Święty Stanisław Kostka - patron Polski

avatar użytkownika Freeman48
darmowy hosting obrazków Św. Stanisław Kostka urodził się w Rostkowie na Mazowszu w końcu grudnia 1550 roku jako drugi syn kasztelana zakroczymskiego. Od dzieciństwa odznaczał się nabożeństwem do Najświętszego Sakramentu i do Matki Bożej. Razem z bratem został wysłany do szkół jezuickich w Wiedniu. Miał widzenie Matki Bożej, która poleciła mu wstąpić do zakonu jezuitów. Ponieważ nie mógł liczyć na pozwolenie rodziców, w przebraniu uciekł z Wiednia, pieszo dotarł do Dylingi w Bawarii i zgłosił się u św. Piotra Kanizjusza. Święty ten wysłał go do Rzymu, gdzie św. Franciszek Borgiasz przyjął Stanisława do nowicjatu. W nowicjacie Stanisław budował całe otoczenie wzorowym życiem. Trawiony ogniem miłości Bożej wyprosił sobie śmierć w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny 1568 roku. Jego relikwie spoczywają w Rzymie w kościele św. Andrzeja na Kwirynale. Św. Stanisław jest patronem Polski. Modlitwa: Boże, Ty wśród wielu cudów Twojej mądrości obdarzyłeś świętego Stanisława Kostkę łaską dojrzałej świętości już w młodzieńczym wieku, spraw, abyśmy za jego przykładem wykorzystywali czas przez gorliwą pracę i z zapałem dążyli do wiekuistego pokoju. Amen.

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. wykorzystywali czas przez gorliwą pracę i z zapałem dążyli do

wiekuistego pokoju. Amen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

2. Jan Pawel II na trudne czasy relatywizacji

zasad moralnych i wiary jakie niesie ze soba liberalizm, dolozyl nam jeszcze sw. Andrzeja Bobole. Jest on rowniez patronem Warszawy.

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Maryla

3. Dziś czcimy św. Stanisława

Dziś czcimy św. Stanisława Kostkę



Św. Stanisławowi
Kostce przypisuje się zwycięstwo Polski odniesione nad Turkami pod
Chocimiem w 1621 r. W tym dniu o. Oborski, jezuita, widział św.
Stanisława na obłokach, jak błagał Matkę Bożą o pomoc. Król Jan
Kazimierz przypisywał orędownictwu Świętego zwycięstwo odniesione pod
Beresteczkiem (1651).


fot. pl.wikipedia.org/

Stanisław urodził się 28 grudnia 1550 r. w Rostkowie
na Mazowszu (obecnie powiat przasnyski). Był synem Jana, kasztelana
zakroczymskiego, i Małgorzaty z Kryskich (z Drobina). Krewni rodziny
zajmowali eksponowane stanowiska w ówczesnej Polsce. Miał trzech braci:
Pawła (+ 1607), Wojciecha (+ 1576) i Mikołaja, oraz dwie siostry, z
których znamy imię tylko jednej, Anny. Historia nie przekazała nam
bliższych szczegółów z lat dziecięcych Stanisława. Wiemy tylko z akt
procesu beatyfikacyjnego, że był bardzo wrażliwy. Dlatego ojciec w
czasie przyjęć, na których niekiedy musiał bywać także Stanisław,
nakazywał gościom umiar w żartach, gdyż inaczej chłopiec może omdleć.

Pierwsze nauki Stanisław pobierał w domu
rodzinnym. W wieku 14 lat razem ze swoim bratem, Pawłem, został wysłany
do szkół jezuickich w Wiedniu. Kostkowie przybyli do Wiednia w dzień po
śmierci cesarza Ferdynanda, to znaczy 24 lipca 1564 r. Wiedeńska szkoła
jezuitów cieszyła się wówczas zasłużoną sławą. Codziennie odprawiano
Mszę świętą. Przynajmniej raz w miesiącu studenci przystępowali do
sakramentu pokuty i do Komunii. Modlono się przed lekcjami i po nich. Na
pierwszym roku wykładano gramatykę, na drugim “nauki wyzwolone”, na
trzecim – retorykę.

