Czyszczenie przedpola

avatar użytkownika kokos26
Po dwudziestu latach od odzyskania niepodległości ukształtowała się w końcu, jako tako nasza scena polityczna. Z grubsza wygląda to tak, że kto ma najwięcej kasy ten ma najsilniejszą reprezentację w parlamencie. Oczywiście na ten stan rzeczy niebagatelny wpływ miały media oddane w III RP różnym pupilom Urbana czy ludziom o kilku paszportach, nazwiskach i pseudonimach. Może trochę źle to świadczy o elektoracie, którego preferencje pokrywają się idealnie z finansową zasobnością poszczególnych partii politycznych, ale można zawsze wyborców dowartościowywać mówiąc im o mądrości i dojrzałości, jaką wykazują, oczywiście tylko wtedy, kiedy wybierają prawidłowo. Kiedy w 2004 roku Polacy opowiedzieli się za przynależnością do Unii Europejskiej, to nawet sam największy światowy demokrata, Adam Michnik, kiedy już uwolnił się z ramion Aleksandra Kwaśniewskiego, nie szczędził tubylcom komplementów, w których aż roiło się od peanów o rozsądku, mądrości, dojrzałości Polaków i referendum, jako najwyższej formie demokratycznego wyrażania woli. Co prawda po irlandzkim „Nie” dla traktatu lizbońskiego Adam Michnik diametralnie zmienił zdanie, to jednak, co nam wówczas nakadził to nasze i nikt nam tego już nie odbierze. Co sądził redaktor GW o formie wyrażania woli narodu, jaką jest referendum po irlandzkiej porażce? „Hasło demokracji plebiscytarnej, która preferuje emocje i przyzwala na triumf ignorancji zespolonej z demagogią obraca się w konsekwencji przeciw porządkowi demokratycznemu”. Adam Michnik. Tak, więc mamy sceną polityczną podzieloną według grubości portfeli poszczególnych ugrupowań, więc nie oczekujmy, że rządzący będą kierowali się polską racją stanu, skoro już dawno zauważyli, że to dla wyborców nie ma żadnego znaczenia. Widzimy to jak na dłoni w całym tym zamieszaniu z Jerzym Buzkiem i jego kandydaturą na Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Powszechnie wiadomo, że wszelkie ważne decyzje zapadają nie w PE, a w Komisji Europejskiej i w interesie Polski byłoby wywalczyć jakąś ważną tekę komisarza na 5 lat, a nie dwa i pół roku dla Buzka na fotelu przewodniczącego parlamentu. Niestety. Zbliżają się wybory prezydenckie, więc polska racja stanu złożona została na ołtarzu ambicji Donalda Tuska. Trwa akcja czyszczenia sobie krajowego przedpola i pozbywania się potencjalnych kontrkandydatów. Buzek na przewodniczącego PE, a Cimoszewicz na szefa Rady Europy, to zadania na dziś dla polskiej dyplomacji oczyszczonej już dzięki Bogu z pisowskich „dyplomatołków”. A stanowisko komisarza w jednej z ważniejszych komisji? A kto by się zajmował takimi mało istotnymi sprawami skoro na dziś najważniejszą sprawą jest wybór Tuska na Prezydenta RP. Wczoraj mogliśmy się również dowiedzieć, że Jerzy Buzek ubiegając się o zaszczyty, będzie musiał strącić cnotę „niezależnego polityka” i wstąpić do PO. Sprytny zabieg Donalda Tuska, świadczący o tym, że te rzekomo wielkie szanse naszego wybitnego byłego premiera, który zostawił dziurę Bauca i pogrążył w wyborach własne ugrupowanie polityczne, nie są może aż tak wielkie? Jedno jest wszakże pewne. Jeżeli Jerzy Buzek nie zostanie przewodniczącym europejskiego parlamentu to, jako członek PO z przyczyn oczywistych nie będzie mógł wystartować w prezydenckich wyborach. Teraz czas zakręcić się wokół Cimoszewicza. Buzek bez względu na rozstrzygnięcie jest już skutecznie zneutralizowany. Lewica bez Cimoszewicza nie ma kandydata. No, bo jaki jest Napieralski, każdy widzi, a Olejniczak w ostatniej kampanii udowodnił eksponując klatę pokrytą gęstym moherem, że bardziej niż na prezydenta nadaje się na weneckiego gondoliera lub hiszpańskiego torreadora. Czy uda się unieszkodliwić Cimoszewicza bez uciekania się do Brochwicza, Miodowicza i Jaruckiej?
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika kazef

1. @kokos

Przekleje swój komentarz z salonu: Dobry tekst. Myślę, że z Cimoszewiczem też im się uda. Niedługo będzie tak, że ludziska będą sie gapić w telewizor, gdzie panował będzie niezagrożenie TVN i TVN24, i chodzić bedzie tylko o to, zeby sie nikomu krzywda nie działa, żeby władza nie przeszkadzała, nie mieszała się i dała żyć. Jak za PRLu. I żeby za tych wrednych kaczorów nie trzeba było sie wstydzić. A czy rządził będzie Tusk, Cimoszko, Olek czy Olechowski to juz wsio ryba. Może nawet Angela nas pouczać i doradzać, żeby tylko życ dali.