KIIP - szok poznawczy.
MoherowyFighter, śr., 09/09/2009 - 21:37
Szanowni Blogowicze!
Mniej więcej taka struktura wydmuchała PiS z władzy.
Proponuję stosownie powiększyć.
Wiecie już o co mi chodzi?
- MoherowyFighter - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
22 komentarzy
1. MoherowyFighter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Pani Marylo,
przez dziesięciolecia? To chyba gruba przesada. WWW powstało dopiero w marcu 1989. Trzy miesiące później podobno w Polsce waliła się komuna.
Z kolei, prawdziwy internetowy boom, to końcówka lat 90.tych. Włącznie z bańką internetową na Nasdaq w roku 2000.
Te kropki, to jest świeża sprawa. W tym przypadku, to Kraków zbudowano błyskawicznie.
3. www? a kto mówi i tym? ja mówie o rzeczywistej sieci
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. "w momencie, kiedy Lenina wysłano w wagonie pocztowych do Rosji"
"Warto być Polakiem" - Lech Kaczyński
5. No dobrze, Pani Marylo,
6. a ile jemu czasu zajęło
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. A może za środkami, to
8. Pokolędować? Czemu nie?
michael
9. Cierpliwość i fachowość.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Emocje to zły doradca...
11. ale nic na hasło ani zaklęcie nie zadziała.
12. Od dziesięcioleci Państwo mówicie?
13. Barresie,
PS. Ekscytacja zorganizowaniem faktycznych zwycięzców Wyborów 2007 ograniczająca się do kresek i kropek na planszy jest... [tu odpowiedni przymiotnik].
Ble-ble-ble..., toć ja wiem, że za tymi kropkami stoją ludzie. Jednak jak to jest, że jedni ludzie polskiej mowy potrafią się tak zorganizować, inni, za cholerę? Możesz mi Pan, Panie mądry, to wyjaśnić?
14. Panie Moherowy Fighterze!
15. Jasne Panie Barresie,
gdy kończą się argumenty, to zaczynają wycieczki osobiste i inwektywy. Znane? Znane. Niech się Pan wczyta:
W jednym Autor ma racje - to kompletny brak woli walki na prawicy. Ludzie prawicy, jeśli już coś osiągną fuksem czyli na skutek błędów przeciwnika a nie swojej działalności, to 90 proc. czasu poświęcają na wzajemne zwalczanie się. X wykańcza Y, bo ten nie może mieć większych wpływów niż on, biegnie więc do Wybiórczej albo krzyczy, że Y czegoś nie można zrobić, bo Wybiórcza będzie wrzeszczała i poniesiemy starty. Y zostaje osłabiony odsunięty, inicjatywa zniszczona. Kiedy już X wykona zadanie Wybiórcza wykańcza go, bo jest niepotrzebny i tak w koło Macieju. Ludzie prawicy nie chcą nic zmienić tylko istnieć i najważniejsze żeby inni ludzie prawicy nie istnieli. Nie ma żadnego zespołu o wspólnych celach. Są tylko małe antyukładziki zażarcie walczące z sobą nawzajem, nie rozumiejąc, że za chwili wszyscy przestaną istnieć. Po drugiej stronie bezpieka pilnuje żeby był porządek, bo jak nie, to koniec, żadnych gescheftów. Brak woli walki, kunktatorstwo, brak zdecydowania i najważniejsze, żeby mnie wreszcie Ubekistan pokochał, zrobię wszystko - to są myśli przeciętnego działacza prawicowego. Czasem mam wrażenie, że gdyby ich zechcieli po drugiej stronie, to poczołgaliby się tam Co ci ludzie robią na po antykomunistycznej stronie barykady?
Darski
integrator, czyli łza się w oku kreci
Naprawdę sie wzruszyłam! Stare czasy mi się przypomniały.Bo tak to działało, przynajmniej na początku, w Solidarności. Oczywiście nośniki były inne - ale co do zasady identiko. Teraz się różne dyrdymały opowiada o tamtych czasach - a zasada była prosta, wszyscy o wszystkim natychmiast byli informowani i odsyłali opinie zwrotne. Komisje zakładowe, a często poszczególni ludzie przekazywali wszystkie informacje, do których dało sie dorwać, i wszystkie opinie środowiskowe - było to strasznie dużo papieru, powielacze, maszynopisy, małe gazetki i to jeździło po całym kraju. Pamiętam, że całe wieczory dzień w dzień poświęcałam na czytanie, potem krótkie dyskusje i odpowiedź - czasem tylko ustna, telefony itd.
To była podstawa -informacja i opinie, wszyscy się we wszystkim błyskawicznie orientowali i mieli poczucie niesamowitej wspólnoty i odpowiedzialności.Powstawały różne cząstkowe inicjatywy i były błyskawicznie opiniowane przez mnóstwo ludzi,natychmiast zgłaszali się specjaliści od tematu i szło jak burza. Eh, byli czasy, byli, ale sie "minyli"
Niestety to nie działa samo dla siebie - musi być jakiś cel wyraźnie określony i konkretny. Mówiąc brutalnie, trzeba komuś lub czemuś konkretnie przykopać i sprawdzić bojem, jak mówią w wojsku, siłę i sprawność sieci, czyli wygrać temat. No i trzeba podnieść, może nie od razu, przyłbicę - trzymam kciuki za pomysł!
eska
No, piękne jaja... Tylko dlaczego takie kanciaste?
16. bo to je tak
17. @Moherowy
Selka
18. Pani Selko!
19. Panie Barres! Nasuwa się
20. Pani Asiabled!
21. Barres
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A .K "Andruch"
http://andruch.blogspot.com
22. Analiza społeczna? Proszę bardzo z kategorii oberwacji