Początkowo Stanisławowi nauka nie szła
zbyt dobrze. Nie otrzymał bowiem dostatecznego przygotowania w
Rostkowie. Pod koniec trzeciego roku studiów należał już jednak do
najlepszych uczniów. Władał płynnie językiem łacińskim i niemieckim,
rozumiał również język grecki. Zachowały się zeszyty Stanisława z
błędami poprawianymi ręką nauczyciela. Pozostały również notatki
dotyczące problemów religijnych, jakie poruszano, aby chłopców
przygotować także pod tym względem i umocnić ich w wierze katolickiej.
Wolny czas Stanisław spędzał na lekturze i modlitwie. Ponieważ w ciągu
dnia nie mógł poświęcić kontemplacji wiele czasu, oddawał się jej w
nocy. Zadawał sobie także pokuty i biczował się. Taki tryb życia nie
mógł się podobać kolegom, wychowawcy i bratu. Uważali to za rzecz
niemoralną, a Stanisława za “dziwaka”. Usiłowali go przekonywać
złośliwymi przycinkami “jezuity” i “mnicha”, a potem nawet biciem i
znęcaniem skierować na drogę “normalnego” postępowania. Stanisław
usiłował im dogodzić, dlatego nawet brał lekcje tańca. Nie potrafił się
jednak w tym odnaleźć.

W grudniu 1565 r. ciężko zachorował.
Według własnej relacji, był pewien śmierci, a nie mógł otrzymać Komunii
świętej, gdyż właściciel domu nie chciał wpuścić kapłana katolickiego.
Wówczas sama św. Barbara, patronka dobrej śmierci, do której się
zwrócił, w towarzystwie dwóch aniołów nawiedziła jego pokój i przyniosła
mu Wiatyk. W tej samej chorobie zjawiła mu się Najświętsza Maryja Panna
z Dzieciątkiem, które złożyła mu na ręce. Od Niej też doznał cudu
uzdrowienia i usłyszał polecenie, aby wstąpił do Towarzystwa Jezusowego.

Święty Stanisław Kostka otrzymuje
Dzieciątko Jezus z rąk Maryi Jezuici jednak nie mieli zwyczaju
przyjmować kandydatów bez zezwolenia rodziców, a na to Stanisław nie
mógł liczyć. Zdobył się więc na heroiczny czyn: zorganizował ucieczkę,
do której się starannie przygotował. Było to 10 sierpnia 1567 r. Legenda
osnuła ucieczkę szeregiem niezwykłych wydarzeń. O jej prawdziwym
przebiegu dowiadujemy się z listu samego Stanisława. Za poradą swojego
spowiednika, o. Franciszka Antonio, który był wtajemniczony w jego
plany, Stanisław udał się nie wprost do Rzymu, gdzie byłby łatwo
pochwycony w drodze, ale do Augsburga, gdzie przebywał św. Piotr
Kanizjusz, przełożony prowincji niemieckiej. Spowiednik Stanisława
stwierdza, że w drodze otrzymał on również łaskę Komunii świętej z rąk
anioła, kiedy wstąpił do protestanckiego kościoła w przekonaniu, że jest
to kościół katolicki. W Augsburgu nie zastał Piotra Kanizjusza, dlatego
podążył dalej do Dylingi. Trasa z Wiednia do Dylingi wynosi około 650
km. W Dylindze jezuici mieli swoje kolegium. Tam Stanisław został
przyjęty na próbę.

Wyznaczono mu zajęcia służby u
konwiktorów: sprzątanie ich pokoi i pomaganie w kuchni. Stanisław
boleśnie przecierpiał tę decyzję. Ufając jednak Bogu, starał się
wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Po powrocie do Dylingi św.
Piotr Kanizjusz bał się przyjąć Stanisława do swojej prowincji w obawie
przed gniewem rodziców i ich zemstą na jezuitach w Wiedniu. Mając jednak
od miejscowych przełożonych bardzo dobre rekomendacje, skierował go
wraz z dwoma młodymi zakonnikami do Rzymu z listem polecającym do
generała. Droga była długa i uciążliwa. Stanisław z towarzyszami odbywał
ją przeważnie pieszo. Dotarli tam 28 października 1567 r.

Święty Stanisław Kostka otrzymuje
Komunię św. z rąk anioła Stanisław został przyjęty do nowicjatu, który
znajdował się przy kościele św. Andrzeja. Było z nim wtedy około 40
nowicjuszów, w tym czterech Polaków. Rozkład zajęć nowicjatu był prosty:
modlitwy, praca umysłowa i fizyczna, posługi w domu i w szpitalach,
konferencje mistrza nowicjatu i przyjezdnych gości, dyskusje na tematy
życia wewnętrznego i kościelnego. Stanisław rozpoczął nowicjat pełen
szczęścia, że nareszcie spełniły się jego marzenia. Ojciec jednak
postanowił za wszelką cenę go stamtąd wydostać. Wykorzystał w tym celu
wszystkie możliwości. Do Stanisława wysłał list, pełen wymówek i gróźb.
Za poradą przełożonych Stanisław odpisał ojcu, że ten powinien raczej
dziękować Bogu, że wybrał jego syna na swoją służbę. W lutym 1568 r.
Stanisław przeniósł się z kolegium jezuitów, gdzie mieszkał przełożony
generalny zakonu, do domu św. Andrzeja na Kwirynale, w którym pozostał
do śmierci.

