Cud czy talent i bohaterstwo
Jan Kalemba, pt., 14/08/2009 - 16:32
Jeżeli 15 sierpnia 1920 r. stał się nad Wisłą cud, to Polacy po raz kolejny nie odnieśli sukcesu dzięki swym przymiotom, poświęceniu i skutecznemu czynowi zbiorowemu. Nieudacznicy, za których nadprzyrodzone moce załatwiły sprawę, tym razem może w drodze wyjątku, bo w dzień katolickiego święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny...
Zwycięstwa Polaków w Bitwie Warszawskiej 1920 roku, a w rezultacie w wojnie z Rosją, nie uważał za cud lord Edgar Vincent d’Abernon. Tego wytrawnego dyplomatę Jego Królewskiej Mości przysłano do Warszawy na czele Misji Międzysojuszniczej po to, aby doprowadził do zmiany na stanowisku głównodowodzącego Wojskiem Polskim. Według aliantów z Zachodu, Józefa Piłsudskiego powinien zastąpić, opromieniony sławą z nad Marny, francuski generał Maxime Weygand.
Jednak jego lordowska mość, po dogłębnym zapoznaniu się z sytuacją na miejscu, nie tylko zrezygnował z dokonania nieprzyjemnej operacji zmiany wodza naczelnego, ale został wręcz gorącym apologetą talentu dowódczego Piłsudskiego oraz sprawności i bohaterstwa Wojska Polskiego. Zmiana frontu o 180 stopni nie wynikała z braku doświadczenia czy młodzieńczej egzaltacji, bowiem wyga dyplomacji brytyjskiej d’Abernon raczył sobie wtedy liczyć 63 wiosny, a pan Komendant był od niego młodszy o równe 10 lat...
Prymas, ks. kardynał Aleksander Kakowski pisał we wspomnieniach, że Józef Piłsudski przyszedł do niego ze skargą na „brak kapelanów, którzy by szli w szeregach razem z żołnierzami”. Spełnił prośbę Komendanta i ogłosił stosowne wezwanie do duchowieństwa. Dał osobisty przykład i po bohatersku wizytował wojsko na pierwszej linii w okopach pod Radzyminem. Gdy poprosił go o pozwolenie udania się na front notariusz jego Kurii Metropolitarnej, ks. Ignacy Skorupka, Prymas rzekł – „Zgadzam się, ale pamiętaj, abyś ciągle przebywał z żołnierzami, w pochodzie, w okopach, a w ataku nie pozostawał w tyle, ale szedł w pierwszym rzędzie”. Tak więc, chyba nie bez inspiracji Naczelnika, nawet ks. Prymas preferował czyn, a nie oczekiwanie na cud...
Zwycięstwo Polaków w Bitwie Warszawskiej było sukcesem na miarę dziejów. Edgar Vincent d’Abernon określił ją jako OSIEMNASTĄ DECYDUJĄCĄ BITWĘ W DZIEJACH ŚWIATA. Słusznie więc nasi dziadowie wyznaczyli Święto Żołnierza na dzień 15 sierpnia. Było to jedno z najważniejszych świąt narodowych 20-lecia międzywojennego. W Polsce zawsze znajdą się poszukiwacze dziury w całym. Zawistna Endecja nie mogła strawić tryumfu Józefa Piłsudskiego i wnet wynaleziono, że to nie owoc geniuszu wodza, lecz cudu. „Cud nad Wisłą - efekt wstawiennictwa Matki Bożej”, a nie skutecznego dowództwa i ofiarnego trudu żołnierzy i całego narodu...
- Jan Kalemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Cosik mi się o uszy obiło,
2. @jlv2
3. @Jan Kalemba