Aresztowanie Piłsudskiego i Sosnkowskiego
godziemba, pt., 26/06/2009 - 10:16
Na wiosnę 1917 roku żądania Piłsudskiego usamodzielnienia projektowanego wojska polskiego napotykały na zdecydowany opór Niemców, którzy przestawali się łudzić nadzieją wyciągnięcia miliona rekrutów z Królestwa Polskiego. Dodatkowo rewolucja lutowa w Rosji sprawiała, że z punktu widzenia Niemiec front wschodni przestał być groźny.
W społeczeństwie polskim narastało rozczarowanie do polityki niemieckiej w Królestwie, w kwietniu 1917 roku w wielu miastach doszło do rozruchów i strajków wywołanych wzmagającą się drożyzną, która dotykała najmocniej najuboższych. Wobec nieudanych prób przekonania Tymczasowej Rady Stanu (powołana przez Niemców w styczniu 1917 roku) o konieczności podania się do dymisji, cała aktywność Piłsudskiego zwróciła się ku Polskiej Organizacji Wojskowej oraz Legionom. W połowie maja zorganizowano zjazd delegatów pułków legionowych, który zażądał nadania polskiego charakteru tworzonego wojska. Komenda Legionów potraktowało to zebranie jako próbę rokoszu i aresztowała wielu oficerów zaangażowanych w tę sprawę. Uzmysłowiło to Piłsudskiemu, iż gwałtowna zmiana orientacji politycznej sprowadzi na piłsudczyków represje, które zdziesiątkowałyby szeregi POW. Piłsudski i jego współpracownicy z płk Sosnkowskim na czele pozostali więc nadal w Tymczasowej Radzie Stanu, jednocześnie przystąpiono do ponownego zakonspirowania POW. W tym czasie pojawiła się również myśl powołania ciała politycznego, które kierowałoby całością prac obozu piłsudczykowskiego. Nowa organizacja miała składać się z dwóch niezależnych od siebie członów: Organizacji A i Organizacji B. Pierwsza z nich skupiać miała działaczy lewicowych, druga prawicowych. Organizacja A kierowana miała być przez specjalną radę pod nazwą Konwent, na czele którego miał stać Piłsudski. Sosnkowski przewidziany był na jego zastępcę. Powołaniem do życia obu organizacji miał zajmować się Sosnkowski, gdyż Piłsudski skoncentrował się na pracy wśród żołnierzy Legionów, której celem miało być wytworzenie atmosfery nieprzychylnej dla zapowiadanej przysięgi. Odsunięcie Sosnkowskiego od spraw Legionów świadczyło, iż Piłsudski licząc się z represjami, które mogły dotknąć i jego, planował powierzenie Sosnkowskiemu funkcji przywódcy obozu, w przypadku gdyby sam został aresztowany.
W pierwszych dniach lipca 1917 roku legioniści-królewiacy mieli złożyć przysięgę. Piłsudski postanowił wykorzystać tę sprawę i doprowadzić do ostrego konfliktu przez spowodowanie odmowy złożenia przysięgi. Stwarzało to warunki dla uświadomienia Niemcom, ze nie uda się zbudować armii polskiej bez Piłsudskiego. Niemcom zależało jednak przede wszystkim na spokoju w Królestwie, stąd demonstracyjne wystąpienie piłsudczyków z TRS oraz niezłożenie przysięgi przez zdecydowaną większość żołnierzy z I i III Brygady Legionów, spowodowało liczne aresztowania pośród peowiaków oraz internowanie legionistów w Beniaminowie i Szczypiornie.
16 lipca 1917 roku agenci policji niemieckiej przeprowadzili rewizję w pokoju, pensjonatu przy ulicy Moniuszki, zajmowanym przez Sosnkowskiego. Jakkolwiek rewizja nie przyniosła żadnych rezultatów, Niemcy zabrali mu paszport. Wszystko więc wskazywało, ze aresztowanie może nastąpić w każdej chwili. Poprzedniego bowiem dnia aresztowano Walerego Sławka.
21 lipca Michał Sokolnicki zaprosił Piłsudskiego, Sosnkowskiego i Artura Śliwińskiego na partie winta. „Komendant – wspomina Sokolnicki – tym razem na wpół żartem, a na współ serio przestrzegał: ”. Sosnkowski jednak przyszedł. Atmosfera była jednak ponura, „byliśmy w psich humorach, a szczególnie Sosnkowski i ja”. Około trzeciej nad ranem Piłsudski dał znak do rozejścia się. „Chwilę jeszcze staliśmy – wspomina dalej Sokolnicki- przed drzwiami windy i wówczas bez żadnego zresztą wstępu Sosnkowski objął mnie za szyję i pocałowaliśmy się bardzo serdecznie - ”. Relacja ta znakomicie oddaje klimat ostatniej nocy przed aresztowaniem Piłsudskiego i Sosnkowskiego – apatii i bezczynnego oczekiwania na policję niemiecką.
O świcie 22 lipca 1917 roku Piłsudski i Sosnkowski zostali aresztowani. Niemcy aresztując także Sosnkowskiego uznali, że pozostawienie go na wolności to danie piłsudczykom nowego przywódcy. Uderzając w piłsudczyków pragnęli przede wszystkim pozbawić ich przywódców. Besler w piśmie do TRS informował, że Piłsudski jako szef POW, zmienił swój stosunek do władz okupacyjnych „w kierunku szeroko rozgałęzionego spisku”, którego celem było powołanie „do życia potajemne państwo w państwie”. Ponadto Piłsudski na wiecu polskim w Petersburgu został wybrany na wodza wojsk polskich po stronie Rosji, na co ”nie złożył publicznego protestu” .Jan Hupka wskazuje, że Niemcy jako powód aresztowania Sosnkowskiego podali jego „przewrotową agitację w wojsku i konspiracyjną działalność organizacyjno-wojskową”. Jeszcze tego samego dnia Sosnkowski i Piłsudski, w asyście czterech żandarmów i kapitana Reichswery, przewiezieni zostali do Gdańska do tamtejszego więzienia kryminalnego. Tam „odebrano nam pieniądze, przedmioty złote i srebrne, rzeczy poddano rewizji i (…) odprowadzono nas do wyznaczonych cel”.