Swoim wzorowym życiem, duchową
dojrzałością i rozmodleniem budował całe otoczenie. W pierwszych
miesiącach 1568 r. Stanisław złożył śluby zakonne. Miał wtedy zaledwie
18 lat. W prostocie serca w uroczystość św. Wawrzyńca (10 sierpnia)
napisał list do Matki Bożej i schował go na swojej piersi. Przyjmując
tego dnia Komunię świętą, prosił św. Wawrzyńca, aby uprosił mu u Boga
łaskę śmierci w święto Wniebowzięcia. Prośba została wysłuchana.
Wieczorem tego samego dnia poczuł się bardzo źle. 13 sierpnia gorączka
nagle wzrosła. Przeniesiono go do infirmerii. 14 sierpnia męczyły
Stanisława mdłości. Wystąpił zimny pot i dreszcze, z ust popłynęła krew.
Była późna noc, kiedy zaopatrzono go na drogę do wieczności. Prosił,
aby go położono na ziemi. Prośbę jego spełniono. Przepraszał wszystkich.
Kiedy mu dano do ręki różaniec, ucałował go i wyszeptał: “To jest
własność Najświętszej Matki”.

Zapytany, czy nie ma jakiegoś niepokoju,
odparł, że nie, bo ma ufność w miłosierdziu Bożym i zgadza się
najzupełniej z wolą Bożą. Nagle w pewnej chwili, jak zeznał naoczny
świadek, kiedy Stanisław modlił się, twarz jego zajaśniała tajemniczym
blaskiem. Kiedy ktoś zbliżył się do niego, by zapytać, czy czegoś nie
potrzebuje, odparł, że widzi Matkę Bożą z orszakiem świętych dziewic,
które po niego przychodzą. Po północy 15 sierpnia 1568 r. przeszedł do
wieczności. Kiedy podano mu obrazek Matki Bożej, a on nie zareagował na
to uśmiechem, przekonano się, że cieszy się już oglądaniem Najświętszej
Maryi Panny w niebie.

Jego kult zrodził się natychmiast i
spontanicznie. Wieść o śmierci świętego Polaka rozeszła się szybko po
Rzymie. Starsi ojcowie przychodzili do ciała i całowali je ze czcią.
Wbrew zwyczajowi zakonu ustrojono je kwiatami. Z polecenia św.
Franciszka Borgiasza, generała zakonu, ciało Stanisława złożono do
drewnianej trumny, co również w owych czasach było wyjątkiem. Także na
polecenie generała magister nowicjatu napisał o Stanisławie krótkie
wspomnienie, które rozesłano po wszystkich domach Towarzystwa
Jezusowego. Ojciec Warszewicki ułożył dłuższą biografię Stanisława. W
dwa lata po śmierci współbracia udali się do przełożonego domu
nowicjatu, aby pozwolił im zabrać ze sobą relikwię głowy Stanisława.
Kiedy otwarto grób, znaleziono ciało nienaruszone.

Proces kanoniczny trwał jednak długo. W
latach 1602-1604 Klemens VII zezwolił na kult. 18 lutego 1605 r. Paweł V
zezwolił na wniesienie obrazu Stanisława do kościoła św. Andrzeja w
Rzymie oraz na zawieszenie przed nim lampy i wotów; w 1606 r. ten sam
papież uroczyście zatwierdził tytuł błogosławionego. Uroczystości
beatyfikacyjne odbyły się najpierw w Rzymie w domu św. Andrzeja, a potem
w Polsce. Był to pierwszy błogosławiony Towarzystwa Jezusowego. Klemens
X zezwolił zakonowi jezuitów w roku 1670 na odprawianie Mszy świętej i
brewiarza o Stanisławie w dniu 13 listopada. W roku 1674 tenże papież
ogłosił bł. Stanisława jednym z głównych patronów Korony Polskiej i
Wielkiego Księstwa Litwy. Dekret kanonizacyjny wydał Klemens XI w 1714
r. Jednak z powodu śmierci papieża obrzędu uroczystej kanonizacji
dokonał dopiero Benedykt XIV 31 grudnia 1726 r. Wraz z naszym Rodakiem
chwały świętych dostąpił tego dnia również św. Alojzy Gonzaga (+ 1591).
Jan XXIII uznał św. Stanisława szczególnym patronem młodzieży polskiej.

Relikwie Świętego spoczywają w kościele
św. Andrzeja na Kwirynale w Rzymie. Św. Stanisław Kostka jest patronem
Polski (od 1671 r.) i Litwy, archidiecezji łódzkiej i warszawskiej oraz
diecezji płockiej, a także Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania i Warszawy;
oręduje także za studentami i nowicjuszami jezuickimi, a także za
polską młodzieżą.

Brewiarz.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl