Dziennikarska salwa w las

avatar użytkownika Unicorn
O dziennikarzach można pisać albo źle albo bardzo źle. Inaczej się nie da. Ludzie mający dostarczać fakty, informacje stali się wszystkim w jednym, a zatem niczym smile Rzecz jasna, zawsze tak było, że chciało się kilku a reszta po krótkim okresie wytężonej walki o załapanie się do dobrej redakcji (dobrej oznacza dobrze płatnej) spoczęła na barykadach, gdzie ich dzieci sprzedają resztki muru. Zawsze były artykuły pisane na zamówienie, wynajmowane pismaki, propaganda. Młodzi kontra starzy. Nadal istnieje kilku maniaków przywiązanych do "swego" redaktora czy felietonisty więc co się zmieniło? Pojawił się internet. Czytelnik stwierdził, że skoro ma do wyboru szum informacyjny (gazeta, radio, telewizja) to on sobie sam znajdzie treści, które chce przeczytać (od "poważnych" i nadętych analiz po szukanie spisków jednoczących świat).
 
 
 
Dziennikarze jako socjaliści z ducha stwierdzili, że mało kto czyta ich wypociny. Klasyczny wolny rynek wypiera pierdoły, w zamian dając jeszcze więcej głupot ale i perełek. Dziennikarz tracący władzę ("litera zabija" wink jest nikim. Żałosnym typkiem ujadającym na bezczelnych blogerów. Obecnie przykładowy news jest nudny i wygląda np. tak:
 
"Polskę odwiedziła delegacja polityków z zaprzyjaźnionego kraju, Niemiec. Niemcy to nasz sojusznik, przyjaciel. Prowadzimy dialog i jest super a nawet i wystrzałowo ponieważ żyje się lepiej w zjednoczonej Europie, która nawiązuje do postępowych idei postępu. A poza tym- wybierzmy przyszłość..."
 
Osobiście jestem spragniony newsów w rodzaju:
 
"Naszego zdeprawowanego i rozwiązłego gubernatora hrabiego Honoriusa, widziano w środę wczesnym rankiem, jak uciekał przed młodą kobietą, ścigającą go z wielkim toporem rzeźnickim w ręku. Ponieważ temu tchórzliwemu łajdakowi nie krępował ruchów najskromniejszy chociaż przyodziewek, wyprzedził znacznie prześladowczynię."
Za: L. S. de Camp, Jankes w Rzymie, Warszawa 1991, s. 78.
 
Dlatego nie dziwi mnie popularność gazet z cycem i obrazkami. Może i są prymitywne ale wywołują uczucia. Człowiek jest istotą zabawową: miłość i śmierć to dwa wielkie obszary zainteresowań, czyli...wojna, ploty i skandale. Dziennikarze kłamią, tworząc jednocześnie iluzję swej wszechwiedzy i oddaniu zasadom moralnym.


tags: , , ,

6 komentarzy

avatar użytkownika niezalezny2006

1. Dziennikarz

to zawod,ktory splendoru nie przynosi. Tak jakos sie kojarzy z kobieta lekkich obyczajow.

kat.

avatar użytkownika Penelka

2. Są dziennikarze od siedmiu boleści

Mam na myśli Monikę Olejnik. Wystarczy posłuchać jej dziennikarstwa. Nie wiem, gdzie ta kobieta uczyła się zawodu? Zadaje pytanie swoim oponentom i nie interesuje ja żadna odpowiedż, zadaje następne, gdy rozmówca odpowiada, przerywa i zadaje następne i tak wkoło panie pierdoło. Dziennikarz szanujący widzów, lub czytelników czeka na odpowiedż, tylko nie ta blondyna. Ona ma swój styl, stalinowski styl. Ciekawe, gdzie pobierała nauki dziennikarstwa? Czy owy wykładowca Moniki Olejnik pokarze swoją twarz?Czy może uczennica była tak tepa, że nie docierała do niej wiedza? Kultura osobista nakazywałaby wysłuchać rozmówcę, ale nie dotyczy to stokrotki . Ona ma staż wypracowany w stanie wojennym.
penelka
avatar użytkownika Selka

3. Penelko

Toż u nas - całe łąki tych stokrotek! Zadbano niezwykle przez ostatnie lat 20, żeby się taka łąka nie zniszczyła :))

Selka

avatar użytkownika nurni

4. niezalezny2006

to zawod,ktory splendoru nie przynosi. Tak jakos sie kojarzy z kobieta lekkich obyczajow. == Spokojnie... W Pismie jak byk stoi ze celnicy to łachudry. Kiedys gdy otarlem sie o te branze poznalem ich. Ale spotkalem i garstke uczciwych. Dziennikarze, sedziowie, adwokaci to zasadniczo łachudry. Ale przez wzglad na nielicznych wiernych, wiernych sobie, nie warto generalizowac. Bo jak kiedys dojdzie do jakiejs insurekcji to wolalbym by na latarniach dyndali winni, a nie ci ktorzy nalezeli li tylko do jakiejs korporacji. Oczywiscie rad bym tego by aleja byla wystarczajaco dluga (warszawskie Aleje jerozlimskie sa w sam raz) tak by dla nikogo (WINNNEGO) nie zabraklo miejsca.
avatar użytkownika michael

5. Penelko. Monika Olejnik uczyła się dziennikarstwa w domu.

A jej dom to MO. Serio.
avatar użytkownika basket

6. MO

Wik - Studiowała zootechnikę w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Ukończyła także podyplomowe studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim. Odbyła staż w Programie I Polskiego Radia w redakcji rolnej. Gdzie i u kogo studiowała przesłuchania - nie podano..

basket