Operacja Kataryna
Unicorn, pt., 15/05/2009 - 20:41
W całym zgiełku i lansie salonu24 tracimy z oczu króliczka, który uciekł daleko i nawet nie widać już nosa. Zaabsorbowani "atakami" na szacownych, niezależnych blogerów nie widzimy powodów dla jakich wywołano (sztucznie) całą aferę. O co zatem chodzi?
Przede wszystkim należy zacząć od stwierdzenia, że nie wierzę w żadne krokodyle łzy dziennikarzy- zawodowców. Wiadomo, że światek ten jest mocno kłamliwy, na usługach różnych koteryjek i strachliwy. Solidarny owszem ale tylko czasami. Dla swoich. Bloger to nie człowiek więc won!
Sądzę, że pod uśmiechami litości kryje się złośliwa satysfakcja- no, w końcu dobierają się blogerom do tyłka!
Po drugie, salon24 jest katalizatorem, z którego wielu "nieznośnych" uciekło. Wielu zamilkło. Reszta służy jako parawan. Jego rola opiniotwórcza jest praktycznie żadna. A nic tak nie rusza jak dobry skandal kontrolowany. Teraz ujawniony a gdzie była administracja gdy banowano wielu ciekawych komentatorów? Właśnie...
Po trzecie- zastraszanie. Ktoś napisał, że rozpoczęła się nagonka na blogerów. Nagonka o tyle zabawna, że nagle stwierdzono, iż blogerzy to jednak dziennikarze... Wcześniej byli transformerami. Odmawiano im prawa do istnienia czy pisania: słynne profesorskie bajki robotów. Zgodnie z zasadami socjotechniki należy zmieszać składniki aby nikt nie mógł się połapać, o co chodzi.
Jak zwykle, niechlubną rolę odgrywa tutaj Dziennik, dwuznacznie mieszając "onetowych" pyskaczy, politycznych blogerów z nawiedzonymi nastolatkami piszącymi o polskich gwiazdkach i wyzywających je od kurew na kozaczkach czy innych plotuchach.
Jeden wór, jedna idea, jeden syf a fuhrerem- blogerzy. Wnioski? Frustraci, gównażeria- trzeba to zniszczyć. Ukazać wszystkich blogerów jako jednostki niebezpieczne dla społeczeństwa. Kłania się niemieckie (w końcu Axel Springer...) - ausrotten...
Po czwarte- oddziaływanie na grupy kluczowe. Wyodrębnienie najgorszych jednostek (w sensie najłatwiejszych do kupienia) i przedstawienie ich jako elity. Reszta to terroryści, zboczeńcy i wróg publiczny nr 1.
Opanowanie grupy kluczowej pozwala sterować dyskusją oraz umożliwia zniszczenie całego systemu społecznego. Przykład? Kadra uniwersytecka. Nieprzypadkowo wśród nich jest masa kapusiów. W dobie postpolityki grupą kluczową są blogerzy polityczni stąd nie chodzi o całościowe ich rozbicie ale sparaliżowanie i podzielenie. Ustrukturyzowane, dynamiczne i przekształcone w grupy- tarany (za Volkoffem) służą operacjom maskującym i zaczepnym. Z uwagi na fakt, że środowisko dziennikarskie jest przesiąknięte zapachem służb specjalnych, obawiam się, że to dopiero początek.
Uważny czytelnik może pomyśleć, że sugeruję współdziałanie mediów i służb specjalnych-inaczej rzecz ujmując- jest to robota fachowców.
- Unicorn - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
6 komentarzy
1. > Unicornie: "tracimy z oczu króliczka"
2. Czwarta czyli pierwsza
3. Unicorn
"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz
4. A oto przykład sterowanej
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
5. Unicorn
6. Wiem jak to działa, kiedyś
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'