PRO MILITO, WSI, FN i "chirurg amator"

avatar użytkownika MagdaF.
„Serce roście”…napisałby Jan z Czarnolasu wchodząc na stronę internetową PRO MILITO. Zawsze Wierni Polsce. Bóg – Honor – Ojczyzna, dwie skrzyżowane szable na tle naszej biało-czerwonej, biały orzeł a w tle Grób Nieznanego Żołnierza. O swojej misji piszą tak: 1. Integracja środowiska byłych wojskowych wokół spraw obronnych państwa polskiego oraz tradycji walki narodu polskiego o wolność, niepodległość i suwerenność. 2. Aktywizacja środowiska byłych wojskowych do udziału w życiu publicznym, a o celach: 1. Działanie na rzecz zwiększenia udziały środowiska byłych wojskowych w życiu publicznym Rzeczpospolitej Polskiej. W ubiegłym roku na stronie internetowej PM ukazała się odezwa stowarzyszenia PRO MILITO, przedostając się również w formie ulotek do wielu filii stowarzyszenia, działających w jednostkach wojskowych. Odezwa ta, zatytułowana: Wezwanie do sprzeciwu wobec władz Wojska Polskiego, była nawoływaniem wypowiedzenia posłuszeństwa, nie tylko podważała demokratycznie wybrane władze, ale też formułowała groźbę i szantaż oraz podjęcie działań, w razie nierespektowania ich postulatów: “Nie chcemy rozgłosu, ale też nie pozwolimy by nas lekceważyła ‘hałastra cienkoszyich, łysiejących wodzów’ (…) Nie będziemy: - Prosić!; Meldować się!; Awanturować!; Korzyć!; Pełzać!” (…) Nie dopuścimy, aby nasze potrzeby były fiksowane, a żołnierskie biografie bezczeszczone”. To czytelna aluzja do ministra B.Klicha. O co chodził inicjatorom powołanego w 2007 roku stowarzyszenia PRO MILITO, które na swej stronie internetowej, pisze tak: Stowarzyszenie zrzeszające żołnierzy rezerwy i w stanie spoczynku oraz byłych pracowników wojska. Zbieramy, porządkujemy, prezentujemy i komentujemy na naszej stronie informacje z wiarygodnych źródeł dotyczące istotnych spraw dla bezpieczeństwa narodowego. Naszą misją jest także pomoc prawna, pomoc socjalno-bytowa, aktywizacja zawodowa i edukacyjna dla rezerwistów i emerytów wojskowych. Omawiamy problemy nurtujące nasze środowisko oraz zachęcamy do aktywnego udziału w życiu publicznym po przez działalność w stowarzyszeniu. Poruszamy sprawy związane z szeroko pojętą obronnością kraju i popularyzujemy w społeczeństwie te jej aspekty, które są nieznane lub fałszowane i z tego powodu wywołujące kontrowersje, nieporozumienia i nierzadko wrogość. Stajemy w obronie dobrego imienia, reputacji i wiarygodności polskiego żołnierza, w tym także żołnierzy rezerwy i w stanie spoczynku. Współpracujemy z organizacjami krajowymi i zagranicznymi. Komendantem głównym stowarzyszenia jest gen. Tadeusz Wilecki, a w najwyższych władzach znaleźli się m.in. gen. Marek Dukaczewski – były szef WSI, szkolony w GRU, płk Jan Oczkowski – b. szef Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI. Wśród autorów odezwy – jak podaje "Nasz Dziennik - są m.in. generał Marek Dukaczewski, były szef WSI i absolwent kursu dla agentów sowieckiego GRU, gen. Zenon Poznański - absolwent Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych ZSRR, gen. Julian Lewiński, były szef Warszawskiego Okręgu Wojskowego oraz płk Jan Oczkowski - dawniej kierujący Biurem Bezpieczeństwa Wewnętrznego WSI. Głównym celem stowarzyszenia jest wywarcie presji na cywilnym kierownictwie MON w związku z weryfikacją żołnierzy WSI; a także ambicje polityczne, czego nie ukrywają. Władze stowarzyszenia Pro Milito bardzo szybko zdały sobie sprawę, że publikacja tego apelu była błędem. Natychmiast po jej ujawnieniu przez prasę, zniknęła ona ze strony stowarzyszenia, a gen.Dukaczewski zaprzeczył, by miał z odezwą cokolwiek wspólnego. Stowarzyszenie Pro Milito wydaje też biuletyn „Chłodnym okiem”, którego jeden z numerów zapełnia intelektualna twórczość „ppłk dypl. w st. spocz.” dr.Mikołaja Szczepana „Kruka” Ociosanego. Dzieła pana podpułkownika, sporządzone między lipcem, a wrześniem 2007 roku, noszą naukowy tytuł: „DYSKREDYTACJA TEZAURYCZNA WIELKĄ GRĄ „Czarnej Wdowy” PRZECIWKO WSI (Intelligence Service) i znajdują się tuż pod głównym cytatem z księdza Jerzego Popiełuszki: „Walczyć ze złem, a nie ofiarami zła”. Ten niewątpliwie starannie wykształcony (być może nawet w Akademii Sztabu Generalnego im. Woroszyłowa) humanista, pisze: "Oficerowie Służb Specjalnych (Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego) potrafią, jak nikt inny, przeniknąć do wnętrza duszy ludzkiej - zwłaszcza duszy człowieka naiwnego, łatwowiernego, wrażliwego, prawdomównego, a także - uczonego, człowieka prawego, wierzącego w Boga, uwikłanego w problemy rodzinne i służbowe. Oni „sprytnie” udzielą Mu pomocy, będą doń życzliwi (bliscy) . On stanie się jakby Ich zakładnikiem, własnością (uzależni się). Oni sprytnie wykorzystają Jego przywary, wiedzę, nawyki, doświadczenie, charakter, świadomość, Energię i MOC!, dla własnych, służbowych i społecznych celów !" Tekst p. pułkownika jest próbą udowodnienia tezy, że „Oficerów WSI zdradzili w roku 2007 przedstawiciele Państwa polskiego”, a likwidacja WSI to „przebogaty prezent polskich władz nie TYLKO dla rosyjskich służb specjalnych (spadkobierców OCHRANY , CzK , NKWD, GRU i KGB), lecz także wywiadów całego świata oraz bardzo dobrze zorganizowanych grup terrorystycznych, struktur gangstersko-mafijnych i różnego autoramentu dewiantów”. Oczywiście tej nikczemnej zdrady dokonał „chirurg amator”, „super zrzęda z diabolicznym wzrokiem” – Antoni Macierewicz. Ale, pisze dalej oficer Ludowego Wojska Polskiego: Wy – Oficerowie WSI - na pewno usłyszycie jeszcze z ust Pana Prezydenta, albo Pana Premiera patetyczne, łacińskie słowa: „TOTUS TUUS” – nie mylcie z „TOTUS TUUSK”, choć - okazuje się - Nadeszła już Pora, Nadszedł ten Czas! Opozycja parlamentarna zaś (za słowami wyśpiewanymi przez Violettę Villas) celująco lansuje dyskurs: „przyjdzie na to czas, przyjdzie czas…”. Czekajcie i bądźcie aktywni. Nie lękajcie się. Wypłyńcie na głębię. Piękno linii brzegowej akwenu (plaży), zarysu gór, kształtu piramidy, monumentu , etc. – pełniej bowiem postrzegane jest z dystansu, z dużych odległości. Sursum corda! Myśli niniejsze, uczesane inaczej, zaczerpnięto z Konwencji PiS i trochę je zmanipulowano. Niektóre z nich sparafrazowano (kontekst interdyscyplinarny)”. Jest jednak pełen nadziei: „Trzeba mieć nadzieję, że po 21 października 2007 roku – następcy Koalicji rządzącej Polską – posiądą zgoła odmienny sposób „słuchania Rodaków”, w tym: Oficerów Służb Specjalnych – z Przedstawicielami Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego włącznie oraz byłych Funkcjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI). Tak Im dopomóż Bóg!, i wszyscy Święci. Obywatelom Najjaśniejszej Rzeczypospolitej pozostaje jeno – nadzieja !”. Pro Milito, prócz statutowej działalności, organizuje spotkania członków i sympatyków stowarzyszenia. Jedno z nich odbyło się 27 listopada 2008 roku, a jego tematem była Obronność Polski w świetle zamiarów profesjonalizacji sił zbrojnych. Gościem specjalnym spotkania był pan Romuald Szeremietiew-były minister MON, który w czasie wprowadzenia do dyskusji podzielił się własnymi spostrzeżeniami dotyczącymi odpowiedzialności ośrodków decydenckich naszego kraju za umacnianie zdolności obronnej kraju. Bardzo szczegółowo gość stowarzyszenia przedstawił błędy popełnione w minionych wiekach w strukturze i koncepcji tworzenia polskich sił zbrojnych oraz przyczyny utraty niepodległości i kolejne próby jej odzyskania. Szczególne zainteresowanie wzbudziły jego porównania w zakresie ograniczania wydatków na zbrojenia przed rozbiorami Polski i twierdzenia ówczesnej magnaterii, że niepodległość mamy zagwarantowaną, z obecnymi poglądami sterników nawy państwowej, dla których sam fakt istnienia sojuszu wojskowego, którego jesteśmy uczestnikiem ma nam zagwarantować bezpieczeństwo i niepodległość. Mimo, że po roku 1998 sytuacja polityczna Polski zmieniała się na korzyść i generalnie możemy mówić o zmniejszeniu zagrożenia, to twierdzenie o całkowitym jego wyeliminowaniu jest twierdzeniem nieodpowiedzialnym. Nowy sojusz stwarza nam poczucie większego bezpieczeństwa i warunki stabilnego rozwoju, ale nie bierze w całkowita opiekę oraz nie może uprawniać narodu by zapominał o potrzebie obronności, zrzucają odpowiedzialność nie na wszystkich obywateli, ale tylko chętnych do brania w nim udziału jedynie na zasadzie kontraktu finansowego. -------------------- Nie jestem ani członkiem, ani sympatykiem Pro Milito, więc pewnie nie dowiem się czy P. R.Szeremietiew, oceniając wojskowe służby III RP ma podobną do mnie opinię, że były one nieskuteczne i nieprofesjonalne. Wspomnę tylko tolerowanie działalności w szeregach WSI 5 agentów służb rosyjskich (ujawnionych przez wywiad cywilny), wpadka z firmą Ostrowski Arms i przegranym przetargiem Bumaru, kompromitacja w Iraku w sprawie 18 rakiet z rzekomym gazem bojowym, a wcześniej z francusko-niemieckimi rakietami "Roland 2", sprawa Wojciecha S., porucznika WSI, nadzorującego część systemu łączności Polski z NATO, oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji, a także handel bronią przez spółki Cenrex i Steo, z pojawiającym się, jak leitmotiv, Kazimierzem Głowackim. http://www.promilito.pl/pro-milito-e-biuletyn.htm http://www.promilito.pl/chlodnym-okiem-nr-5.pdf http://www.promilito.pl/pro-milito-dzialalnosc.htm

napisz pierwszy komentarz