Po krótkim przetrzymywaniu w kilku więzieniach Piłsudskiego przewieziono 22 sierpnia 1917 roku do twierdzy wojskowej w Magdeburgu. Napisał tam wspomnienia z walk legionowych: „Ulina Mała”, „Limanowa-Marcinkowice”, „Nowy Korczyn-Opatowiec”, wydane w 1925 roku w tomie pt. „Moje pierwsze boje”.
W tym samym czasie Sosnkowski po sześciu dniach pobytu w Gdańsku został przewieziony do więzienia w twierdzy Szpandawskiej. W porównaniu z warunkami pobytu w Gdańsku, w Szpandawie zastosowano wobec niego ostry regulamin. Zabroniono odbywania spacerów, posiadania książek i papieru oraz sprowadzania obiadów z miasta. Po tygodniu został przewieziony do więzienia w cytadeli w Wesel, gdzie mieścił się także obóz jeniecki. Po miesięcznym pobycie w Wesel, przewieziono go do więzienia Wyższego Sądu Wojskowego w Magdeburgu, gdzie miał spędzić rok w odosobnieniu. Warunki więzienne uległy znacznej poprawie. Otrzymał celę oficerską. Umożliwiono mu stołowanie się u rodziny dozorcy-feldfebla. Mógł też dysponować pieniędzmi zabranymi z Warszawy.
W lipcu 1918 roku załamała się trzecia ofensywa niemiecka we Francji, wkrótce ruszyła kontrofensywa sprzymierzonych. Klęska Niemców stawała się coraz bardziej nieuchronna. Niewątpliwie miało to wpływ na przeniesienie Sosnkowskiego, na początku września 1918 roku, do pawilonu przy cytadeli magdeburskiej, w którym więziony był Piłsudski. Skończył się przeszło roczny okres ich obu samotności. Także warunki życia uległy zdecydowanej poprawie. Pawilon, w którym przebywał Piłsudski stał tuż przy palisadzie cytadeli magdeburskiej i wraz z ogrodzeniem stanowił zamkniętą całość, w obrębie której przysługiwało im prawo wolnego, nieskrępowanego poruszania się. Jedzenie przynoszono im z pobliskiej restauracji
Wkrótce ustalono tryb wspólnego życia: „rano, przy śniadaniu, - wspomina Sosnkowski – studiowaliśmy namiętnie komunikaty z pola walki. Ściany naszej bawialni obwiesiłem wokół mapami; wchodząc niejako z powrotem w czynności Szefa sztabu zaznaczałem na nich postępy armii sprzymierzonych. Po śniadaniu parę godzin spędzaliśmy w ogródku, chodziliśmy całymi godzinami, rozprawiając żywo na najróżniejsze tematy”. Wspólny pobyt niewątpliwie przyczynił się do wzmocnienia bliskich związków Sosnkowskiego z Piłsudskim. Zbliżał ich wspólny los, rozmowy o organizacji przyszłej Polski oraz wspólna namiętność do szachów, która doprowadzała nieraz do drobnych nieporozumień. „Prowadziłem - wspomina Sosnkowski – na piecu naszego statystykę gry, stawiając kreski, oznaczające otrzymanego mata. Pewnego dnia, narysowawszy coś ze sto trzydziestą kreskę, oznajmiłem, że mam o dwie wygrane partie więcej. Komendant rozgniewał się nie na żarty”.
31 października przybył do Magdeburga wysłannik rządu niemieckiego, hrabia Kessler, znajomy Piłsudskiego z czasów walk na Wołyniu w 1915 roku. Jego zdaniem było uzyskanie od Piłsudskiego deklaracji lojalności w stosunku do Niemiec, jako warunku zwolnienia. Piłsudski zdecydowanie odmówił złożenia jakiejkolwiek deklaracji.
„W pierwszych dniach listopada – jak wspomina Sosnkowski – podbiegł do spacerujących więźniów feldfebel z numerem tygodnika „Die Woche”, w którym był wielki portret Piłsudskiego z napisem: ”. 8 listopada koło południa Kessler przybył ponownie i „z widocznym wzruszeniem, pomijając w pośpiechu wszelkie towarzyskie formalności, wypalił prosto z mostu z lekka przerywanym głosem: ”. Kessler tak opisuje wyjście z twierdzy: „Piłsudski szedł obok mnie w swoim starym znoszonym płaszczu żołnierskim, z kocem przez ramię, nieco pochylony, zamyślony i poważny”.
W taki sposób skończył się okres kilkunastomiesięcznego uwięzienia Piłsudskiego i Sosnkowskiego. Czekała ich podróż do Warszawy, gdzie przywitano ich jako bohaterów, ale to już inna historia.
Wybrana bibliografia:
K. Sosnkowski – Z Legionów do Magdeburga
M. Sokolnicki – Przed aresztowaniem Komendanta
J. Hupka – Z czasów wielkiej wojny. Pamiętnik nie
kombatanta
T. Nałęcz – Polska Organizacja Wojskowa
B. Miedziński – Moje wspomnienia
W. Jędrzejewicz – Kronika życia Józefa Piłsudskiego
1867-1935
W. Sukiennicki – J. Piłsudski a Niemcy
W. Lipiński – Uwolnienie J. Piłsudskiego według
relacji H. Kesslera
- godziemba - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz