POLACY NA OBCZYŹNIE! POLSKA WAS TU NIE CHCE!!!

avatar użytkownika Krzysztofjaw
Witam

Pamiętacie jak radośnie i szczęśliwie nasi politycy radowali sie z wejścia Polski do UE?

Pamiętacie jak wmawiali nam, że stajemy sie prawdziwymi Europejczykami, dla których otwarty (w większości: największe obostrzenia w tym względzie są w Niemczech i Austrii) został rynek pracy? (swoboda przepływu towarów i kapitału już de facto funkcjonowała)?.

I Polacy, młodzi i wykształceni, emigrowali - przede wszystkim do Anglii i Irlandii, by marnować swoje wykształcenie na pracy np. „przy zmywaku” (ale za konkretnie większe niż w Polsce pieniadze).

I stawali sie Europejczykami, takimi jak zapewniał ich kochany Premier, takimi "światowcami" jak On Sam - jałowymi bezpaństwowcami, dla których (podobnie jak Tuska) "polskość stać się miała śmieszna". Ważne przecież winno być dobro Europy, globalnych gospodarek. Tradycja, naród, polskość - jak wmawiał pośrednio PR-owo Tusk podczas kampanii wyborczej - to przecież anachronizmy, starocie cechujące staruszków i moherowych dziwaków (autorem powiedzenia o moherach był Tusk - nieprawdaż?).

I Ci nasi młodzi, wspaniale technokratycznie wykształceni, Rodacy, ukształtowani przez PO i SLD na "medialnych cyborgów", uwierzyli Rudoustemu. Ustawiali sie w kolejkach i głosowali na obczyźnie na Tuska i na Cuda obiecane przez Cudotwórcę!

Oczywiście nie wszyscy. A dla tych, których sytuacja zmusiła do takich wyborów i koniecznej emigracji zarobkowej - głęboki mój szacunek!

Nikt nie powiedział, że Obczyzna zawsze będzie obca, My Polacy zawsze będziemy obcymi gośćmi na obcej ziemi! I będziemy potrzebni tylko na tyle i tylko tak długo, jak będziemy dawali zysk i nie zagrażali "miejscowym"!.

Nikt nie powiedział Emigrantom, że tak naprawdę idea Europejskich Bezpaństwowych Europejczyków jest martwa. Wielowiekowa euroatlantycka tradycja i historia przez wieki (i tak będzie zawsze) była podstawą funkcjonowania Europy! I UE tego nie zmieniła: Anglik jest nadal Anglikiem, Francuz-Francuzem, Irlandczyk-Irlandczykiem, Niemiec-Niemcem, Amerykanin-Amerykaninem (USA). W tym kontekście promowany przez Tuska-Strusia i pewne środowiska Polak-Bezpaństwowiec stał sie ewenementem. Owszem jesteśmy dobrzy, jako pracownicy, ale pozbawieni korzeni i tradycji jesteśmy, jako ludzie, bezwartościowi!

Nikt nie powiedział, że praca na Obczyźnie tylko dla pieniędzy to:
- frustracja, 
- tęsknota,
- konformizm,
- rozpad rodziny i więzi rodzinnych (do dzisiaj - 30% rozwodów, ponad 60-70% zdrad współpartnerów, prawie zawsze utrata więzi z własnymi dziećmi),
- upodlenie i konieczność przekraczania granic etyczno-moralnych (żeby przeżyć i zjeść, trzeba pracować nawet kosztem utraty tożsamaści i skrajnego upodlenia osobowości),
- poczucie niższości,
- w przypadku kryzysów lub innych zawirowań: wrogość i nienawiść "miejscowych" (od kilku miesięcy w krajach starej Unii – wobec kryzysu – narasta niechęć do emigrantów zarobkowych, odbywają się wielotysięczne demonstracje przeciwko obcym, narastaja animozje i nacjonalistyczne postawy),
- wstyd i poczucie przegranej nie pozwalające wracać "z niczym do kraju",
- w przypadku braku zarobków nieuchronne bezrobocie na Obczyźnie i bezdomność (dzisiaj w Londynie jest około kilka tysięcy bezdomnych Polaków, nocujących w błocie pod gołym niebem!),
- (...)

Sytuacja na europejskim rynku pracy jest katastrofalna. Europejski urząd statystyczny – EUROSTAT, podał niedawno, że w maju 2009 roku poziom bezrobocia w strefie Euro osiągnął 9,5 proc., a w całej Unii Europejskiej 8,9 proc. Jest to wzrost w porównaniu do kwietnia o 0,2 punktu procentowego zarówno w strefie Euro jak i w całej unii. Taki poziom bezrobocia w strefie Euro jest najwyższy od 10 lat, a w Unii Europejskiej od czerwca 2005 roku. Wobec tego kogo będą preferowały władze krajów strefy Euro: rodzimych bezrobotnych czy emigrantów zarobkowych. Pytanie retoryczne
(dane: http://www.powroty.gov.pl/wydarzenia/rid,566.html)

Coraz więcej więc Polaków chce wrócić do kraju, ale czy Polska jest na to przygotowana? 

W Polsce według tegoż EUROSTATU stopa bezrobocia kształtowała się na poziomie 8,1% (dane te ze względów metodologii obliczania różnią się od danych GUS, który podał wartość stopy bezrobocia w analogicznym okresie na poziomie 10,8%). Sytuacja więc jest podobna, co w całej UE, z tym, że w Polsce kulminacja bezrobocia dopiero przed nami (tak jak i recesja).

Co prawda, pod koniec listopada 2008 roku opracowany został rządowy program: „Masz Plan na powrót?”, ale jest on w zasadzie martwy. Oprócz strony www http://www.powroty.gov.pl/) oraz informatora "Powrotnik" http://www.polskageneralkonsulatet.se/polish/...) nie prowadzi się żadnego wewnętrznie spójnego programu. Tak naprawdę rząd Tuska liczył w tym względzie przede wszystkim na samorządy. Niestety oszczędności rządu Tuska (owe sławetne 20 mld zł) w 75% dotyczyły właśnie funduszy lokalnych!!!! Więc skąd samorządy i województwa mają wziąć pieniądze? No... np. rezygnując z pomocy dla powracających z emigracji zarobkowej!!!

Zresztą samorządowcy sami stwierdzają, że powrót Polaków do kraju jest na ich własne ryzyko. W wielu województwach rezygnuje się z wydatków będących zachętą do powrotu z emigracji lub je radykalnie zmniejsza (takie kroki swego czasu już podjęto.: m.in. w Opolu, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie, Białymstoku i wielu innych miastach wojewódzkich i powiatowych

Ponadto sami przedsiębiorcy niechętnie zatrudniają powracających z emigracji (głównie ze względu na ich wysokie wymagania finansowe)!.

Cóż wiec mają robić Polacy chcący lub będący zmuszeni wrócić do kraju? Trudna odpowiedź. Bo tak naprawdę nikt ich tu nie chce: ani rząd, ani samorządy, ani przedsiębiorcy ani tym bardziej rodacy sami zagrożeni bezrobociem!
 
TAK, WIĘC DRODZY RODACY NA OBCZYŻNIE! ŚPIJCIE NA DWORZE, GŁODUJCIE, UMIERAJCIE... ALE DO POLSKI NIE PRZYJEŻDŻAJCIE, BO NIKT WAS TU NIE CHCE!

Pozdrawiam

P.S. A CUDAKA dalej podziwiajcie, jako "wspaniałego" gracza w piłkę nożną, wspaniałego narciarza i wydawcy charytatywnych albumów o Gdańsku (wynagrodzenie Tuska - 300 tys.zł za charytatywny w zamyśle album!!!)

Smutno pozdrawiam i mimo wszystko jednak wracajcie!

2 komentarze

avatar użytkownika Traube

1. @Krzysztofjaw

Dziwne są Pańskie tezy. Lemingi z Anglii czy Irlandii głosowały na Tuska nie dlatego, że czuły się dzięki niemu Europejczykami, ale dlatego, że uwierzyły mu, że wkrótce w Polsce będzie tak, jak w Irlandii i one będą mogły wrócić. Największe nasilenie wyjazdów miało miejsce wkrótce po wejściu do Unii, ale przecież premierem nie był wtedy Tusk. W ogóle to, kto był wtedy premierem nie miało jakiegokolwiek dla decyzji o wyjazdach znaczenia. Czy byłby to Miller, Tusk czy Kaczyński, akurat w tym momencie setki tysięcy ludzi w poszukiwaniu pracy by wyjechało. Sam wyjechałem z Polski blisko osiem lat temu. Na kursie językowym było ponad sześćdziesięciu lekarzy. I zaręczam Panu, że żaden z nich nie zgłosił się na kurs pod wpływem wypowiedzi jakiegoś polityka. Nie wiem na ile Pan zna środowiska Polaków zagranicą. Poznałem w Szwecji, ale też w Anglii, wielu rodaków z najświeższej emigracji. Nie spotkałem nikogo, kto by pasował do Pańskiego opisu tj. takiego, co wyjechał, aby być Europejczykiem. Autentycznie nie wiem o kim Pan swój tekst napisał. Ostatnia uwaga. Pisze Pan tak, jakby to stada kretynów z zagranicy wybrały Tuska i PO. Ja mam wprost przeciwne wrażenia. Porażała mnie głupota rodaków głosujących w Polsce, tudzież głupota moich bliskich znajomych przekonujących mnie, że gdybym mieszkał w Polsce to też bym głosował na Platformę.
avatar użytkownika Krzysztofjaw

2. Traube...emigracja zarobkowa)

Witam Po pierwsze: nie kieruje całej winy na D. Tuska, ale raczej na całą "euroentuzjastyczną" elite "postokragłostołowa, co zaznaczam juz w pierwszym zdaniu: "Pamiętacie jak radośnie i szczęśliwie nasi politycy radowali sie z wejścia Polski do UE?". Czyż jedna z najbardziej gorących zwolenniczek Unii Europejskiej nie była PO?, Po drugie: konstatacja mojego artykułu (po uważnym go przeczytaniu) jest następująca: propagandowo jednym z najwiekszych sukcesów wejścia Polski do Unii Europejskiej miała byc swoboda przepływu siły roboczej. Nic nie mówiono o potencjalnych zagrozeniach emigracji zarobkowej. Wskazywano tylko na jej pozytywne strony. I wielu Polaków uwierzyło, ze teraz można i trzeba a wręcz byłoby się głupim, gdyby nie skorzystać z mozliwosci zarobienia godziwych pieniedzy za hranicą. Nie mieli pełnej wiedzy, co znaczy byc emigrantem - bo przecież nie ma takiej kategorii, jak próbowano nam wmówić, bezpaństwowy Europejczyk. I wtym sensie oszukano wielu młodych ludzi, którzy mając nawet wysokie wykształcenie pracowali "w bardzo różnym charakterze". A w międzyczasie dopadały ich takie przypadłości jak nostalgia, tęsknota, rozpady zwiazków małzeńskich i partnerskich, zdrady współpartnerów, konformizm, poczucie nizszości, itd (odsyłam do mojego artykułu). I w tym sensie mam ogromny żal do całej PO-wej (szerzej: hurra pro-europejskiej ekipy, że po prostu oszukała Polaków). I nie zaprzeczaj, ze propaganda szczęśliwej emigracji zarobkowej nie miła dla wielu wpływu na podjecie takiej decyzji. Nawet jeśli nie bezposredni, to pośredni poprzez wykreowanie w młodych ludziach euforii z wejścia do UE i otwarcia granic. Ta euforia nieraz nie pozwalała na racjonalne podejmowanie decyzji: było owczy ped wyjazdów i ludzie sz usmiechem i pełni nadziei wyjeżdżali. Po trzecie: jasnym jest, że emigracja zarobkowa (jak sama nazwa wskazuje) to emigracja za kasą. I tu tez mam zal do wszystkich ekip rządzących Polską przez ostatnich 20 lat: jak to jest, że młody, wykształcony Polak nie może spożytkować posiadłej widzy i umiejetnośći (których zdobycie finansowane często było przez Polskę w postaci pańswowego szkolnictwa) tylko, zeby godnie zarobić, musi emigrowac z Ojczyzny? Po czwarte: w artykule odnoszę się tylko do cześci (zapewne mniejszej), której podstawowym impulsem wyjazdu była wiara w propagandę i chęc stania się "Europejczykiem) (poza oczywistym powodem jakim zawsze jest kasa oczywiscie). Niech swiadczy o tym moje zdanie z artykułu: "Oczywiście nie wszyscy. A dla tych, których sytuacja zmusiła do takich wyborów i koniecznej emigracji zarobkowej - głęboki mój szacunek!" Po czwarte: nie zaprzeczysz, że np. wizyta D. Tuska w Irlandii była entuzjastycznie przyjęta przez młoda polska emigrację i że Ci młodzi Polacy gremialnie (często stojac w długich kolejkach) głosowali na Słońce Peru? I wtym sensie mam tez ogromny żal do Donalda Tuska za perfidne oszustwo i wykorzystywanie młodzieńczej pasji i idealizmu do swoich prymitywnych celów, z których podstawowym jest: władza dla samej władzy chocby po trupach (np. trupach młodej polskiej emigracji zarobkowej). Takiego cynizmu i hipokryzji nie trawię, dlatego też mam odruch wymiotny widząc D,. Tuska. Po piąte: wierzę jednak w rozsądek Polaków (gdyby tak nie było to nie pisałbym tego artykułu). Wierzę, że przejrzeli na oczy i zrozumieli fakt, iz zsotali perfidnie oszukani i wykorzystani do niecnych zamiarów (po prostu głosów wyborczych dla D. Tuska). Ti, że w to wierzę niech świadczą moje ostatnie słowa wspomnianego artykułu: "Smutno pozdrawiam i mimo wszystko jednak wracajcie!" Po szóste: ja dalej wierzę w Polską młodzież, tą bedacą na emigracji też (a moze w szczególności, bo emigracja zarobkowa wynaga wielu poswieceń i przynosi wiele strat przede wszsytkicm w sferze ducha). Zalezy mi na tym, aby młodzi ludzie mogli pracować w kraju, dla siebie swoich dzieci i Polski. Stąd kilka dni temu napisłaem artykuł pod znamiennym tytułem: "JAK WYJŚĆ Z TEGO Z TWARZĄ? - RADY DLA NIEDAWNYCH ZWOLENNIKÓW PO" (http://www.blogmedia24.pl/node/16159) Jego załozeniem było podanie kilku rad dla tych, którzy czuja sie teraz nieswojo, a moze źle, ze uwierzyli w Słonce Peru. P.S. Ja tez pracowałem 8 miesięcy za granicą Pozdrawiam serdecznie

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)