Psy Pawłowa
kokos26, pon., 25/05/2009 - 19:09
Uprawianie historii alternatywnej, jak się powszechnie przyjęło, nie uchodzi poważnemu historykowi.
Jednak pokusa, jaką dają dywagacje na temat, „co by było gdyby?” niejednego już skusiły do puszczenia wodzy wyobraźni.
I tak zmarły niedawno profesor Wieczorkiewicz całkiem poważnie zadawał sobie pytanie na temat, „co by było gdyby Hitlerowi w kluczowym momencie wojny z sowietami nie zabrakło tych kilku dywizji?” albo „jak wyglądałaby dzisiejsza Europa gdyby tę lukę w niemieckich siłach wypełniła polska armia idąca na wschód w sojuszu z Niemcami?”, „Czy byłaby to jakaś Unia Europejska z niemiecko-polskim przewodnictwem?”
Kłopot z takim uprawianiem historii polega na tym, że nigdy nie uda się odpowiedzieć ze 100% pewnością na takie pytania i lepiej jednak zająć się faktami, które zaistniały na prawdę.
Jednak w dzisiejszej Polsce pod rządami Donalda Tuska rodzi się na naszych oczach nowy sposób uprawiania polityki. Można to zjawisko śmiało określić, jako politykę alternatywną.
Aby móc w ten sposób funkcjonować trzeba wszystkie rzeczywiste poczynania polityczne zawiesić na kołku i poświecić się li tylko marketingowi wspartemu przez przychylne media, różnych nawiedzonych Mistewiczów i specjalistów od sprzedaży opon i podpasek.
Dziś, dzięki temu patentowi na trwanie, Polska gawiedź ma wtłaczane w głowę codziennie jedno podstawowe przesłanie.
Choćby było nie wiadomo jak źle, to należy ze 100% pewnością przyjąć, że bez Tuska i Rostowskiego byłoby jeszcze gorzej. Jesteśmy metodycznie przygotowywani jak psy Pawłowa do wyrobienia w sobie pewnego odruchu warunkowego.
Pawłow wpadł na swój sposób obserwując u psów bodźce powodujące wydzielanie śliny. Polaków zaś tresuje się w nienawiści do PiS-u w tak konsekwentny sposób, aby ślina nienawiści przesłoniła trzeźwe rozumowanie, myślenie i umiejętność wyciągania prawidłowych wniosków z otaczającej nas rzeczywistości.
Jaki ma być efekt docelowy?
Jeżeli na przykład bezrobocie osiągnie 16-18% ulica ma dziękować Bogu, że nie rządzi PiS gdyż pod ich rządami byłoby już z pewnością minimum 25% bezrobotnych.
Jeśli na koniec roku deficyt sięgnie 40 czy 80 miliardów złotych to każdy automatycznie przyjmie, jako pewnik, że wraże ugrupowanie kaczora doprowadziłoby do 100-120 miliardów deficytu.
Oczywiście w analogiczny sposób ulica ma patrzeć wstecz. Gdyby w latach 2005-2007 rządził Tusk to wzrost gospodarczy jak nic wynosiłby 15%, a nie te marne, choć rekordowe w naszej historii po 89 roku, 7%.
Pomaleńku buduje się kulcik jednostki.
Palikot mówi o Tusku wizjonerze. Paweł Zalewski w kilka godzin po przyjęciu do klubu parlamentarnego PO, obwieszcza światu Tuska, jako męża stanu światowego formatu.
Coraz częstsze słychać głosy o pomrukach podziwu dla naszego premiera słyszanych w Białym Domu i na Downing Street 10.
Żyjemy w jakiejś podstawionej nam z premedytacją rzeczywistości. Jest napisany perfekcyjny scenariusz rozpisany na sceny, a w kulminacyjnych momentach niby spontanicznie wkracza ON, nasz Pomazaniec.
Pora się budzić z tego snu drodzy rodacy.
- kokos26 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. Przyznam szczerze, że gorzej
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. Żyjemy w jakiejś podstawionej nam z premedytacją rzeczywistości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Jaskinia Platona