Bunt "Kenow" przeciwko "Barbim"

avatar użytkownika Tymczasowy
Wzywam do buntu i boju smiertelnego (?)! Przez cale dziesieciolecia nasze "Barbie" zmuszaly nas do wedrowki niewolniczej do roznych sklepow, by ponizac nas, bysmy udawali, ze mamy niby jakis wybor w tym zlowieszczym, nie znajacym litosci, kobiecym swiecie. Mnie sie podoba akurat to, i co slysze? Cooo??? "Lachmany to mozemy ci kupic w gorszej dzielnicy, za grosze, opamietaj sie czlowieku!". Czlowiek sie opamietuje, i co znajduje w wersji ALTERNATYWNEJ? Jezus, Maria! Stroj dziadka, a jezeli lepiej, to ksiegowego lub magazyniera z sasiedztwa. A gdzie lezy tajemnica alchemiczna? Dzis zdobylem sie na odwage i pojde na calosc!Ide jak burza, taran, czyli sila nieprzeparta anty-babska, czyli po prostu nasza: "Niektore kobiety nie lubia gdy ich mezowie czy narzeczeni wygladaja zbyt dobrze" - tak powiedzial bystry obserwator, asystent managera w "Travis Richel". A co inny sojusznik, autor wiekopomnego dziela, mowi? Jego imie: Russell Smith, autor "The Thinking Man's Guide to Dress". Cyyyyyutuuuujeeeee!!!! "When women dress their men,they tend to unconsciously desexualize them". Krotko mowiac, gdy kobiety ubieraja swoich mezow, to staraja sie by wygladali pocziwie, bron Boze atrakcyjnie dla innych kobiet. Czesc naszych sie zgadza z tym jarzmem. Dlaczego? Bo byli synkami Mamusi, pod spodnicami!!! Mama ubrala ich w takie, czy owe stroiki i dzieciaczki byly zadowolone. A ja walczylem prawie cale zycie, choc poki co, jeszcze nie na barykadach.
Etykietowanie:

4 komentarze

avatar użytkownika natenczas

1. Tymczasowy

Witam. Pomimo już swojego wieku,pomimo posiadania :) swojej "Barbie" nie zmieniłem stylu ubierania. Ubieram się tak,jak dawniej,nawet można powiedzieć,że tak jak dzisiejsza młodzież. Głowa na łyso ostrzyżona,nie naturalna łysina,tylko bródka,bluza z kapturem,t-shirt,spodzień też dość szeroki,luźnawy ( i szelki,niestety ). I zapewniam,że żadna "Barbie" nie zmieni mego stylu ubierania :) Po prostu nie ma szans... Pozdrawiam.
avatar użytkownika Selka

2. EEEEEEEEEEEEEEEeeeeeeeeeeeeetam!

Szanowny Tymczasowy - Ja tam swojego "starego" całe życie staram się ubrać jak należy! A co. (to on sam najchętniej ubiera się tak, jakby chciał się "desexualize" :)) Ale na takie problemy jest rada - jak natenczasa - SAMEMU do sklepu (i lustra) i samemu DECYDOWAĆ ! :)

Selka

avatar użytkownika natenczas

3. Selka

:) Witam. Problem w tym,że ja jestem niezmienny,jeżeli chodzi o ubiór. Chodzę w tym w czym jest mi najwygodniej i w czym czuję się najlepiej,a innym wara od mojej garderoby. Nawet moja "Barbie" nie ma nic do gadania :))) Wyjątki to pogrzeb lub jakieś wiejskie wesele,lecz na tych ostatnich już nie bywam,niestety. Jako ciekawostkę dodam,że ciuchy kupuje mi żona :))) i to jest ciekawe. Kupuje i pyta: bierzesz czy nie ? A ja decyduję. Zna moje gusta i to jest fajne. Pozdrawiam.
avatar użytkownika triarius

4. ;-)

Fajne.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów