Coraz czesciej sie mowi o tym, ze na skutek starzenia sie spoleczenstw niebawem budzety wielu panstw nie wytrzymaja obciazenia kosztami sluzby zdrowia. Tym bardziej irytuje fakt daleko posunietej nieracjonalnosci wydatkowanych sum pieniedzy. W normalnym swiecie pieniadze kierowano by tam, gdzie moga one przyniesc najlepsze efekty. Tak jednak nie jest. Zaczyna sie juz na etapie badan. Okazuje sie, ze 90% funduszy poswieca sie na badania mniej groznych chorob oraz sprawy jedynie chorobopodobne, jak lysienie i klopoty mezczyzn ze wzwodem. Jedynie 10% funduszy badawczych kieruje sie na badanie chorob najgrozniejszych. Nieracjonalnie wykorzystywane sa tez fundusze poswiecane na zwalczanie groznych chorob. Decyduje sila roznych grup interesu, a nie stopien zagrozenia spoleczenstwa. A wsrod tych najmocniej i najskuteczniej lokciujacych zwyciezcami okazuje sie lobby na rzecz leczenia AIDS. Wyszlo to na dobre w czasie miedzynarodowej konferencji International AIDS Society, ktora odbyla sie w tym tygodniu w Cape Town. Wzielo w niej udzial 5 000 naukowcow i aktywistow. Okazalo sie, ze spolecznosc miedzynarodowa przydzielila na leczenie AIDS sume $10 miliardow rocznie, czyli trzy razy wiecej niz wydatkowano na ten cel w 2003 r. No i rozlegl sie protest. Niewielka grupka naukowcow sie postawila. Cytowano czasopismo medyczne "Lancet", w ktorym opublikowano dane wskazujace, ze 23% pomocy miedzynarodowej na lecznictwo, udzielanej krajom biednym przez organizacje miedzynarodowe, idzie na AIDS, choc ta choroba odpowiedzialna jest jedynie za 4% zgonow w swiecie. Naukowcy, tacy jak William Easterly i Roger England, dowodzili, ze na AIDS poswieca sie nieproporcjonalnie duzo pieniedzy. Wedlug nich, to nie AIDS powinien byc priorytetem, tylko inne, grozniejsze choroby. Wydatkowane na ich leczenie pieniadze uratowalyby znacznie wiecej ludzi po nizszym koszcie. Easterly, ekonomista z New York University stwierdzil, ze 57% pieniedzy dawanych przez Bank Swiatowy na choroby zakazne trafia do prowadzacych projekty AIDS, a tylko 3% na malarie i 2% na gruzlice. Zachowanie banku okreslil jako irracjonalne z powodow politycznych. Na konferencji wykazano takze, ze pieniadze kierowane do lobby AIDS-owskiego sa marnotrawione. Jedno z badan ujawnilo, ze fundusze na AIDS osiagnely 60% rekomendowanego poziomu (100%, to sfinansowanie leczenia wszystkich chorych), to pomoc dotarla tylko do 30% potrzebujacych. No i lobby "adidasowe" zawylo. jedni zaczeli sie tlumaczyc, co jest dla tej religii sytuacja nowa. Inni przeszli do ataku. Do tych ostatnich nalezal taki jeden lewacki palant z Kanady o nazwisku Stephen Lewis. Byl wyslannikiem ONZ-u do Afryki w sprawie AIDS. -To jest zazdrosc srodowisk akademickich i biurokratow1 - zagrzmial. -Na litosc Boska, mowimy o ludzkim zyciu a nie o jakichs ksiegowych bilansach!-dodal, jak to lewak, demagogicznie. A nastepnie-jak to wyznawca swojej "adidasowej" religii - wezwal do rozliczenia sie z krytykami "sacrum". -You must not let them get away with it! Bardzo to lubie, gdy wyznawcy przeroznych religii, takich jak "globalne ocieplenie", "ewolucjonizm", czy "AIDS" dostaja po paluchach, gdy targa sie ich za uszy.Jak przyjdzie czas, to da sie im kopa w d...!