku! podczas gdy ja będę radził we Warszawie, pan Michał Rejtan, mój sąsiad, wybije mi wszystkie niedźwiedzie w lasach Naliboskich". Udałem się potem do wojewody Kijowskiego, pana i właściciela ogromnych dóbr, aby się dobrowolnie poświęcił dobru swej ojczyzny. "Ale, moje uszko! jakżebym mógł się osiedlić we Warszawie, kiedy mnie tak miło i słodko po tygodniach całych bankietować w Czorsztynie u mego sąsiada Ciesielskiego, podczas gdy wielmożna i miluchna wojewodzina myśli, że mąż jej objeżdża swe dobra na wsi". Cały skłopotany (b) pobiegłem do wielkiego marszałka Mniszcha. I temu nie zdało się rządzić. Zapewne – kocha on ojczyznę, "ale moja rybko, nie można się zajmować procesami, kiedy się rządzi, a jakże żyć bez codziennych narad z jurystami i adwokatami". Jest jeszcze pan Wielopolski, wielki kanclerz koronny, który miłuje i opłakuje swój kraj – "ale ba, ba, gdyby przyszło osieść (c) i pracować we Warszawie, któżby przeglądał rachunki i spisy ekonomów?". A pan wojewoda Krakowski! "Paniusiu – żebym to wprzódy mógł mój zamek w Białymstoku ufortyfikować, wtedy pomyślałbym o służbie ojczyźnie". A książę Sanguszko – starosta Czerkaski? "Mości dobrodzieju! podczas gdy ja się zajmę sprawami całego świata we Warszawie, zołzy całą stajnię mi w Sławnie wygubią". Oto, moi Bracia grzeszni, jak Wy to okazujecie waszą miłość ojczyzny. Tać to jest tego wszystkiego przyczyna, że się dziś błąkacie i walczycie, aby zdobyć to, coście przez Wasze grzechy zgubili. Oby Wam to było nauką a Waszym następcom przestrogą – jeśli dziś płyniecie na los szczęścia na kawałku belki, to pochodzi stąd, że z przyczyny waszych błędów wielki i stary okręt o skały się rozbił. Ale przynajmniej teraz, zaklinam Was na święte Imię Jezusa, nie opuszczajcie Waszego przedsięwzięcia. Może Bóg wynagrodzi Wasze szlachetne wysilenia, zsyłając Wam zwycięstwo, a w przeciwnym razie, wierzajcie, Wasze wszystkie poświęcenia nie będą dla ojczyzny stracone. Kochajcie i służcie Waszej ojczyźnie w Bogu, ale działajcie tak, jakoby Bóg ją Wam tylko samym powierzył, jakobyście Wy sami jedynymi jej byli obrońcami. +++++++++++ +++++++++++++ Cyt. za czasopismem "Tygodnik Katolicki", wydał na rok 1871 X. Józef Stagraczyński w Poznaniu. Tom XII. W Grodzisku. Czcionkami Drukarni Tygodnika Katolickiego, ss. 688-689. http://www.polonica.net/KonfederacjaBarska.htm
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz