Zapach manipulacji..

avatar użytkownika szuan
Starałem się trzymać z daleka ( na ile to oczywiście możliwe ) od sprawy Kataryny, wychodząc z założenia że są lepsi i bardziej zorientowani ( choćby długością „stażu” na salonie). Napaść Dziennika, kłamstwa i obrazy wobec blogerów, brak reakcji Krasowskiego i Michalskiego na słuszne zarzuty itp. – to wszystko prawda, i tu swoje zdanie „w obronie” i „w odporze napaści” wyraziłem na tyle konkretnie na ile potrafiłem. Tylko, że powoli dociera do mnie coś więcej. Może dlatego, że jako obserwator lekko zirytowany monotonią tematu, zaczynam rozglądać się dookoła i zauważam ile rzeczy równie ważnych, o ile nie ważniejszych zostaje pomijanych. Czas nie stoi miejscu, świat się kręci a my zaczynamy wchodzić w spory już coraz dziwniejsze. Azrael komentuje, komentujemy Azraela itp. itd. Zaczyna mi się to wydawać coraz dziwniejsze.. Nie jestem do końca przekonany do spiskowej teorii dziejów, ale gdzieś zaczyna mi to pachnieć manipulacją. Za duże słowo ? Możliwe, ale rozejrzyjmy się. Mamy okres przedwyborczy, dyskusję o kryzysie pomiędzy Prezydentem, rządem i opozycją. Lecą w eter coraz poważniejsze zarzuty, a w TV jakoś nagle brakuje Palikota, Niesiołowskiego, nawet komentarzy GW mniej , gorzej – cicho się zrobiło o stoczniach, o służbie zdrowia etc. Naprawdę w kraju najważniejszy staje się spór ( słuszny, żeby nie było niedomówień !) o blogi i Internet ? W przyszłym tygodniu szykuje się strajk nauczycieli, tak naprawdę nikt nie wie jak szykują się „obchody”4 czerwca (zabraknie np. przedstawicieli Słowacji, Bułgarii, Estoni,Łotwy, że o Francji , Belgii etc nie wspomnę ). Mamy następny antypolski skandal z Niemcami - „Niemieckie partie chadeckie, CDU i bawarska CSU zasiadające razem z PO w Europejskiej Partii Ludowej, przyjęły dziś wspólną odezwę przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, w której domagają się wstrzymania procesu rozszerzenia UE oraz "międzynarodowego potępienia wypędzeń". Rakiety Patriot – nie wiadomo, do pokazywania w czasie szkoleń, czy tylko do szkolenia nas żeby nie podnosić głosu w stosunkach USA-Rosja. I jeszcze wiele innych tematów.. Nasuwa mi się nieodparte wrażenie, że daliśmy się w piękny sposób wypchnąć na boczny tor. To co było najlepsze w salonie , czyli „trzymanie ręki na pulsie” nagle przestało istnieć. A to już naprawdę dziwnie „pachnie”, tak jakby ktoś rozgrywał swoją grę. I może o to chodziło – politycy mają święty spokój, nikt nie zadaje pytań o pakiet antykryzysowy, ewentualny wniosek o dymisję ministra finansów pozostaje bez echa, a my mamy swoją wspaniałą pierwszą wojnę internetową ! Dla jasności – nie lekceważę naprawdę poważnego problemu Sprawy Dziennika, tu nie ma możliwości innego zdania jak te które słuchać wielu wypowiedziach. Pozostaje jednak pytanie dlaczego skupiamy się na tym jednym problemie ?! Starając się obserwować i salon, i odpowiedzi Dziennika, od kilku dni zauważam powtarzalną sytuację – kiedy zaczyna się wyciszanie sporu, zawsze pojawi się kilku ,hmm nie używając słów uważanych za wulgarne powiedzmy „krzykliwych” autorów czy to wpisów czy też komentarzy, podnoszących temperaturę dyskusji. I analogicznie – jak nie oni, to wypowiedzi Michalskiego lub Krasowskiego ( no i oczywiście coraz to nowych „autorytetów”).I tak w kółko.. Rozumiem zaangażowanie, wielu z nas poświęca sporą część swojego czasu na wyrażanie oburzenia, bo sprawa tego warta. Czytając wpisy wielu blogerów ,których szanuję, zaczynam jednak zastanawiać się, czy nie daliśmy się wszyscy, a przynajmniej ci którzy nie są (za Krasowskim) „Cypherami” odsunąć i ograniczyć w spostrzeganiu tego co się dzieje..tak w delikatny sposób zepchnięto nas na margines. Proszę nie traktować mojego zdania jako następną napaść, nie jest moim celem lekceważenie Kataryny , ani wszystkich toczących „wojnę” z Dziennikiem ( wszyscy zasługujecie na mój wielki szacunek) ,ale proszę, oprócz tego starajcie się nie tracić z oczu innych rzeczy. Po wyborach PO szykuje nam bombę deficytu budżetowego, sprawy stoczniowców i stoczni wcale się nie zakończyły, a nadchodzących dniach naprawdę jest o czym pisać…
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz