Czerwony prokurator krajowy kłamie

avatar użytkownika gw1990
Wczorajszy "Superwizjer" ukazał w bardzo niekorzystnym, rzekłbym - czerwonym świetle prokuratora krajowego, Edwarda Zalewskiego. Nie muszę przypominać chyba historii Andrzeja Kryże, który przynajmniej nie kłamał w żywe oczy w związku ze swoją niechlubną, sędziowską przeszłością. Najbliższy współpracownik Andrzeja Czumy, jak wynika z dostępnych dokumentów, należał do egzekutywy PZPR. Sam Zalewski kilka tygodni wcześniej zapewniał dziennikarzy "Superwizjera", że na pewno nie należał do egzekutywy, a do PZPR wstąpił, by partię i Polskę zmienić. Kiedy dziennikarze odnaleźli stosowne dokumenty, potwierdzające przynależność do egzekutywy partii, prokurator krajowy kłamał, że przecież nie twierdził, iż nie należał, a jedynie nie pamiętał tego zdarzenia. Podwójne krętactwo, ale z drugiej strony - nie ma się co dziwić Zalewskiemu, jeśli ma taką przeszłość. Co bardziej mną wstrząsnęło, to wydanie zgody przez obecnego prokuratora krajowego oficerowi SB, znanemu ze swojej brutalności, Zbigniewowi G., na przesłuchanie lidera podziemnej "Solidarności" w Lubinie - Edwarda Śniega. Opozycjonista był wielokrotnie szantażowany, bity i internowany, pomimo swojego kalectwa. Esbek obecnie przebywa w USA, a jego działalność tropią prokuratorzy IPN. Co więcej, "Superwizjer" ustalił, że ogromna część dokumentacji odnośnie prowadzonych spraw politycznych w latach '80 została po prostu zniszczona. Andrzej Czuma, przecież bohater opozycji z pięknym życiorysem, nie chciał komentować przed kamerami wstydliwej przeszłości swojego współpracownika. Miał tylko stwierdzić, że nominacja na prokuratora krajowego nie była jego wyborem i tyle. Nie wiadomo też, czy minister wiedział o poczynaniach Zalewskiego w latach '80. W mediach jakoś o tym cicho, nikt nie podnosi głosu. Pamiętam, ile czasu rozwodzono się na temat przeszłości Andrzeja Kryże, który przynajmniej nie kłamał w żywe oczy i przyznał się do wstydliwej przeszłości sędziowskiej w czasach PRL. A przecież pełnomocnik Andrzeja Czumy, Andrzej Kaucz, jak podawał "Newsweek", oskarżał działaczy opozycji i domagał się dla nich ogromnych kar więzienia. Czy to przypadek i minister sprawiedliwości nie wie, jakimi ludźmi się otacza?

3 komentarze

avatar użytkownika Kolęda-Zalewajka

1. "Łże jak bura suka"

"Łże jak bura suka"
avatar użytkownika Lancelot

2. Andrzej Czuma....

"Andrzej Czuma, przecież bohater opozycji z pięknym życiorysem.." Dawno tak się nie uśmiałem ::)))zapomniałeś dodać razem z niejakim Myszkiewiczem podpisali umowę z Ubecją i za co, jak potem wyemigrował szybko do USA w charakterze rozwalacza Polonii. Więc jak mieliśmy taką opozycję to nic dziwnego, że mamy jak ....u mamy ;).Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

3. Lancelot

Witam, nie ma dowodów na podpisanie współpracy, to sa tylko domysły i spekulacje, trzymajmy sie faktów, które są wystarczająco nieciekawe. pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl