Punk's Not Dead

avatar użytkownika toyah
Właśnie się dowiedziałem, że plotki, które do mnie dochodziły od jakiegoś czasu, jakoby artysta Bob Geldof miał wystąpić ‘za friko’ gdzieś w Katowicach, potwierdziły się. Geldof wystąpił wczoraj właściwie niemal pod moim domem i muszę uczciwie potwierdzić fakt, że pokaz sztucznych ogni był imponujący. Wiadomość o występie Geldofa od samego początku była dla mnie średnio interesująca. Jeśli zwróciłem na nią uwagę, to wyłącznie na takiej samej zasadzie, jak miałoby to miejsce w wypadku przyjazdu do Katowic… ja wiem? Może kolejnego wcielenia zespołu Deep Purple. Chociaż nie. Deep Purple mieli przynajmniej pięć wybitnych piosenek. Bob Geldof – jedną. I to wybitną wyłącznie w sensie umownym. Mam tu na myśli kawałek zatytułowany I Don’t Like Mondays, który Geldof nagrał jeszcze w roku 1979 ze swoim zespołem The Boomtown Rats. Jeśli się zastanowić nad fenomenem Boba Geldofa, należy dojść do wniosku, że w całej historii najbardziej szeroko potraktowanej kultury pop, on akurat pod jednym względem zajmuje miejsce czołowe. Nie sposób bowiem znaleźć wykonawcę, który, z jednej strony, byłby artystycznie tak beznadziejnie nieutalentowany, a jednocześnie osiągnął tak niezwykły sukces na poziomie powszechnej rozpoznawalności. W swoim artystycznym życiu osiągnął Geldof tyle, że w młodości założył niby-punkowy zespół, który w gruncie rzeczy faktycznie przestał istnieć zanim powstał, i napisał tę jedną (słownie – jedną) piosenkę, której jedyną wartość stanowiła opisana w niej historia i której nawet sam tytuł nie został wymyślony przez Geldofa, lecz przez tę opętaną dziewczynkę z San Diego, która w więzieniu dla kobiet w Chino akurat czeka na swoją kolejną szansę wcześniejszego wyjścia na wolność. Reszta, to już czysty piar. Jeśli dziś Geldof jest gwiazdą, to wyłącznie w umysłach najbardziej zatrutych swoją tzw. inteligenckością uczniów i studentów. I kiedy stoi on od czasu do czasu obok swojego kumpla Bono, podczas jednej z kolejnych imprez dobroczynnych, to nawet w tym marnym przecież towarzystwie, artystycznie wciąż pozostaje nikim. I oto on właśnie, Bob Geldof, wystąpił wczoraj w Katowicach na darmowym koncercie w centrum miasta, z okazji dwudziestej rocznicy wyborów roku 1989. Jak czytam dziś w Internecie, na koncert przyszło zaledwie około dwóch tysięcy osób. I to jest dla mnie wiadomość z jednej strony zaskakująca, a z drugiej niezwykle miła. Zaskakująca dlatego, że ja się od pewnego czasu bardzo martwię tym, że potęga czegoś co się nazywa ‘polityczny marketing’ stanowi ostatnio w naszej Polsce nieszczęście absolutnie nie do przejścia. Według wszelkiej dostępnej logiki, na koncert Boba Geldofa powinno było dziesięć tysięcy, dwadzieścia tysięcy ogłupiałych wyznawców silikonu, że uprzejmie nawiążę do wspomnianej już, słynnej piosenki Geldofa. Tymczasem przeszło ich zaledwie paręset (te dwa tysiące, jak znam życie, to jest dokładnie taka sama prawda, jak frekwencyjna porażka czwartkowej manifestacji Solidarności). I teraz wiadomość dobra, która właściwie wynika bezpośrednio z tego wcześniejszego zaskoczenia. Nie jest źle. Okazuje się, że zdrowy rozsądek wciąż jest w przewadze i – jeśli mogę sobie tu pozwolić na zabieg czysto symboliczny – wszystko wskazuje na to, że wciąż prawdziwy punk, to Sex Pistols, a nie Green Day. Kto wie, czy jutro się o tym nie przekonamy z większym hukiem, niż możemy się tego spodziewać jeszcze dziś. Na koniec pragnę zaapelować do Administracji mojego Salonu, żeby zechciała uprzejmie nie traktować tego mojego dzisiejszego wpisu, jako próby złamania ciszy przedwyborczej. Wszystko jest w jak najlepszym porządku. A zwłaszcza już od 20 października 2007 roku, kiedy to Gazeta Wybiorcza umieściła na swojej tytułowej stronie wesoły – i całkowicie oczywiście niewinny – apel „Głosuj dziadu”.
Etykietowanie:

29 komentarzy

avatar użytkownika jerry

1. toyah,

prawdziwy punk, to Jello Biafra i Dead Kennedy's...:))

jerry

avatar użytkownika toyah

2. jerry

Też.
toyah
avatar użytkownika jerry

3. Żadne tam "też",

tylko wyłącznie...:))

jerry

avatar użytkownika kryska

4. toyah oto to "arcydzieło'

pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika toyah

5. jerry

E tam...
toyah
avatar użytkownika jerry

6. toyah,

no, dobra, jeszcze Exploited...

jerry

avatar użytkownika toyah

7. kryska

Wiesz, co jest w tym najbardziej obrzydliwe? Że ta piosenka z początku miała być reakcją na absolutnie niewyobrazalny przypadek ludzkiego nieszczęścia, a dziś to już jest tylko kasa i zabawa. Popatrz, jak oni się wszyscy - włącznie z tym oszustem - nieprawdopodobnie cieszą.
toyah
avatar użytkownika toyah

8. jerry

I Discharge. I wczesne Pere Ubu. I Disorder. I UK-Subs. I Lydia Lunch. I Bad Brains. I dziesiątki innych. Nie bądź juz taki skapy.
toyah
avatar użytkownika jerry

9. toyah,

no już dobra. Niech Ci będzie.:))))

jerry

avatar użytkownika kryska

10. toyah

< a dziś to już jest tylko kasa i zabawa. > niestety my na to zezwalamy
pozdrawiam -Przeciwność uczy rozsądku,dobrobyt go odbiera- SENEKA Młodszy
avatar użytkownika kazef

11. WIldstein vs Ziemkiewicz

Toyah, koniecznie przeczytaj tekst Wildsteina w dzisiejszej Rzepie. Pobrzmiewa w tym fundamentalnym sporze Wildsteina z Ziemkiewiczem Twoje pisanie o "polactwie". Wklejam fragment: "lewicujące elity opozycyjne, które dość szybko porozumiały się z peerelowską nomenklaturą, za największe zagrożenie uznawały polski naród. Żywioł podobno endekoidalny, wsteczny, narodowo-katolicki. To okiełznanie go uznały za swoje główne zadanie, co stało się doskonałym fundamentem ich sojuszu z peerelowskim establishmentem. W tym celu zastosowana została pedagogika wstydu, której podporządkowana była polityka historyczna III RP. Gdyż jakiekolwiek poczucie narodowej dumy miało – zgodnie z lękami Salonu – przekształcić się w plemienną megalomanię i stać zaczynem groźnego nacjonalizmu. Dlatego trzeba było tłumaczyć Polakom, że są narodem nieudanym, zacofanym, zaściankiem, czyli ciemnogrodem, którego tradycja jest nic niewarta, a narodowa chwała jest jedynie tanią mitologią. Heroiczna przeszłość była relatywizowana, a momenty hańby, które trafiają się w dziejach każdej zbiorowości, były eksponowane bez żadnej miary. Chodziło o to przecież, aby uwolnić w Polakach poczucie niższości, co miało prowadzić do odrzucenia własnej tożsamości, aby w drodze imitacji przekształcić się w mitycznych Europejczyków z brukselskich czytanek. Był to jedyny model modernizacji Polski, którą elity naszego kraju były w stanie sobie wyobrazić. Wszystkie te zabiegi wsparte były ogromną siłą ośrodków opiniotwórczych i dominujących mediów. Toteż efekty udało się osiągnąć. Dodatkowo jeszcze Polacy doświadczali specyficznego historycznego eksperymentu. Kapitalizmem w polskich warunkach nazwane zostało uwłaszczenie nomenklatury, a dawnych działaczy „Solidarności” w imię reguł wolnego rynku zwalniali z pracy peerelowscy dyrektorzy. Wolne państwo, które nie rozliczyło draństw przeszłości i nawet symbolicznie nie nagrodziło bohaterstwa, ogłaszało ciągłość w stosunku do PRL. Czy taka lekcja mogła przejść bez konsekwencji? (...) Polacy nie zasłużyli sobie na takie elity. Zasłużyli sobie na znacznie lepsze. A te, które posiadają, zostały im w ogromnej mierze narzucone. Zbiorowość musi mieć swoich reprezentantów również w wymiarze intelektualnym. Tych, którzy potrafią nazwać jego intuicję i tęsknoty, w dużej mierze współtworząc je. Obecny stan Polski to dzieło opisanego przecież przez Ziemkiewicza Salonu. Nie jest to efekt żadnych żelaznych praw historii czy socjologii. Można żywić nadzieję, że naród polski się obudzi, tak jak to zrobił w 1980 roku." http://www.rp.pl/artykul/316165.html
avatar użytkownika Maryla

12. naród polski się obudzi, tak jak to zrobił w 1980 roku

juz sie budzi, dlatego Konferencja w Sejmie jest tak głęboko ukryta , u "otwartego" I.Janke. A podobno to "wolne medium"! pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

13. @Maryla

Salon24 to projekt mający zarabiac kase - to jest jego podstawowy cel. Janke sobie wymyslil, ze to sie uda, gdy zapewni na portalu rownowage pogladów. Oczywiscie dominuje prawica i zdrowy rozsadek, lewactwo w merytorycznej dyskusji nie ma najmniejszych szans, bo jest intelektualnie sprzeczne, plytkie i fałszywe. Dlatego Janke na siłe promuje galopka, mireksa, toleruje pandady, saligie i inne wirusy. Bo mysli, że to zapewnia większe klikanie ze strony lemingów, wyznawcow agory i szkla kontaktowego, małolatów z onetu itp. Wystarczylo dzis zobaczyc, co sie działo po publikacji na SG tekstu Łukasza Warzechy, krytukujacego Nieznalską i wyrok sądu. Zaraz sie pojawiły teksty pandady, mireksa i inne, ktore poszły na sama górę , jako przeciwwaga dla Ł.Warzechy. Że były na poziomie słomy z butów? - no i co z tego, wazne, ze wg. Jankego rownowaga zpstala zachowana a poziom klikalnosci wzrósł był, oj wzrósł. Na salon24 w dłuzszej perspektywie nie ma co liczyc. Trzeba robic swoje. Ja sie juz wielokrotnie zastanawiałem, czy nie przestac tam pisac, ale...
avatar użytkownika Maryla

14. a wiesz, kto to Ephoros?

;)) tajemnica rozwiązna na moim blogu. Jeden z biesiadników u Leskiego. Ale ...;)) dopóki ludzie czytaja, choc jestem w piwnicy od dawna, znów tam upchnieta, to będę ;) W końcu 500-600 dziennie przeczytanych serwisów, to o tylu więcej doinformowanych;) pozdrawiam!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

15. Jeden z biesiadników u Leskiego

Wkleje to tutaj z Twojego bloga, bo dla Toyah to tez wazne info...:) Brawa dla JurkaH za rozszyfrowanie Parakalaina. -------- Marylo Wrzucę również u Ciebie komentarz, który zamieściłem u Franak. W końcu to Ty jesteś „kierownikiem zamieszania” : ) To żenujące, że transmisja z tego nie ukazała się na SG. Administracji S24 trudno się dziwić, bo to sami zwolennicy PO. Pod dowództwem Ephorosa (Parakalaina), którego przecież pamiętacie doskonale z CZP (jako zwolennika PO – właśnie). Pozostali, to: Barabara Kamińska (właścicielka stoliczka dla „chińskich koszulek” : ), Gniewomir Świechowski (były członek PO) i Follow (sympatyk PO). Pozwoliłem sobie to tutaj, u Ciebie zdradzić (choć to tylko moje domysły - na 98%), bo uczestnicy S24 mają prawo wiedzieć, kto odpowiada za taką selekcję SG. Gratuluje Wam organizacji. Całości jeszcze nie przesłuchałem, bo długie. Ale przesłucham, po kawałku : ) Goście z najwyższej półki politycznej i intelektualnej. Byłem sceptykiem, co do sensu Waszej fundacji. Teraz zmieniam zdanie. Robicie dobrą robotę. Pozdrawiam (balzak) Pozdrawiam 2009-06-05 14:01 JurekH -------------- Marylo Ależ, jak napisałem – na 98%. Rzecz jest dość łatwa do zweryfikowania, choć przyznaje, że pierwszym śladem było dla mnie wspomnienie Grzesia, piszącego gdzieś, że: „mówi się, że Parakalein jest Ephorosem”. Grzesiu ma kontakty z krakowskimi blogerami, między innymi Gniewomirem Świechowskim. Najpierw byłem zaskoczony i przyjąłem to z niedowierzaniem, że można mianować na takie stanowisko osobę tak nerwową i politycznie, jednoznacznie zdeklarowaną. Ale zacząłem się obserwować. Miki napomknął kiedyś, że kiedy robił ekspertyzę techniczną poprzedniego salonu, to poznał Ephorosa i, w domyśle, że ja też Go dobrze znam. Potem zacząłem się przyglądać stylowi pisania Ephorosa, Jego obsesji na punkcie wypominania koligacji rodzinnych. Również impulsywności w reakcjach. I ogólnie stylowi pisania. To, wbrew pozorom, łatwiej identyfikuje niż IP. Wreszcie, wystarczy dokładnie obejrzeć spotkanie z Rzecznikiem Kochanowskim. Jest tam nawet taki moment, kiedy Pan Rzecznik zwraca się do Parakalaina, jako oficjalnego przedstawiciela S24, pomimo, że jest tam również Gniewomir Świechowski. Nie ma wątpliwości, kto rządził w tym towarzystwie. Zresztą, czy chciałoby się Mu tak daleko jechać, gdyby nie był funkcyjnym? Tam byli prawie sami funkcyjni. Barbara Kamińska nawet zaniepokoiła Pana Rzecznika, bo „robiła za publiczność” w ramach swoich obowiązków służbowych na S24, nie odzywając się przez całą konferencję : ). Pozdrawiam (ja -główny dekonspirator adminów, balzak : ))). 2009-06-05 15:15 JurekH
avatar użytkownika toyah

16. jerry

W tej sytuacji włączamy sobie Discharge.
toyah
avatar użytkownika toyah

17. kryska

Niestety, system uczy o Geldofie. O bohaterce jego piosenki już nie.
toyah
avatar użytkownika FreeYourMind

18. toyah & jerry

o nie, kolesie, najlepszy punk to NoMeansNo :)
avatar użytkownika toyah

19. Free

Dobry. Ale żeby od razu najlepszy? Poza tym to już był jednak kolejny rzut.
toyah
avatar użytkownika toyah

20. W kwestii Parakaleina

Spotkalem go w Belwederze i zrobił na mnie bardzo miłe wrażenie. Bez fajerwerków, ale solidny typ. A z pewnością stanowił milsze towarzystwo niż Leski czy Warzecha. A teraz, jesli idzie o Ephorosa i Salon. Miałem z nimi - jak wiecie - trochę przejść, ale ogólnie rzecz biorąc, nie mam powodu do narzekania.
toyah
avatar użytkownika TW Petrus13

21. W kwestii Parakaleina

Toyach :),mam podobne zdanie co Ty,razem ze mna na foum T.Lisa bronił zaciekle cnoty dzieci.Nie wiem jakiej jest wiary,g.. mnie to obchodzi,mi wystarczy że jak będzie trza."Harnaś" stanie razem ze mną w obronie tych bezbronnych wraz z swoją Żoną! koniec kropka!


 

avatar użytkownika Maryla

22. Ephoros i Salon.

Ephoros - to Pralakalein. Chyba nie czytałeś, co Balzak napisał u mnie, a co kazef przekleił u Ciebie. No tak, jak zaprosili Cię do Belwederu, to tylko krok na bibkę u Leskiego ;) Salonowy sie robisz Toyahu ;))

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika toyah

23. Maryla

Ja byłem na konferencji w Belwederze, a nie na bibce. I rozmiawiałem tam z premierem Olszewskim, rzecznikiem Kochanowskim, ministrem Kownackim, red. red. Lichocką i Wildsteinem, prof. Krasnodębskim i dr Migalskim. No i - oczywiście - z Ufką i (jak się dowiaduję)z Ephorosem. Co w tym złego? I dlaczego stąd już tylko krok na imprezę do Leskiego? W ogóle nie pojmuję, jak mogłaś tak pomyśleć.
toyah
avatar użytkownika toyah

24. Maryla

No i jeszcze jedno. Słyszę, że w Sejmie zorganizowana byla inna konferencja, z mojego punktu widzenia, bardziej poważna, bardziej wartosciowa i bardziej interesująca. Możliwe że czegoś nie zauważylem, ale zadaje się, ze nie zostałem zaproszony?
toyah
avatar użytkownika Maryla

25. Możliwe że czegoś nie zauważylem, ale zadaje się, ze nie zostałe

Toyahu!!!!

Gdybys patrzył na Blogmedia i na Salon 24 - mój blog - to bys poczuł sie zaproszony przez cały tydzień!

Cały tydzień wisiała "na spinaczu" informacja - zaproszenie, na Blogmedia24.pl i na moim blogu w Salon24.pl.

Czy znalazłes czas, aby obejrzeć i posłuchac, co mieli do przekazania prelegenci, którzy zgodzili sie uczestniczyc w tym "wariackim " projekcie? Podam Ci linki, jezeli Cie to interesuje :

 

Tusk na Wawelu, Prezydent w Gdańsku, my w Sejmie. Konferencja.

 

 

http://vetsc.org/

 

pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

26. Maryla, toyah

Zdaje się, że rozumiem i Marylę, która celowo przesadza wysyłając toyaha do Leskiego, i toyah, który pewnie wybrałby się też na tą inną konferencję, ale zwyczajnie mu umknęła. Marylo, toyah - PAX! Jeszcze pełno muchomorów wokół, chwastów polnych i salonowych. Nie ma co tracic egergii na wzajemne anse. Bolszewika goń, goń, goń.
avatar użytkownika TW Petrus13

27. :(

Ephoros - to Pralakalein

cóż jestem politycznym daltonistą,

ale! daltonista!

też wierzy że świat dla niego stworzony

że świat do niego należy

i taki jestem

choć trochę się boję

bo choć serce samotne

choć wciąż nas jest "dwoje"

tu musiałbym zamilknąć

bo trochę się boję

bo tak naprawdę

w Miłości Nieskonczonej

wiąż nas Jest! we TROJE!

dusza moja już slepa i głucha

już wiem na co mam patrzeć

w głębi serca słuchać

a to że jeszcze żyję

to zwykła podpucha :p

ps.nie dawało mi to spokoju,więc musiałem się odezwać

wybaczcie :)

hej!

ps.2 Harnaś!

nie mam żalu do nikogo! :*

- p.k -


 

avatar użytkownika toyah

28. Petrus

Przepiękny tekst. Kompletnie nie wiem, o co chodzi, ale jestem bardzo poruszony. Bardzo. Pozdrawiam.
toyah
avatar użytkownika TW Petrus13

29. Tojach

Adoracja z wzajemnością,nikt tak jeszcze do mnie jak Ty nie napisał,ja boję się do Ciebie pisać wprost (ale tak naprawdę to Twoje posty,a dla mnie są kontemplacją,i często kładę się jak na medytacji w RM! :*)nie zmienia stylu Jesteś COLL,ludzie Wy jesteście naprawdę Wspaniali tylko jeszcze tego nie wiecie!,to Wy jesteście moją nadzieją,i "Multiwitaminą" w dwóch słowach,nie spuszczaj z tonu,i bądź!,Bądź do końca Sobą! kłaniam się nisko :* ps.pomóż staremu "purtowi" i daj linka do słownika on line angielsko-polski,mój linux nie jest całkowicie po polsku!, muszę tłumaczyć sobie z ...,no właśnie,te co spotkałem tłumaczą tak,że wiem miej iż zrozumiałem w oryginale :(,musicie wiedzieć jedno!,ja nie znam angielskiego,a i tak wer.linuxa uruchomiłem całkowicie sam!,choc miałem niesamowite kłopoty!