Pocałujcie mnie w dupę… Idziemy?
Koteusz, ndz., 24/05/2009 - 17:56
Pewnie to głupi pomysł, ale i takie czasami do głowy mi przychodzą. Gorzej! Czasami, gdy sięgam pamięcią wstecz, to ja nawet tego rodzaju głupie pomysły realizowałem.
Tak sobie siedzę przy komputerze i zastanawiam się czy mógłbym takiego Krasowskiego pocałować w tylną część ciała? Teoretycznie w zasadzie mógłbym. Ale czy praktycznie? Otóż nie wiem, lecz bardzo chciałbym się przekonać!
Żeby uzyskać pewność w tej kwestii muszę tylko pojechać do Warszawy i udać się do siedziby „Dziennika” oraz poprosić Krasowskiego o audiencję. Nie wiem czy on udziela tych audiencji tak z marszu, czy trzeba się wcześniej umówić np. telefonicznie albo mailowo? Niemniej chyba zamierzam wybrać się na tę wycieczkę. Pomyślałem tylko czy inni nie chcieliby uzyskać takiej pewności w stosunku do siebie, jak ja zamierzam ją uzyskać i czy nie należałoby się na przykład umówić na jeden dzień, żeby redaktorowi Krasowskiemu nie zawracać dupy… ooo! przepraszam! głowy przez kilka dni.
Z takiej wycieczki zdjęcia byłyby super i do rodzinnego albumu jak znalazł. A i relacja w mediach gwarantowana, na bank! Może nawet znaleźliby się i inni, nie tylko redaktorzy, ale nawet politycy, którzy zechcieliby nastawić gawiedzi swej dupy do pocałowania?
Warunkami do całowania byłyby np. zaświadczenia (skąd? nie wiem, ale może jakaś instytucja podjęłaby się tego) iż korzysta się z internetu i prowadzi bloga albo komentuje się na jakimś forum. Niekoniecznie anonimowo, żeby nie dyskryminować – zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej – występujących w sieci pod własnym imieniem i nazwiskiem.
I jest jeszcze jeden warunek, ale on bez wątpienia jest bezdyskusyjny i wynika z dobrych zwyczajów w sferze higieny. Krasowski musi tę wystawianą do całowania dupę umyć; publicznie, żeby nie było oszukaństwa.
Są chętni? Idziemy?
- Koteusz - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
1 komentarz
1. Krzys