Nie płakałem po Kołakowskim
Unicorn, pt., 31/07/2009 - 20:38
Tak samo jak po Geremku- "wielkim rzekomo Polaku", Kuroniu itd. czerwonej lub różowej menażerii. Dlaczego nie płakałem? Ponieważ nie byli żadnymi autorytetami, byli bierni, mierni ale wierni jedynie słusznej idei.
Raz tą ideą był komunizm, innym razem socjalizm bez wypaczeń lub jakiś tam liberalizm liberalizmozastępczy. Ich przeszłość była moralnie naganna. Nie zgadzam się, że odkupili ponoć swoje winy angażując się w działania antysystemowe.
Czy na pewno angażowali się bezinteresownie? Patrząc na przypadek niejakiego Adama Michnikiem zwanym, można wątpić...Gęby pełne ideałów i frazesów a w środku smród rozkładających się wartości. Sumienie zgubili na odpowiednim etapie utrwalania władzy ludowej.
Towarzystwo ideowe Aborczej zwykle sprowadza się do agentów, pseudoagentów lub agentów wpływu. Trudno dyskutować czy ukryty kret jest gorszy od jawnego zdrajcy choć stopniowanie dziennikarzy lub ich poglądów na zasadzie- ukradłem, donosiłem, zdradziłem itd. mogłoby stanowić nielichą rozrywkę w długie, jesienne wieczory...
Twórcy niech wrócą do korzeni i wychwalają Stalina. Do niczego innego się nie nadają.
Lewica jako formacja absolutnie nie osadzona w rzeczywistości potrzebuje mitów założycielskich- utrwalanie władzy ludowej, "męczennicy" rewolucji, słuszni posturą milicjanci i czekiści, drodzy towarzysze i inne truchła...Bajki dla dorosłych pisane przez kłamców.
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz