Po Pierwsze: Nie straszyć
kokos26, sob., 27/06/2009 - 09:55
Rząd Donalda Tuska oraz „wiodące” media i „autorytety”, które najpierw go nadymały, a dzisiaj wspierają i tłumaczą wszelkie wpadki i potknięcia miłościwie nam panujących, wypracowały wspólnie metodę, która ma szansę stać się tą „Polska marką”, jakiej nie udało nam się stworzyć przez ostatnie 20 lat.
W skrócie można ją określić dwoma słowami, „Nie straszyć”.
W ten sposób można usprawiedliwić niemal wszystko i wyjść przy tym na opatrznościowego męża stanu z troską pochylającego się nad stanem psychicznym narodu.
Tak proszę państwa. To nie gospodarka, polityka zagraniczna, siła polskiej armii są najważniejsze. Liczy się to aby ludzie nie żyli w strachu.
I tak wszystkie błędne założenia, cyfry wzięte z sufitu, przewidywania nijak mające się do rzeczywistości, niespełnione obietnice i hurra optymizm, choć wzięły w łeb, przemawiają nieustannie na korzyść rządzących. Oni tak kochają ten nadwiślański lud, że po prostu nie chcieli go straszyć.
Dzisiaj, dla obecnego rządu nic nie jest już w stanie zagrozić jego popularności.
Załóżmy, że trwające obecnie opady doprowadzają do wylewu wielu rzek i jakiejś gigantycznej powodzi. Okazuje się przy tej okazji, że zabrakło worków z piaskiem, na czas nie opróżniono zbiorników retencyjnych, a unijne projekty budowy wałów przeciwpowodziowych i innych tego typu zamierzeń z czasów poprzedniego rządu wyrzucono do kosza. Dodajmy jeszcze do tego, że na pomoc powodzianom rzucono zbyt mało służb takich jak wojsko czy straż pożarna, a synoptycy ostrzegali o zagrożeniu.
Co mówiłby obecny rząd i nasze dziennikarskie kwiecie?
Ano to, że „w obliczu tak wielkiego zagrożenia, na które nikt nie miał wpływu, tylko nieodpowiedzialny rząd mógłby wysyłać do społeczeństwa sygnały i wszczynać działania mogące wywoływać strach i panikę.”
Dzisiaj Polska stała się dzięki ekipie sprawującej władzę i mediom, prekursorem nowej jakości w światowej polityce.
Priorytetem rządu nie jest rozwiązywanie jakichkolwiek istniejących obiektywnych problemów, lecz bycie takim zbiorowym, narodowym psychoanalitykiem i terapeutom dbającym głównie o to, aby ludzie się nie bali. I mieli wspaniałe samopoczucie
Jak pięknie można by wytłumaczyć wszystkie błędy naszych ostatnich lat, łącznie z brakiem rozliczenia wszystkich głośnych afer i komunistycznych zbrodni , gdyby symbioza, rząd –media, już wcześniej osiągnęła tak wspaniały poziom lub zbliżyła się choć trochę do obecnego idealnego wręcz modelu.
Jakież to miałby wspaniałe wytłumaczenie sanacyjny polski rząd, któremu zarzucano brak przygotowania się do wojny?
Iluż to historycznych nieudaczników mogłoby dziś stać na cokołach, zamiast przejść do historii jak ci, którzy czegoś nie przewidzieli, nie dopilnowali czy nie zrobili na czas?
Jakże dzisiaj ja doskonale rozumiem ten proces osłabiania polskiej armii. Po co się zbroić skoro ludzie mogą się przecież przestraszyć, że istnieje jakieś realne zagrożenie?
Także pamiętajmy rodacy, że choćby świat walił się nam na głowy, zaskakiwały nas różnego rodzaju kataklizmy, bieda zaglądała nam do okien i wciskała się drzwiami, ostatnimi winnymi będą rządzący.
Bo nawet jeśli o czymś nas nie uprzedzili i nie podjęli na czas odpowiednich działań to robili to z pobudek wyższych i patriotycznych.
Po pierwsze: Nie straszyć
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. Tak jest, zgodnie z Beaumarchais: 'Śmiejmy się!
2. Nie straszmy rządu!
3. @semiona
Selka
4. @Selka
5. Obawiam się, że Naród się