Kociokwik
FreeYourMind, wt., 12/05/2009 - 07:47
Gdyby chociaż słowa W. Frasyniuka o „zabiciu tego święta” były prawdą, to może byłoby nad czym lamentować lub, jak w moim przypadku, byłoby się z czego cieszyć. Tymczasem tak naprawdę to zabito przez te 20 lat nadzieje wielu Polaków, że Polska stanie się normalnym krajem zachodnim, a nie ulepszonym peerelem skrytym za unijną fasadą. Im dłużej trwa ten kociokwik dotyczący tego, kto ma prawo co świętować, jak i gdzie, a kto nie ma prawa, to tym bardziej widać jak naprawdę wygląda establishment polityczny w naszym kraju. To zaś, że do obchodów chcą się włączyć komuniści i będą w nich brali udział, to nic nadzwyczajnego, gdyż akurat dla nich to naprawdę 20 lat temu historia ludobójczego systemu zakończyła się happy endem i zamiast na drzewach wylądowali w „pierwszym niekomunistycznym parlamencie”, „pierwszym niekomunistycznym rządzie” i wszystkich kluczowych sferach gospodarki, mediów etc. Z kolei to, że w te obchody także chce się włączyć PiS nie jest dla mnie specjalnie zrozumiałe, skoro PiS przez ostatnie lata był tym właśnie ugrupowaniem głośno kwestionującym porządek pookrągłostołowy.
Nie ma właściwie żadnych powodów do świętowania. 4 czerwca 1989 r. nie powinien być uznawany za przełomową datę w naszej współczesnej historii, a podtrzymywanie tradycji „świętowania” „tej daty” przyczynia się nie tylko do dalszego zamętu w naszej świadomości historycznej, ale i do utrwalania związku między peerelem a postpeerelem. Owego dnia formalnie w Polsce nic kompletnie się nie zmieniło, pomijając wejście do parlamentu jakiejś części „konstruktywnej opozycji”. Nazwa państwa była ta sama, konstytucja dalej była peerelowska, rząd ówczesny był dalej komunistyczny, sowieci dalej okupowali Polskę, a żadnych winnych zbrodni komunistycznych nikt nie postawił przed sądem w stylu „drugiej Norymbergi”. Powtarzam, nie ma żadnych podstaw do świętowania tej właśnie daty.
Tak na zdrowy rozum można sobie zadać pytanie: z czego tu się cieszyć? Tacy ludzie jak Senyszyn, Kwaśniewski, Oleksy, Miller, Olejniczak nie powinni w ogóle funkcjonować w polskim życiu politycznym. Takie esbeckie media jak „NIE”, „Fakty i Mity” etc. nie powinny się nigdy ukazać. Tacy ludzie jak Wiatr, Pastusiak, Reykowski, etc. nie powinni pozostać na żadnej uczelni. Chociaż przecież nie chodzi o samych komunistów. Już (nomen omen) 4 czerwca 1992 r. widzieliśmy po czyjej i po której stronie staje „konstruktywna opozycja”. Potem zaś status quo wypracowane właśnie po obaleniu rządu J. Olszewskiego było tylko wzmacniane (szczególnie w okresie konsolidacji obozu pookrągłostołowego w okresie „putinizacji Polski” przez PiS). Jeśli więc jest to czyjeś święto, to tylko i wyłącznie „okrągłostołowców” - stolarzy, heblarzy itd. Owszem A. Michnik ma co świętować, wszak dzięki „historycznemu kompromisowi” stał się szarą eminencją III RP, milionerem, oligarchą, władcą imperium zwanego Ministerstwem Prawdy. Tego życiowego sukcesu już mu nikt nie odbierze, chyba że dojdzie kiedyś do rozliczeń różowej nomenklatury, która się uformowała właśnie na gruncie „historycznego kompromisu”. Ma co świętować „człowiek dwudziestolecia”, T. Mazowiecki, który będąc nijakim, bezbarwnym, miałkim politykiem, a jeszcze gorszym publicystą, został wywindowany do funkcji, która zupełnie go przerastała (jak widać z jego wieloletnich wypowiedzi po dziś dzień nie zszedł on z tego piedestału). W. Frasyniuk, który z kierowcy stał się wielkim przedsiębiorcą, także ma się z czego cieszyć, ponieważ nie do każdego kierowcy w Polsce aż tak uśmiechnęła się fortuna. L. Wałęsa, który został prezydentem, a powinien pozostać jedynie legendą, także ma się z czego cieszyć. Mają poza tym powody do radości wszyscy ci, którym polska republika bananowa pozwoliła się dorobić na przekrętach finansowych, „procesach prywatyzacyjnych”, „funduszach inwestycyjnych” i innym handlowaniu poufnymi informacjami ekonomicznymi, do których dostęp mają nieliczni – ponieważ ta republika zadbała także o to, by nikomu z takich złodziei włos z głowy nie spadł.
Z czego zaś my się mamy cieszyć? Z tych eleganckich biurowców w Warszawie i paru innych miastach? Z tych olbrzymich hipermarketów? A może z tych używanych aut, którymi jeździ większość Polaków? Z dróg i autostrad? Już byłoby gorzej. Ze stanu polskiego zadłużenia? A może z naszych zarobków? Ze stanu polskiej nauki, w której w najlepsze panoszą się czerwoni? Z pop kultury, gdzie miernoty ścigają się z miernotami? Z politycznie poprawnej literatury? A może z tych artystek, co umieszczają genitalia na krzyżu, traktując to jako wielką manifestację swobody twórczej? Z czego tu jest się do cholery cieszyć? Coście, barany, zrobili z tym krajem przez 20 lat, że macie takie dobre samopoczucie?
http://www.dziennik.pl/polityka/article377645/Frasyniuk_Zabilismy_to_swieto_Wszyscy.html
- FreeYourMind - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
15 komentarzy
1. FYM
Errata
2. Errata
3. FYM
Errata
4. Errata
5. Coście, barany, zrobili z tym krajem przez 20 lat,
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Z czego tu jest się do cholery cieszyć? Coście, barany, zrobili
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
7. Lancelot
8. FYM
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
9. Lancelot
10. FYM
11. stan35
12. FYM
RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ /Józef Piłsudski/
13. FYM
14. FYM, z całego serca - dzięki. Nie mamy czego świętować
Są w życiu rzeczy ważniejsze, niż samo życie.
/-/ J.Piłsudski
15. Joanna K