Kunktatorstwo czy polityka?
hrabia Pim de Pim, czw., 07/05/2009 - 12:24
Głosowanie nad ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego w Senacie Republiki Czech ponownie postawiło na porządku dziennym sprawę przestrzegania procedur prawa międzynarodowego w stosunkach międzynarodowych.
Czy podpisanie umowy akcesyjnej do UE ma oznaczać dla państw Europy rezygnację z dotychczasowych standardów i uległe poddanie się woli niedemokratycznych instytucji UE, dążących do przeforsowania - w takiej czy innej formie i nawet za cenę pogwałcenia prawa i głosów suwerennych narodów - nowego traktatu konstytucyjnego umożliwiającego powstanie ponadnarodowych struktur państwa federacyjnego?
Po negatywnym wyniku referendum konstytucyjnego w Irlandii, jedynym logicznym postępowaniem jest uznanie całego procesu ratyfikacji za zakończony z wynikiem negatywnym, tak jak było w przypadku odrzucenia Konstytucji UE w referendach we Francji i Holandii. Wtedy nikt nie ośmielił się dalej procedować.
Prezydent Klaus takiej właśnie oceny stanu prawnego procesu ratyfikacyjnego dokonał zaraz po ogłoszeniu wyników głosowania na Zielonej Wyspie i starał się przekonać do zajęcia wspólnego stanowiska również polskiego prezydenta - Lecha Kaczyńskiego. Powstrzymując się od złożenia podpisu ale nie wydając oświadczenia o uznaniu procesu ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego za zakończony, Prezydent Kaczyński podjął pewną grę i stanął w rozkroku, co nie jest najwygodniejszą - nie tylko dla polityka - pozycją.
Senat Czech kontynuując proces ratyfikacyjny martwego z punktu widzenia prawa dokumentu ignoruje jasne i jednoznaczne stanowisko prezydenta Klausa. Jest to jaskrawe lekceważenie porządku prawnego i podcięcie sensu istnienia samodzielnej polityki Czech.
W tym kontekście przytoczona przeze mnie wczoraj wypowiedź Pana Mariana Piłki pt. "Lizbona czy Nicea?" jest spójna logicznie i nie jest krytyką osoby polskiego prezydenta, ale jego nieco kunktatorskiej polityki w stosunku do UE.
Słabszy okazując brak szacunku wobec prawa, nie może zbudować międzynarodowego autorytetu i wpływać na międzynarodową polityki. Siłą słabszego jest odwoływanie się do zasad.
Pamiętajmy, że Pan Prezydent Lech Kaczyński jest profesorem prawa!!! Wystarczy wydać oświadczenie i zakończyć całą sprawę. Tymczasem Pan Prezydent boi się ponownie zostać "chłopcem do bicia" różnych międzynarodowych gadzinówek. Przewidując taką reakcje ma wiele racji, ale klucząc odkłada tylko w czasie ewentualną nagonkę.
Gra z szulerami nie może zostać wygrana bez przewrócenia stolika.
Dla przypomnienia podaję linki do moich najważnieszych tekstów na temat ratyfikacji TL (w porządku chronologicznym):
Niech Pana Bóg błogosławi, Panie ... Gauweiler!
http://pimdepim.salon24.pl/52629,niech-pana-bog-blogoslawi-panie-gauweiler
Irlandia po dwakroć zgwałcona?
http://pimdepim.salon24.pl/52630,irlandia-po-dwakroc-zgwalcona
Zwycięstwo! Irlandia, 13.06.2008, 17:13
http://pimdepim.salon24.pl/52631,zwyciestwo-irlandia-13-06-2008-17-13
Z knajpy do knajpy. O ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego
http://pimdepim.salon24.pl/52637,z-knajpy-do-knajpy-o-ratyfikacji-traktatu-lizbonskiego
Dlaczego doszło do prowokacji na Hradczanach?
http://pimdepim.salon24.pl/52650,dlaczego-doszlo-do-prowokacji-na-hradczanach
- hrabia Pim de Pim - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
napisz pierwszy komentarz