Świat według małego Jacusia z ulicy Czerskiej
stagaz1, wt., 05/05/2009 - 14:40
Właśnie wczoraj skończyłem czytać „Świat według Mellera”, nieżyjącego już ministra Spraw Zagranicznych w rządzie PiS-u, a bezpośrednio przedtem ambasadora w Moskwie. Traf chciał, że dzisiaj swoje widzenie stosunków polsko-rosyjskich przedstawił Jacek Pawlicki z Gazety Wyborczej, który twardo wyrąbał, że stosunki z Rosją zostały zamrożone za rządów PiS.
Trzeba tu koniecznie dodać, że Stefan Meller zanim zgodził się za ministra do Marcinkiewicza, uzyskał na tę decyzję aprobatę ze strony nie byle kogo – Michnika, Geremka i Bartoszewskiego, pisze o tym w książce.
To jest ważne, bo Meller nie był ze świata Kaczyńskich i chciał mieć na to stanowisko placet ze swojego środowiska, a środowisko to, jak wskazują trzy wymienione przeze mnie nazwiska, to właśnie świat Gazety Wyborczej i bez wątpienia Jacusia Pawlickiego, o którym na pewno można powiedzieć, że jako dziennikarz w Wyborczej się urodził, wychowywał, ale nigdy nie dorósł, chociaż wszystko wskazuje, że tam umrze.
Nic tak nie cieszy blogera, kiedy może dziennikarzowi przeciwstawić jego własny świat, co niniejszym czynię. Otóż kiedy Meller pojawił się w Moskwie w 2002 roku jako ambasador RP, to stan stosunków polsko – rosyjskich określił bardzo obrazowo, a mianowicie, że tętno było słabo wyczuwalne.Pamiętać przy tym należy, że rządził wówczas SLD, a a ministrem SZ był Włodzimierz Cimoszewicz. Mówi dalej Meller, że widać było gołym okiem w którą stronę to idzie i bynajmniej nie z winy Polski, a rzeczywistość okazała się jeszcze bardziej ponura niż w jego raportach.
W maju 2005 roku w Moskwie uroczyście obchodzono rocznicę zwycięstwa w drugiej wojnie światowej, podczas której prezydenta Kwaśniewskiegopotraktowano kompletnie lekceważąco, z niebywałym afrontem w przemówieniu Putina, który w ogóle nie wspomniał o Polsce.To nawet nie było upokorzenie, to była małostkowa zemsta. Takie były stosunki z Rosją według człowieka, który te stosunki usiłował bez powodzenia poprawić, a nikomu jeszcze się nie śniło o rządach PiS-u, chyba z wyjątkiem Jarosława Kaczyńskiego.
Po tych wiekopomnych obchodach, mówi Meller,wszystko leciało na łeb, na szyję.Właściwie nie bardzo było jak z nimi gadać. Rosjanom kompletnie nie zależało na jakiejkolwiek poprawie naszych relacji. Odwrotnie: Polska świetnie nadawała się do wskazywania palcem: - Patrzcie, jaki podstępny i niewdzięczny naród ! W sierpniu 2005, po zakończeniu publicznej awantury w sprawie pamiętnych pobić Rosjan w Polsce i Polaków w Rosji,sam fakt zakończenia sporu niewiele znaczył, bo relacje polsko – rosyjskie wkroczyły w etap zamrożenia – powiedział Meller.
Dopiero w listopadzie tego samego roku, po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych, Stefan Meller został zaproszony do udziału w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. No i to byłoby na tyle w temacie chronologii i technologii zamrażania stosunków Polski z Rosją.
http://wyborcza.pl/1,75248,6570787,Odmrazanie_Moskwy.html
- stagaz1 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
5 komentarzy
1. tętno było słabo wyczuwalne
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Maryla
3. Warzecha, Wroński i Łaszcz - czyli dupki nie stanu
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. stagaz
5. kryska